sobota, 29 września 2012

Rozdział 13


Clara


     Wszystko się komplikowało. Czy mogło jeszcze bardziej? Pewnie tak, ale w tej chwili i tak mnie to przerastało. Nie musiałam dokładać sobie kolejnych problemów. Potrzebowałam przede wszystkim odpoczynku, jakiegoś wyłącznika, który oderwałby moje myśli od nieprzyjemnych spraw. Czekało mnie zadanie i powinnam wykonać je jak najszybciej, ale nie potrafiłam. Słowa rudowłosego dzieciaka, który zaczepił mnie w parku, zawzięcie powracały, odbijając się echem w mojej głowie. Na świecie istnieją ważniejsze rzeczy od zemsty... Tylko, że zemsty to ja akurat nie szukałam. Nie miałam powodu. Jej żądał Oliver, a ja nic nie mogłam na to poradzić. Chciałam odbębnić wyznaczoną mi misję i wrócić do poprzedniej postaci. Człowieczeństwo mnie męczyło - czułam się skołowana, rozbita, pełna sprzeczności.
     Powinnam wziąć się w garść. Wyzbyć się emocji i wyciszyć duszę. Tylko, że to nie było takie proste. Z jednej strony chciałam, aby to wszystko się skończyło, a z drugiej bardzo się tego bałam. Nigdy nie czułam czegoś podobnego i wcale mi się to nie podobało.
     Westchnęłam i ruszyłam schodami na piętro, do swojego pokoju. Na korytarzu panowała cisza, jakby nikogo w domu nie było, ale wiedziałam, że to tylko pozory. Neid pewnie znowu zaszył się w swojej sypialni, obmyślając plan, który miałby na celu powstrzymanie mnie. Biedny chłopak, dalej myślał, że jest w stanie to osiągnąć. Jego próby były nadaremne. Tym razem nie uda mu się uciec.
     Natomiast Matt pewnie znów pracował... Na myśl o starszym bracie mimowolnie przystanęłam, tęsknie spoglądając na drzwi do jego pokoju. To by było głupie. Cholernie głupie, aby szukać pocieszenia w ramionach zwykłego człowieka. Bo co on mógł mi zapewnić? Kilka pustych słów i nic więcej. Jednak nieśmiało podeszłam i uchyliłam drzwi.
     Blondyn siedział na łóżku w stercie dokumentów, zawzięcie szkicując coś na kartce i raz po raz odgarniając z czoła nieznośne, jasne kosmyki, które zasłaniały mu oczy. Był tak pochłonięty swoim zadaniem, że nawet nie zauważył mojego przybycia.
- Co robisz? - spytałam, opierając się o framugę. Chłopak wzdrygnął się i spojrzał na mnie ze strachem. Dopiero, gdy dokładnie się mi przyjrzał, zdołał się uspokoić.
- Czemu się tak skradasz? - skarcił mnie, a potem zaprosił gestem do środka. Wzruszyłam ramionami i podeszłam bliżej. Z takiej odległości mogłam zauważyć jego ciemne sińce pod oczami oraz nieprzytomny wzrok. Pewnie niejedną noc musiał siedzieć nad tymi papierzyskami.
- Nie chciałam ci przeszkadzać - mruknęłam usprawiedliwiającym tonem.
- Nie wygłupiaj się - uśmiechnął się, zaraz powracając do swoich notatek.  - Dla ciebie zawsze znajdę czas.
     Usiadłam na brzegu dwuosobowego łóżka i przyjrzałam mu się z wyrzutem. Sama nie wiedziałam, dlaczego tak bardzo się nim przejmowałam. W końcu niedługo zrobię to, co muszę i zniknę z jego życia raz na zawsze. Przez chwilę będzie cierpiał, jak każdy człowiek, a potem zapomni. Dokładnie tak jak wszyscy inni. Tylko, że on nie był jak pozostali. Zdążyłam go zaakceptować. To mi się jeszcze nie przytrafiło, choć miałam za sobą wiele różnych zadań... Dlatego jak najszybciej powinnam wrócić. Tak będzie lepiej, choć wcale nie znaczyło, że się z tym zgadzam. Ze zdziwieniem stwierdziłam, że polubiłam Matta bardziej niż należało. Momentami mnie denerwował, ale miał w sobie dużo pozytywnych cech, które ja kiedyś uwielbiałam.
- No co? - spytał, kiedy przyłapał mnie na bezczelnym gapieniu się.
- Nic - odparłam natychmiast, przenosząc wzrok na brązowy, puszysty dywan. - Po prostu martwię się o ciebie. Znowu zerwałeś całą noc na to coś? Przemęczasz się.
- Nikt tego za mnie nie zrobi, mała. Chociaż pewnie masz rację, jakiś odpoczynek mi się należy - westchnął i bez zastanowienia zrzucił wszystko na podłogę, a następnie wygodnie wyciągnął się na materacu. Przymknął na chwilę powieki, a ja czekałam. Obserwowałam jak jego klatka piersiowa unosi się i opada w miarowym tempie, jakby pogrążył się w śnie. Już miałam zostawić go w spokoju, ale zatrzymał mnie jego głos. - Nie patrz się tak, tylko chodź tu do mnie.
     Nie skorzystałam z zaproszenia - coś mnie przed tym powstrzymywało. Zamiast tego posłałam mu jeszcze jedno, przygnębione spojrzenie. Tak, zdecydowanie będzie mi go brakować. Szczególnie tego ciepła oraz bezgranicznego zaufania, miłości, którą mnie obdarzał... Nie powinnam tu przychodzić. Nawet sama nie spostrzegłam, gdy w moich oczach pojawiły się łzy, które zaczęły spływać po policzkach i ginąć w złotych lokach. Chciałam je powstrzymać, lecz bezskutecznie.
- Hej, co się stało? - spytał nieco przerażonym tonem, ale gdy nie uzyskał odpowiedzi, natychmiast znalazł się przy mnie, tuląc i pocieszając, przez co jeszcze bardziej zachciało mi się płakać. Nie rozumiał, co się dzieje, ale nie dopytywał więcej. Po prostu chciał mi pomóc. Przytulał mnie, delikatnie kołysząc w ramionach, jak małe dziecko, które zrobiło sobie krzywdę podczas zabawy. - Ciii, będzie dobrze...
     Nie, nie będzie. Znienawidzisz mnie przez to, co niedługo zrobię. Zabiorę ci kolejnego członka rodziny... a potem sama odejdę. Zostanie ci tylko matka. To tylko kwestia czasu. Dni, godzin...
     Mimo, że czułam się okropnie, dalej pozwoliłam się przytulać. Jego ramiona niosły za sobą pewne bezpieczeństwo, którego tak bardzo łaknęłam. Byłam wielką egoistką. Jedynie brałam to, czego potrzebowałam w danej chwili, a nie potrafiłam dać niczego w zamian. Nie umiałam przeciwstawić się Oliverowi i ochronić tych, na których tak bardzo zależało chłopakowi. Mogłabym to zrobić, ale to nie było w mojej naturze. Bałam się wszelkich zmian, chociaż niektóre są przecież potrzebne.
     Nim zdążyłam to dobrze przemyśleć, odszukałam jego usta i złożyłam na nich pocałunek. Długi, namiętny, wyrażający tęsknotę za tym, co w niedługim czasie miałam stracić. Trochę go to zaskoczyło, ale po chwili szok minął i chłopak odwzajemnił pieszczotę.
     W każdym, innym momencie wymyśliłabym coś i wykręciła się od tych czułości, lecz teraz to mi nie przeszkadzało. Nie odepchnęłam go, gdy zasypywał mnie pocałunkami czy pozbawiał kolejnych ubrań. Przyciągnęłam go bliżej, chcąc zapomnieć o wszystkim, tylko nie o nim.
 Potrzebowałam go.

Alexis

     Tonęłam, a przynajmniej takie odnosiłam wrażenie. Unosiłam się w zupełnej nicości, nie mogąc złapać choćby jednego, marnego oddechu, a ciemna toń pochłaniała mnie coraz głębiej i głębiej, zalewając płuca czymś lodowatym. Niewidzialna siła naciskała na mnie ze wszystkich stron, nie dając choć odrobiny nadziei na wydostanie się z tego stanu. Jednak to nie było takie złe. Wokół było ciepło, przytulnie, zupełnie inaczej niż w normalnym świecie. Trochę za mrocznie, ale do tego mogłam się przyzwyczaić, choć zwykle bałam się ciemności. Nie lubiłam jej i ograniczałam do minimum, jednak ta miała w sobie coś pozytywnego. Nęciła do zagłębienia się w jej tajemnice, tym samym zniechęcając do szukania drogi odwrotu. Czy powinnam się otrząsnąć i wrócić? Pewnie tak, ale dobrowolnie poddałam się temu uczuciu. Dawno już nie czułam się tak dobrze oraz bezpiecznie. Walka była zbyteczna, zwłaszcza, że ból zniknął. Całkowicie wyparował, nie pozostawiając po sobie ani śladu.
- Alexis!
     Sama nie wiedziałam czy to tylko moje omamy, czy ktoś naprawdę mnie wołał. Było mi to obojętne. Nie chciałam wracać. Tam nie czekało na mnie nic dobrego, a tu było mi tak wspaniale. Mogłabym pozostać tu już na zawsze... Nagle ktoś zaczął mną nerwowo potrząsać, ocucać. To nie było przyjemne. Więzy, które mocno trzymały mnie na dnie, powoli rozwiązywały się i opadały na bok. Zaczęłam unosić się ku górze.
 Nie. Zostaw, proszę...
- Obudź się, dziewczyno! - Od tego piskliwego, dziecinnego głosiku rozbolała mnie głowa. Chwilę później tępy ból zajął całe ciało, a pod powiekami zapłonął biały ogień. Igiełki bólu przeszywały mnie z coraz większą intensywnością. Nie rozumiałam, po co to ktoś robi. Dlaczego zawraca sobie mną głowę? Przecież ja nic nie znaczyłam...
 Nie chcę. Błagam, daj mi wrócić tam, gdzie byłam.
- Oddychaj - nakazywał ten sam głos, tonem spokojnym, aczkolwiek nieznoszącym sprzeciwu. - Jesteś potrzebna. Musisz pomóc chłopakowi.
     Dopiero te słowa nieco przemówiły mi do rozumu i sprawiły, że przestałam się sprzeciwiać. Szybko otworzyłam oczy i natychmiast tego pożałowałam. Ból nasilił się jeszcze bardziej. Zachciało mi się krzyczeć, a łzy same popłynęły po policzkach. Zaraz... Łzy? Prawdziwe? Uchyliłam nieco powieki i zamrugałam. Mgiełka uparcie nie chciała zniknąć sprzed moich oczu, choć odrobinę osłabła. Na tyle, abym zdołała zauważyć, że leżę na zakurzonej podłodze.
 Co się stało?
     Nie rozumiałam tego, a w głowie miałam kompletną pustkę. Pamiętałam tylko ostrze powoli zagłębiające się w czyimś ciele i pozostawiające po sobie krwawy ślad. Ktoś ze mną wtedy był... Tylko kto?
     Powoli wszystko sobie przypominałam. Oczyma wyobraźni widziałam czarnowłosego chłopaka o ciemnych, zielonych oczach, siedzącego przede mną. Znałam go. Wiedziałam, że gdzieś go już wcześniej spotkałam... Chwilę się nad tym zastanawiałam, a potem świadomość uderzyła mnie całą swoją potęgą, zasypując setkami wspomnień.
 Neid! Gdzie on jest?
     Chciałam wstać, ale ciało wciąż nie należało do mnie. Nie słuchało moich poleceń, dalej leżąc na ziemi. Ciemność ponownie się nasilała, powoli przejmując kontrolę nad moim umysłem. Jej lepkie, czarne macki zagarniały dla siebie moje wspomnienia, pragnienia i całe życie. Cichy szept kazał mi zasnąć, ale nie chciałam. Nie mogłam!
- On umrze, jeżeli się nie pozbierasz - bezlitośnie ciągnął mój rozmówca. Teraz rozpoznałam kim on, a raczej ona jest. Głos należał do owej rudowłosej istotki, która nawiedziła mnie wcześniej. Stała kilka metrów przede mną i patrzyła się smutno w moje oczy. - On wykonał rytuał, lecz to od ciebie zależy czy oboje z tego wyjdziecie cało. Od teraz łączą was więzy krwi. Jeżeli ty się poddasz, po prostu powrócisz do roli ducha, ale on umrze.
To co mam robić?!
- Walcz - szepnęła i zniknęła, a przynajmniej tak mi się wydawało, bo już nie widziałam jej ani nie słyszałam. Zostałam z tym zupełnie sama. Nawet nie liczyłam wszystkich prób, podczas których bezskutecznie próbowałam choćby oderwać się od ziemi. Gdy czyniłam małe postępy, siła grawitacji z powrotem ciągnęła mnie na dół, a senność nęciła zasłużony odpoczynek. W końcu udało mi się usiąść, choć dalej musiałam walczyć, aby nie zemdleć z bólu. Czułam się, jakbym zeszła z karuzeli. W głowie kręciło się mi w zawrotnym tempie, ale zdołałam dotrzeć do chłopaka, który leżał kilka metrów dalej. Nie ruszał się, nie oddychał. Zdawało się, że nie żyje.
- Neid, proszę - zaszlochałam, patrząc na jego bladą, nieruchomą twarz przerażająco kontrastującą z czarnymi włosami. Z jego rany dalej płynęła krew, tworząc w około niewielką kałużę. Przecież to nie tak miało być! Nie chciałam, aby oddał za mnie swoje życie. Od nikogo tego nie wymagałam.
     Moje na nowo odzyskane ciało znowu zaczęło blednąć i zanikać. Coś musiało pójść nie tak, lecz to nie było teraz ważne. Byłam zbyt przerażona, aby racjonalnie myśleć. Chciałam pomóc, zareagować lub cofnąć czas, ale mogłam jedynie bezczynnie patrzeć, jak powoli uchodzi z niego całe życie.
 Nie udało się. Wszystko przepadło.
- Dalej uważasz, że ci na nim nie zależy?
     Błyskawicznie podniosłam głowę do góry i spojrzałam na rudowłosą dziewczynkę, stojącą przy oknie. Z zaciekawieniem przeglądała książkę, na pozór nie zwracając uwagi na rozgrywający się przed nią dramat.
- "To co jest przyczyną twoich najgłębszych cierpień, jest zarazem źródłem twoich największych radości." Antoine de Saint-Exupery. Ładne, co nie? - przeczytała, podnosząc na chwilę wzrok z nad czytanego tekstu. - A jakże adekwatne do zaistniałej sytuacji.
- Pomóż mu, jeśli potrafisz - jęknęłam błagalnie, walcząc z płynącymi łzami, ale ona znowu wróciła do czytanej książki, tracąc zainteresowanie moją żałosną postacią. Cenne sekundy mijały i nic się nie działo, co było dla mnie absurdalne. Nie rozumiałam zmiany, jaka zaszła w tej małej. Najpierw kazała mi się pozbierać, bo to może pomóc Neidowi, a teraz wyglądało na to, że nie zamierza nawet kiwnąć palcem. - Błagam.
- Dobra, spróbuję, tylko proszę, przestań już płakać. Nie lubię, gdy ludzie są smutni - odparła, przybierając kapryśną minę. Odrzuciła czytaną książkę na bok i podeszła do Neida.
     Niecierpliwie przestępowałam z nogi na nogę, gdy rudowłosa kucała przy chłopaku i sprawdzała jego puls. To było bezsensu. Przecież sama to już robiłam i niczego nie wyczułam. Ceremonia się nie udała, pomysł nie wypalił, a Neid... To słowo nie chciało nawet przejść mi przez myśl. Zamknęłam oczy, modląc się, aby jednak moje obawy nie znalazły potwierdzenia w rzeczywistości.
- Alexis... - Nie wiedziałam, ile czasu upłynęło zanim ponownie usłyszałam głos dziewczynki. Dalej siedziałam w tym samym miejscu, kurczowo zaciskając powieki. Bałam się tego, co miała mi do zakomunikowania, choć nie słyszałam w jej głosie smutku. Czyżby do tego stopnia nie obchodził ją los chłopaka? A może jednak wydarzyło się coś innego? - Alexis, on żyje i powinien się obudzić mniej więcej... teraz.
     Otworzyłam oczy w tym samym momencie, w którym Neid odzyskał przytomność. Nawet jeżeli coś mu dolegało, nie dał tego po sobie poznać. Od razu zaczął mamrotać coś zrzędliwym tonem, na tyle cicho, że nie udało mi się wychwycić sensu jego wypowiedzi. To był ten sam chłopak, którego znałam. Nawet bliskie spotkanie ze Śmiercią raczej nie zrobiła na nim większego wrażenia.
- Nigdy więcej - jęknął głośniej, próbując usiąść. Skrzywił się z bólu, ale zdążył się pozbierać znacznie szybciej ode mnie. Oparł się plecami o ścianę, a głowę ukrył między dłońmi, szukając ukojenia.
- Cześć - szepnęłam nieśmiało, zwracając tym samym na siebie uwagę.
     Kiedy spojrzał w moim kierunku, w jego oczach zagościło szczere zdziwienie i dziwna konsternacja,  lecz po chwili na ustach wykwitł uśmiech.
- No, no. Witamy po stronie żywych.



Dobra, rozdział miał się pojawić za tydzień, ale z powodu choroby dodaję wcześniej. Nienawidzę bezczynnego leżenia w łóżku, co poskutkowało sporym zapasem rozdziałowym ;D 
Następny powinien pojawić się dopiero 13 października, bo cały następny tydzień mam zawalony sprawdzianami. Więc do życia wracam dopiero za dwa tygodnie, chyba, że znowu nie wytrzymam i dorwę się do komputera wcześniej ;D

Muszę wam podziękować również za wszystkie komentarze pod ostatnim rozdziałem. Wiele dla mnie znaczą, bo wiem, że jednak ktoś czyta tę beznadzieję. Jesteście cudowni ;)

Pozdrawiam!

35 komentarzy:

  1. No nie wierzę w Ciebie, Ty mała jędzo, no! Jak mogłas, po prostu jak mogłaś w takim momencie przerwać?! Teraz taka akcja, tyle się dzieje! Alexis ożyła, Neid prawie umarł, aaaach! Zabić Cię nie mogę, bo się nie dowiem co dalej, ale jakoś ładnie potorturować to mi nikt nie zabroni, co?! :D
    Uczucia Clary! Chociaż dziewczyny specjalnie nie lubię, chociaż jest dla mnie nijaka i dziwna - tutaj opisałaś ją tak pięknie. Okej, była niezdecydowana, zagubiona i w ogóle - miała durne myśli. Ale te przywiązanie i uczucie do Matta, aaach! No nowa i kochana Clara. Dalej jej nie lubię, ale przyjemnie mi się o niej czyta. Płakała! Nawet to i to przez jednego, ziemskiego chłopaka! Ach, uwielbiam to w niej, że ona jednak ma te cholerne uczucia, że ma serce! Może i pracuje dla złych ludzi, może niepotrzebnie to robi... Ja mam nadzieję, że odnajdzie dobro <3
    Dziewczynka jak zawsze świetnie się spisała. Co za radosne i kochane dziewczę, ale też takie... tajemnicze, dojrzałe i nieludzkie. Jakby mały aniołek, diabełek albo ktoś jeszcze. Kim ona może być, hę? No kim! Ja muszę się dowiedzieć tego, koniecznie!
    Zastanawia mnie czy to jej udało się uratować Neida, czy nie miała na to większego wpływu. Jeśli miała to jakim cudem jej się to udało?! Kurczę, ach, mętlik mam przez Ciebie ogromny!
    I nie tylko Alex wróciła do żywych, bo mało brakowało, a Neid by się pożegnał i prędko nie wrócił. Jesli w ogóle jakimś cudem udałoby się mu wrócić.
    Połączyli się, ach, więzy krwi?! Ej, ale oni mają być razem! Mam nadzieję, że to nie ma nic wspólnego z jakąś rodziną, haha, oni mają być parą i mnie to nie obchodzi! A w ogóle - co na to Dom? Wiem, dziewczynka go umie uspokoić, ale czy wypuści Alexis, nie będzie zazdrosny?

    Jeeeejku! Tyle pytań, dziewczyno, normalnie zabić Cię za to wszystko, wredoto mała! Uwielbiam Cie jednak i nie mam sily by zabic, haha!

    3maj się! i to nie jest żadna beznadzieja! Gdyby była to bym nie czytała, jasne?! :D :**

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Paczaj, Shauu dzisiaj pierwsza jesteś ;D
      Baardzo dziękuję za długaśny komentarz. Jesteś niezastąpiona ^^
      Powiem ci, że Clary też nie lubię. Przecież to takie dziwne cosik jest. Zmienne i humorzaste, ale w tym rozdziale nie jest taką wredotą jak zwykle bywa. I to wszystko przez Matta! Śmiało zwalmy na niego całą winę ;D Czy się nawróci to ja nie zdradzę, chociaż ja już pomysła mam jak potoczą się jej dalsze losy.
      Dziewczynka ma to do siebie, że lubi pojawiać się w takich najmniej spodziewanych momentach ;D Kim jest i do czego dąży wyjdzie... kiedyś tam ;p
      Ona raczej większego wpływu na uratowanie Neida nie miała. Już więcej zdziałał tu sam chłopak i Alexis, a może jeszcze dom? Muszę pomyśleć ;)
      Nie, nie żadną rodziną nie będą, ani nic w tym stylu ;D Ale nie zdradzę też również czy kiedykolwiek będą razem. W mojej mózgownicy kwitnie nowy pomysł i aż strach się bać co z niego wyniknie xD
      Jeszcze raz dziękuję, kochana ;*
      Pozdrawiam!

      Usuń
  2. I ty twierdzisz, że nie umiesz pisać opisów? Troche więcej wiary w siebie, dziewczyno, bo naprawdę świetnie ci wyszły! Uczucia opisałaś po prostu przepięknie, zarówno z perspektywy Clary, jak i Alexis. Naprawdę miła lektura ^^.
    Widzę, że Clara nie jest tak do końca przeżarta złem, gdzieś głęboko w niej tlą się jakieś ludzkie uczucia. Choć to miało być tylko kolejne zadanie, zdaje sobie sprawę, że coś tam czuje do Matta, że go lubi, że jest jej z nim... dobrze, o ile mogę użyć takiego wyrażenia. W każdym razie, chyba zaczyna trochę żałować, że musi zrobić to, co musi. Ale może w końcu przełamie się i odmówi wykonania zadania?
    Cały ten proces przemiany Alexis z ducha w żywą osobę napisałaś naprawdę realistycznie, świetnie i co najważniejsze, nie był to suchy, rzeczowy opis, a pamiętałaś o uczuciach targających bohaterką, jej obawach i niepewności. Naprawdę dobra scena, tak samo jak to, że dziewczyna musiała powrócić nie tylko ze względu na siebie, ale i na Neida. Na pewno jej na nim zależy.
    No i końcówka... Masz talent do przerywania w takich momentach. Ale wnioskuję, że chyba póki co wszystko się udało ^^.
    Naprawdę było dobrze, więc nie pisz już więcej, że twoja pisanina jest beznadziejna, albo że nie umiesz pisać opisów.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję ^^
      Ja w większości wypadków nie jestem zadowolona z własnej twórczości. Tak jest pisaniem, tak jest z graniem oraz z fotografią xD Taki zrzędliwy typ ze mnie ;p
      Clara ma to do siebie, że nie wierzy we własne uczucia i jest dość tchórzliwa, więc wątpię czy się przełamie, ale kto tam wie... ;)
      Wkurzające końcówki to jest to co wychodzi mi zdecydowanie najlepiej ;D Musicie to niestety ścierpieć.
      Jeszcze raz dziękuję i pozdrawiam serdecznie!

      Usuń
  3. Boże, jak ja się cieszę, że dodałaś ten rozdział dzisiaj. No i zazdroszczę, że mimo choroby potrafiłaś stworzyć kolejne zapasy - też w tym tygodniu coś mnie dopadło, ale potrafiłam jedynie leżeć i jęczeć z powodu bólów głowy, gorączki czy drgawek ;)

    Z początku skrzywiłam się, gdy przeczytałam słowo "Clara" na początku notki, ale później wszystko mi przeszło ;) Zaskoczyłaś mnie kreacją tej bohaterki, byłam pewna, że jest identyczna jak Oliver, a tu taka niespodzianka. Tylko Matta mi szkoda. Mam nadzieję, że ten "plan" jednak nie wypali.
    Z kolei, jeżeli chodzi o rytuał - sama miałam ochotę się popłakać. Byłam pewna, że rzeczywiście zaraz wszystko runie. No, na szczęście interwencja rudowłosej wszystko naprawiła.
    Jestem ciekawa, jak Alexis będzie się czuła jako człowiek^^
    Pozdrawiam serdeczne ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ha, wszystko pisałam w gorączce, więc jutro na spokojnie zobaczę, co ja tam nawymyślałam xD
      Przypuszczałam, że takie reakcje się mogą pojawić po tym tytule, bo sama nie szczególnie przepadam za tą postacią, ale trudno ;D
      Również pozdrawiam!

      Usuń
  4. Ojej, ojej, ojej! To jedyne na co mnie stać po tak intrygujących rozdziałach! Żałuję, że nie byłam w stanie przeczytać tego wcześniej! To było... niesamowite! Piszę to, mając łzy na policzkach, bo jeszcze się do końca nie pozbierałam po tym rytuale. Przez chwilę myślałam, że Neid umrze, a ta myśl sprawiła, że się poryczałam. Dosłownie. A to, że Alexis jest żywa wzbudza we mnie ogromną radość! Mam nadzieję, że relacje pomiędzy nią i Neidem się... w pewnym stopniu zmienią ;) Myślę, że wiesz o co mi chodzi xD Ciekawa jestem, czy teraz Alexis będzie mogła opuszczać dom. Jeśli tak, to będzie to zapewne dla niej niesamowite uczucie - po tak długim czasie opuścić własne więzienie. Mam nadzieję, że kolejny rozdział dodasz szybko, bo ja już chcę poznać ciąg dalszy <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ^^ Niee, Neida nie dałabym zabić - za bardzo go lubię, więc możecie spać spokojnie ;D Relacje między nimi na pewno się zmienią, a w jakim stopniu? Tego nie powiem. Wiem, że wszyscy życzycie im gorącego romansu, ale nie będzie tak łatwo ^^ Nie mówię, że nie, ale mam troszeńkę inną koncepcję na dalszy rozwój wypadków.
      Pozdrawiam!

      Usuń
  5. Wiesz, co?! Ty jesteś beznadziejna, a nie opowiadanie! A dlaczego? Bo taką herezję szerzysz! Pff... beznadziejne opowiadanie... Hahahah! Chciałabyś!

    Ale przejdźmy do rzeczy:
    "Nawet bliskie spotkanie ze Śmiercią raczej nie zrobiła na nim większego wrażenia." - nie zrobiło


    No, no... A więc kochana Clara ma jednak uczucia ! A może odwidzi jej się takie służenie Oliverowi i się zbuntuje? Kto wie, czy chęć bycia kochaną i spędzenia życia, jako człowiek z Mattem, jakoś nie wpłynie na nią? Może odkryje, że jednak jej na nim aż tak bardzo zależy, że nie będzie potrafiła zabić jego brata? Kolejna strata będzie dla niego chyba zbyt wielką męką. Może Clara wykaże odrobinę serca i zmieni decyzję, choćby w ostatniej chwili? :)

    I witamy pannę Alexis w świecie żywych! W pakiecie mamy monotonię, nudę... ale w jej wypadku to chyba jednak coś innego, a mianowicie cierpienie fizyczne, psychiczne, ogólnie problemy z Clary i wszystkimi duchami! ^^ Oj, coś czuję, że będzie się działo ^^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj tam ;D Jak przedwczoraj czytałam sobie od początku to opowiadanie, to idzie się pod ziemię zapaść momentami, ale teraz jest chyba lepiej, więc już marudzić nie będę ^^
      Clara jakieś tam uczucia ma, zależy jej na chłopaku, ale żeby przeciwstawić się Oliverowi potrzebna jest jednak duża odwaga, której ona nie ma lub ma w małym stopniu. No, ale zobaczymy, co z tego wyniknie.
      Alexis przeszła na nowy poziom z nudy i monotonni na... nudę i monotonię ;D No, ale przy Neidzie nudzić się może nie będzie aż tak bardzo ;)
      Pozdrawiam!

      Usuń
  6. Czy ja Ci już mówiłam, że Cię kocham?
    No ja pierdzielę, tą Clarę to ja bym chyba zamordowała. Niechże ona przejrzy na oczy i zauważy, że ta posługa u Oliviera nie ma sensu. Mogłaby to sobie darować i być szczęśliwa z Mattem. Ten chłopak ją kocha, więc czego chcieć więcej? W dodatku dobrze z nim się czuje i wtedy widać w niej człowieka. Oj jestem pewna, że przejrzy na oczy.
    No i Alexis żyje <3
    I Neid też <3
    Wiesz, najpierw myślałam, że nad Alexis stoi Clara, ale przecież ona nie miała dostępu na strych. No i oni są teraz połączeni, czyli że jak się Neid skaleczy, to i Alexis będzie to czuła? No ja właśnie tak to rozumiem.
    No i Neid rozwala system xD W takiej sytuacji mówić coś takiego to po prostu, ach <3
    No i błagam Cię, więcej tak nie kończ ;p
    Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję ;*
      Póki co klapki z oczu Clary szybko nie spadną i dalej będzie cierpieć z powodu swojego niezdecydowania. No cóż... Ten typ tak ma ;)
      O tym całym połączeniu między nimi jeszcze kiedyś napomnę, choć nie będzie to miało jakiegoś większego znaczenia, poza tym fragmentem, w którym rzeczywiście oboje musieli walczyć o siebie nawzajem ;)
      Neid to Neid i inaczej tego wyjaśnić nie można xD Wyjątkowy pod wieloma względami i umie wybrnąć z każdej sytuacji... No dobra, prawie każdej, ale o tym w następnym rozdziale.
      Również pozdrawiam serdecznie!

      Usuń
  7. Nie ukrywając, najbardziej oczekiwany przeze mnie fragmentem był ten z perspektywy Alexis, bo bardzo chciałam wiedzieć, jak przebiegła Ceremonia, czy wszystko będzie w porządku. Dobrze, że Neid się przebudził, chociaż tego byłam pewna, bo jego śmiercią unieszczęśliwiłabyś pewnie liczne grono jego fanek :) Ogólnie dobrze, że wszystko przebiegło dobrze. No i pojawiła się rudowłosa, która zaczyna odgrywać chyba coraz ważniejszą rolę.
    Clara... coraz mniej ją rozumiem, poważnie. Powinna przeciwstawić się Olivierowi i jego planom, przecież widać, że to Matt jest dla niej najważniejszy i mimo wszystko mogłaby być przy nim szczęśliwa. Podobała mi się scena między nimi, w ogóle byliby świetną parą, gdyby nie postępowanie Clary.
    Ogólnie rozdział uważam za bardzo udany i mam nadzieję, że znajdziesz jednak czas, aby kolejny dodać szybciej :)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki ^^
      Ha, jakbym zabiła Neida to chyba sama byłabym następna w kolejce, więc wolę nie ryzykować ;D Ruda faktycznie teraz będzie pojawiać się coraz to częściej i już wymyśliłam jakie będzie jej główne zadanie ^^
      Też mam nadzieję, że w szkole nagle z niewyjaśnionych przyczyn odwołają kilka sprawdzianów i będę mogła skupić się choć trochę na opowiadaniu. Chociaż wiem, że to raczej niewykonalne :<
      Pozdrawiam!

      Usuń
  8. Zabraniam Ci nazywać to opowiadanie beznadzieją, słyszysz? Nawet tak nie myśl. Ja je dosłownie pochłaniam, a Ty mi tu wyjeżdżasz z czymś takim. A teraz przejdę do treści;) Nieźle mnie przytrzymałaś tą częścią z Clarą, ale poniekąd to dobrze. Podtrzymałaś napięcie;) Widać, że blondynka naprawdę zakochuje się w Matcie i ma pozytywne uczucia. Ciekawe, jaką drogę w końcu obierze. No i w końcu dowiedziałam się, co dalej z Alexis i Neidem. Świetny fragment po prostu. I znowu pojawiła się ruda. Jak ja lubię tę małą. A więc Alexis stała się człowiekiem, a Neid przeżył... No i Ruda poniekąd pomogła im się jakoś pozbierać do kupy. Świetnie to wymyśliłaś. Genialne opisy przeżyć i walki wewnętrznej Alexis. A końcówka... Reakcja Neida powala. Uwielbiam ten jego osobliwy charakter;) Naprawdę szkoda, że nie ma więcej. Nie mogę się doczekać NN! Jak mam wytrzymać 2 tygodnie? Chyba muszę... Świetna piosenka w playerze;) Mam kolejną ulubioną;) Pozdrawiam [taniec-ze-smiercia]

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, kochana :) Bardzo mi miło, czytając takie rzeczy.
      Clarze zależy na chłopaku, ale jednak priorytetem dalej pozostanie misja dla Olivera. Wyłamanie się będzie trudnym zadaniem, wymagającym odwagi, której ona w dużej mierze nie ma, ale nie mówię, że to niemożliwe ;)
      Neida lubię chyba najbardziej spośród stworzonych postaci, a drugie miejsce egzekwo zajmują Alexis i ruda.
      A piosenkę również bardzo lubię ^^ Z resztą tak samo jak cały zespół Simple Plan.
      Również pozdrawiam :)

      Usuń
  9. Beznadzieję?!
    No teraz kochana przegięłaś. Dobrze wiesz, że nienawidzę, gdy tak mówisz, jesteś wspaniała, a piszesz cudownie. Nawet nie wiesz jak ten krótki, aczkolwiek wspaniały rozdział na mnie wpłynął. Ty potrafisz wzruszyć człowieka kilkoma, a cudownymi zdaniami, a ja nic nie potrafię, jestem do niczego. Nawet nie wiesz ile bym oddała aby móc być taką jak ty. Więc proszę przestań mówić, że twoje opowiadanie to beznadzieję, bo gdy to czytam mam wrażenie, że dostąpiłam ósmego cudu świata.
    Gdy czytała fragment z Clarą, to aż mi się płakać chciało, bo nie mogłam uwierzyć, że ona, ta egoistka, jednak poczuła smak miłości, troski i nadziei. Nigdy bym się tego nie spodziewała. To cudowne, ze wreszcie zrozumiała, że żyje nie tylko po to by być na posługi Oliviera, że czegoś się nauczyła. Wreszcie. Może zmieni swoje zachowanie i pomoże Neidowi.
    Wewnętrzna walka Alexis była cudowna. No i pojawiła się rudowłosa, ach to dodatkowo rozczuliło moje serce. "Walcz". Tym do mnie dotarłaś. Kocham Cię Moniu, kocham ubóstwiam i wielbię na kolanach. Wiem, pewnie słyszysz to na co dzień, więc moje zdanie nie będzie dla Ciebie aż tak bardzo ważne, ale wiedz, że nawet jak nie będziesz tego chciała to zawsze będę tu. Przynajmniej dopóki nie przyjdzie na mnie czas:( Będę do końca czytać to cudo, co powinno już od dawna widnieć na półkach księgarni.

    To tyle co mogę powiedzieć ja. Ale zawsze tak jest, ze akurat ja niewiele więcej powiem niż powinnam. Ale wiedz, że są rzeczy, którymi zachwyt nie da się wyrazić poprzez słowa. Jestem pewna, że mnie rozumiesz.

    Mam nadzieję, że szybko wrócisz do zdrowia, po czym znowu zaszczycisz Nas nową, cudowną notką.

    Całuję:*
    Eileen:*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciebie to udusić powinnam za to bezustanne słodzenie w moim kierunku ^^ Jednak bardzoo ci dziękuję za tyle miłych, podnoszących na duchu słów, które zostawiasz pod każdym rozdziale. Kochana jesteś ;*
      Czy Clara pomoże Neidowi? Na to bym nie liczyła, ale nie mówię też, że nie. Jeszcze nie rozpisałam do końca tego wątku, więc wszystko jest jeszcze możliwe ^^
      Jeszcze raz gorąco dziękuję i pozdrawiam cię serdecznie ;*

      Usuń
  10. Dobrze, że wszystko dobrze się skończyło i zarówno Alexis jak i Neid żyją. Zastanawiam się, jak teraz będzie wyglądało życie dziewczyny. Pewnie będzie mogła już opuścić dom. Jak tak sobie myślę, to dla niej będzie to nie lada przeżycie taki spacerek po okolicy.
    Jednak najbardziej zaskoczyły mnie fragmenty o Clarze i już sama nie wiem, co mam o niej myśleć. Zdziwiło mnie to, że jednak darzy jakimś uczuciem Matta i chociaż nie zdaje sobie z tego jeszcze do końca sprawy, to nie chce go stracić.. A z drugiej strony nadal chce pracować dla Olivera, zamiast rzucić robotę i nagwizdać na niego.
    Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za komentarz ;)
      Życie Alexis teraz trochę się zmieni i nie ukrywam tego, że cała ta przemiana miała na celu poszerzenie obszaru akcji. W końcu ileż można pisać wyłącznie o jednym domu? ;D Mnie to nie nudzi, ale was pewnie niedługo by zaczęło.
      Ja cię doskonale rozumiem co do postaci Clary. Raz ją lubię, raz nie i chyba stąd wynikają te jej skoki charakteru.
      Pozdrawiam! :)

      Usuń
  11. Beznadzieję? Nawet tak tego nie określaj, bo to opowiadanie jest świetne. Naprawdę. Dobrze przemyślane i cudownie wszystko opisane, aż miło się czyta. Jest ciekawe. Nie zanudzasz czytelnika, a to najważniejsze. :) Cieszę się, że Neid jednak przeżył. Niby jest ważną postacią w opowiadaniu, ale nigdy nie wiadomo, czego można się spodziewać po autorce/autorze danej historii, więc strasznie bałam się o niego. Alexis jest człowiekiem! Nareszcie. Może trochę ciężko będzie jej się przyzwyczaić do obecnego stanu, ale wierzę, że jakoś sobie poradzi.
    Zabierze kolejnego członka rodziny? Ona chce zabić Neida? Ale skoro tak bardzo zależy jej na Macie, to może, mimo wątpliwości, postawi się Oliverowi, choć przypuszczam, że mogłoby się to dla niej źle skończyć, a może i nie tylko dla niej. To zabawne, że Matt jest jedynym mieszkańcem tego domu, który o niczym nie ma pojęcia. xd Biedny. Ale w sumie lepiej dla niego. Im mniej wie, tym jest spokojniejszy. Co nie zmienia faktu, że też w pewnym sensie jest w niebezpieczeństwie. Nie wiadomo, co zrobi Oliver. Mam nadzieję, że za Matta się nie weźmie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo!
      Oj tak, po mnie to już szczególnie niczego nie możecie być pewni ^^ No, ale Neida za bardzo lubię, żeby go tak po prostu zabić. No, a poza tym bez niego byłoby nudno.
      Ha, no faktycznie trochę trwało, aż Alexis stała się człowiekiem, ale ważne, że w ogóle nim jest ;D
      Clara nie chce, ale powinna zabić Neida. To jej zadanie, choć ciągle rozważam jak to się dalej potoczy ;)
      Biedny, nic niewiedzący Matt xD Jakoś tak wyszło, że pozostał jedynym nieświadomym domownikiem... No, ale masz rację może lepiej, że nie musi o tym wszystkim wiedzieć. Na tej wiedzy mógłby ucierpieć ;)
      Pozdrawiam!

      Usuń
  12. Nie mów "beznadzieja", bo nie ręczę za to, co mogę ci zrobić! To opowiadanie jest fantastyczne i nie próbuj mi tu myśleć inaczej! Wiem, wiem - tylko nakazuje, ale no ten teges - ja naprawdę lubię tę opowieść:) Poza tym coraz bardziej lubię Clare- tak, tak winą tego jest to, że dziewczyna zaczyna mieć ludzkie uczucia i przywiązuje się do Matta. W sumie ten ich związek, mimo ciemnej strony mocy dziewczyny, bardzo mi się podoba, bo jakby nie było zyski z niego czerpią oboje, nawet jeśli Matt jest okłamywany, to w końcu i tak ma "bliską" mu osobę tuż przy sobie.
    Jeżeli chodzi o ciąg dalszy. Wciąż, wciąż, wciąż intryguje mnie ta mała, ruda dziewczynka! Ona musi się ostatnio chyba pojawić w każdej możliwej sytuacji i dowalić tymi swoimi mądrościami. Zresztą jestem bardzo zadowolona z tego, że zarówno Alexis jak i Neid jakoś wyszli z tego całego rytuału cało (nie mogę powiedzieć, że bez szwanku), no i że nasza duszyczka stała się człowiekiem. To możliwe dopiero wiadomość nad wiadomościami. Przez nią to dopiero nie mogę się doczekać dalszego ciągu... Pozdrawiam i weny życzę, ale tak trochę więcej, bo ja bym chciała już w tej chwili mieć ciąg dalszy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Groźby są karalne! xD Dobra, to ja już się zamykam, bo nie chcę narazić się na niczyi gniew ;D
      A ja co do Clary ciągle mam mieszane uczucia i ciągle coś zmieniam w jej historii. No, ale może dobrze, że tak jest, bo budzi wasze zainteresowanie ^^
      Jeszcze trochę was pomęczę tą niewiedzą o rudej, a sama już wiem jakie zadanie tutaj odegra ;D
      Ja następny rozdział już mam od dawna napisany, ale nie będę was nimi męczyć codziennie xD Raz na tydzień albo dwa chyba wystarczy :P
      Pozdrawiam serdecznie i również życzę ci dużoo weny, bo już stęskniłam się za twoją twórczością ;)

      Usuń
    2. Może i są karalne, ale i tak ci ich nie będę żałować, jeśli się to powtórzy.
      To ty wiesz, ale... Ja też chcę wiedzieć coś więcej o rudej! Wiem, wiem natręt ze mnie, ale jestem naprawdę zaintrygowana.
      Dodawanie rozdziałów to wcale nie męczenie - ja tam bym mogła je właśnie czytać codziennie, jeśli można prosić:)Najlepiej nawet kilka na dzień, w takim wypadku bym naprawdę pochłonęła się w tej historii...
      U mnie weny nie brakuje, ale zanim się zabiorę za kolejny rozdział "Nieśmiertelności" to zapewne będzie kolejny tydzień :)

      Usuń
    3. Spokojniutko wszystko się w swoim czasie wyjaśni ;D
      Ja również mogłabym dodawać częściej gdyby nie szkoła :( To jest mój główny wyznacznik w tym roku. Zwłaszcza, że nauczyciele strasznie się na nas uwzięli. Każdy myśli, że jego przedmiot jest najważniejszy i zasypują nas sprawdzianami, kartkówkami i pracami domowymi.
      No to ja z niecierpliwością czekam na oś nowego ;)

      Usuń
  13. Świetnie.! i więcej wiary w siebie.!
    Super, że Alexis jest człowiekiem.! I dobrze, że Neid przeżył, strasznie go lubie. : )
    Ciekawe, co postanowi Clara, mam nadzieję, że nie zrobi żadnej "głupoty".
    Ciekawi mnie jeszcze ta rudowłosa dziewczynka, pojawia się, pomaga, 'daje do myślenia'...
    Czekam na następny rozdział z niecierpliwością.!
    Pozdrawiam.!

    PS. Przepraszam, że nie skomentowałam kilku poprzednich rozdziałów, ale początek roku szkolnego, i wiele miałam na głowie.!

    OdpowiedzUsuń
  14. Echhh... Znowu oddycham, ufff.... Prze pół tego rozdziału po prostu wstrzymałam oddech xD Co ja gadam przez cały !
    W pewnym momencie pomyślałam, że Neid umrze, a to by było STRASZNE!!! Strasznie straszne ! Bardzo, bardzo, bardzo straszne! W mojej głowie on jest tak baardzo przystojny i tak słodko zrzędliwy, że... ech !
    Ale fajnie, że Alexis jest po stronie żywych jak to chłopak ujął xD A możesz powiedzieć, co mała, irytująca, rudowłosa osóbka zrobiła, że chłopak się obudził? Ciekawe.
    A tak w ogóle to szkoda mi tego demona, który jest w ciele Clary :C To smutne :C
    To teraz czekam z WIELKĄ NIECIERPLIWOŚCIĄ na kolejny rozdział i śmiem twierdzić, że jednak ten wyszedł Ci najlepiej :D
    Życzę DUUUŻO weny i pozdrawiam :D
    P.S. Wybacz, że dopiero teraz komentuję, ale jestem chora i zaległości mam nawet u siebie! Rozdział stoi w miejscu i jakoś nie chce iść dalej :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo :)
      To dobrze, że oddychasz, bo co ja bym zrobiła jakbyś mi tu zemdlała, hę? ;D
      Co zrobiła ruda? Raczej nic. To, że Neid się obudził to chyba jego zasługa, ale może jeszcze coś wymyślę ciekawszego ;D
      Pozdrawiam!

      Usuń
  15. Jest! Alexis stała się człowiekiem i w ogóle ... oczywiście, ja już myślę o jednym, ale dobra, dobra, postaram się nie rozpraszać - oczywiście, to wspaniale, że jest człowiekiem, bo teraz mogą uratować świat i tak dalej :D Mój piątkowy humor nie nadaje się do pisania komentarzy, bo perspektywa weekendu sprawia, że trochę mi odbija, ale musisz mi to wybaczyć ^^ Co do Clary to widze, że się trochę pogubiła ... czyżby nawet zakochała? O kurczę, oby tylko ona im jednak pomogła, wiem, że wcale nie jest zła ani nic, i potrafi kochać ...
    Czekam niecierpliwie na kolejny i zapraszam na taki do siebie :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hah ;D Wysłuchałam waszych próśb i "ożywiłam" Alexis. W końcu ile można pisać o jednym domu, no nie? I mam nadzieję, że następny rozdział przypadnie ci do gustu ^^
      Clara się pogubiła i ja również. Już nawet nie liczę ile razy zmieniałam w swojej głowie jej charakter i zadanie jakie ma tu odegrać. Na czym w końcu stanęło wyjdzie późno, taka mała niespodzianka na koniec xD
      W piątek i mi dopisuje wyjątkowo dobry humor, chociaż gardło dalej niemiłosiernie dokucza. Co tam, weekend jest! ;D
      Pozdrawiam ;*

      Usuń
  16. Nie no, powiem Ci, że jesień lubię! Gdy jest ciepło to zawsze te kolory ciepłe i słoneczko, i w ogóle wszystko miło jest. Ale znowu jak jest szaro to rzadko chce mi się gdzieś wychodzić i siedzę w domciu. Ale to też dobre, bo uczyć mi się chcę bardziej i pisać, i wszystko wydaje się lepsze, ha :DD Też myślę ostatnio o jakiejś sesuni, ale żebym ja była modelką, a nie liście, haha XD
    Cieszę się,że lubisz Tamira,bo też go lubię, haha XD Ale spoko, spoko, na razie Tamirczyś się załamał i pije, ale teraz znowu dostał jakiejś wizji i zobaczył, jak ktoś szuka Aatosa, ha :D To już chłop raczej opamięta, bo nadziei nazbierał, że skoro Aatos żyje to i reszta bachorstwa :D
    Czyli Rhyna ogólnie wytrzymałas, haha? To dobrze, cieszę się bardzo, bo już myślałam, że stworzyłam jakiegoś ciula ;___;
    Spokojnie! W nastęnej powiem coś o Aatosie i o tym jak się znalazł tam, gzie się znalazł XD Ale będzie tego mniej :D Potem jeszcze powrót do przeszłości Amarylis i w końcu zacznie się akcja, uuuuuch. <3
    Ja się boję zamawiać, bo jak zawsze zamawiam to potem takie placki mi prezentują XDDD Musimy coś wykombinować z tymi szablonami, haha :D

    no to ja również pzodrawiam i trzyyyyym się, racuchu <3

    OdpowiedzUsuń
  17. Ona żuje! DObra pogodziłam sie ztą kwestią i anwet mi ona pasuje :d A clara i Matt, ona nie zabija Neida jestem tego pewna, nie będiz epotrafiła ze względu na matta <3 :D Piękna miłość!

    OdpowiedzUsuń