Alexis
To było
niesamowite. Tak inne i dziwne, a zarazem wspaniałe. Nawet zwykły chłód powietrza, który co chwilę
przemykał po mojej odsłoniętej skórze i wywoływał dreszcze, fascynował mnie i wprawiał w szczery
zachwyt. Przez te wszystkie lata zdążyłam już zapomnieć, jak to jest żyć, mieć uczucia.
Te prawdziwe - nie jedynie ich śmieszną namiastkę, którą
cieszyłam się, będąc duchem. Teraz mogłam nadrobić ten stracony czas. Tylko dlaczego musiałam od razu zacząć od kłótni z Neidem? Przecież nic takiego nie zrobił. Z drugiej strony wiedziałam, że nie będzie łatwo...
Zwłaszcza, że oboje mamy wybuchowy temperament, który trudno
poskromić. Wydawało mi się, że przez te wszystkie lata samotności
coś się we mnie zmieni, lecz chyba się przeliczyłam. Opanowanie
nigdy nie było moją mocną stroną - zawsze mówiłam to, co ślina przyniosła mi na język,
nie potrafiąc się powstrzymać. Kiedy dochodziły do tego gwałtowne
emocje, awantura wisiała w powietrzu. I wtedy nie liczyło się już, kto był winny zaistniałej sytuacji. Racja zawsze musiała być po mojej stronie.
Nie umiałam również przemilczeć tego, co mi się
nie podobało. Tak też było z zachowaniem chłopaka. Odtrącił moją pomoc, a
ja, żeby nie
dać po sobie poznać, jak bardzo mnie uraził, napadłam na niego jako pierwsza. To było dziecinne i głupie. Niemalże godne pięciolatków w przedszkolu, które co rusz kłócą się o zabawkę, choć gdy w końcu osiągną swój cel, szybko tracą nią zainteresowanie. Tak było z nami. Chwilę wcześniej skakaliśmy
sobie do gardeł, a teraz znowu siedzieliśmy koło siebie w pełnej
zgodzie.
Czułam na sobie
jego zaciekawione spojrzenie, ale nie reagowałam. Nie chciałam
obarczać go swoimi problemami, bo w końcu przejął ich ode mnie
wystarczająco dużo. Z resztą czy to było coś poważnego? Nie.
Nic, o czym Neid powinien
wiedzieć. Zwykły list, jakich było pełno w
niezliczonych kartonach na strychu. Ojciec od zawsze miał w sobie
duszę romantyka - pisał wiersze, czytał je i analizował. Nie było
chyba takiej rozmowy, która nie zeszłaby na jego ulubiony temat. Zanudzał tym innych, ale nikt nigdy mu nie przerywał, gdy wpadł w
ten swój literacki trans.
Matka dzielnie znosiła to już za czasów studenckich i z uśmiechem odbierała kolejne listy, w których wyrażał swoją
niemalejącą miłość do niej. Z tego, co mówiła, nie miała serca
wyrzucić żadnego z nich, więc wszystkie przechowywała - najpierw w swoim pokoju, a gdy już zamieszkali razem - na strychu. Jeden z nich mimowolnie wpadł mi w ręce, kiedy
przeglądałam zawartość drewnianego kufra w poszukiwaniu jakichś
swoich starych ubrań. Miałam nikłą nadzieję, że jednak rodzice
nie zabrali wszystkiego ze sobą. W końcu nie mogłam bez przerwy
paradować w tej cienkiej, letniej sukience, zwłaszcza biorąc pod
uwagę zbliżającą się porę roku. Na szczęście natrafiłam na
worek z ciuchami, który najwyraźniej zapomnieli wyrzucić.
Pobieżnie go przejrzałam i oceniłam jego zawartość, jednak w
tamtej chwili to list przyciągał moją największą uwagę. Z
umieszczonej na nim daty wynikało, że napisano go w dniu moich
piątych urodzin. Tylko dlaczego tata miałby go wtedy pisać? Był z
nami w domu i świętował razem ze mną. Niezbitym na to dowodem
była fotografia, która wysunęła się z koperty, gdy wyjmowałam
złożoną kartkę papieru. Przedstawiała portret czarnowłosego
mężczyzny oraz uśmiechniętej dziewczynki, którzy razem zdmuchują płomienie świeczek z urodzinowego tortu. Natychmiast rozpoznałam obie te
postacie, a łzy same spłynęły mi po policzkach. Ile to już lat
odkąd po raz ostatni widziałam rodziców? Pięć, może sześć... Stanowczo za dużo. Tęsknota wcale nie minęła, a wręcz
przeciwnie - wraz z upływającym czasem rosła coraz bardziej.
Pospiesznie otarłam
płynące łzy i zaczęłam czytać. Oprócz typowego dla mojego ojca
wiersza, zawierał on dwa, krótkie zdania, z których nic nie
zrozumiałam:
Jak długo zamierzasz
ją jeszcze okłamywać, Lily? On prędzej czy później i tak ją
znajdzie.
Długo analizowałam
znaczenie tej wiadomości, ale nic sensownego nie przychodziło mi do
głowy. Kto kogo znajdzie? Kogo miałaby okłamywać moja mama?
Stanowiło to dla mnie jedną, wielką, zagmatwaną zagadkę.
Przecież zawsze była uczciwa i brzydziła się wszelkim kłamstwem.
Tata jednak wyraźnie właśnie to jej zarzucał. Dlaczego?
Nie miałam czasu,
aby się nad tym głębiej zastanowić. Neid szybko wyczuł, że coś
jest nie tak, jak być powinno i nie zapomniał mnie o tym
poinformować. Zbyłam go, zgniatając w dłoni list i wszelkie
przemyślenia odkładając na bok. Teraz czekało na mnie ważniejsze
zadanie, a mianowicie musiałam wkręcić się w tę jego wesołą rodzinkę. Nie
byłam tylko pewna, czego mogę się spodziewać po tej miłej
kolacji, na której miałabym się pojawić. Mimo
to, szybko przebrałam się w bardziej odpowiednie ubrania - zwykłe jeansy oraz kolorowy
t-shirt - i dołączyłam do Neida, który
zszedł na dół, i czekał na
mnie na korytarzu. Chłopak krytycznym spojrzeniem ocenił zmianę
mojego stroju, ale po raz pierwszy powstrzymał się od złośliwego
komentarza. Może dlatego, że był zestresowany, żarty się go nie
trzymały? Denerwował się tak samo jak ja przed tym
przedstawieniem, jakie zamierzał zgotować bratu.
- Będzie zabawnie. Po
prostu ubaw po pachy - westchnął, zerkając na mnie niepewnie.
Mogłam się założyć, że w tym momencie marzy tylko o cofnięciu
czasu. Gdyby nie ta cała heca, dalej byłabym niewidzialnym duchem,
a on nie musiałby bezczelnie kłamać. Jednak karty zostały rozdane
i zasady gry żadnych wymian nie przewidują. - Trudno, co ma być, to będzie. Chodź.
Nie zareagowałam.
Dopiero teraz uzmysłowiłam sobie, na co tak na prawdę się decyduję. To była głupota, która nie
mogła mieć racji bytu. Byłam wręcz przekonana, że coś pójdzie nie
tak, jak powinno. Po prostu najchętniej pozostałabym na strychu lub
uciekła jak najdalej stąd. Wszystko byle nie musieć brać w tym
wszystkim udziału. Chłopak natychmiast zauważył moje wahanie, lecz nie zamierzał rezygnować
ze swoich planów. Był zdeterminowany i nie pozwolił mi się
wycofać - chwycił mnie za rękę i pociągnął za sobą, nie
zwracając uwagi na moje nieme protesty. Zatrzymał się dopiero w
pobliżu kuchni.
- Dobra. Nie ma co tego
odkładać, rozumiesz? - wyszeptał, choć widziałam, że sam jest
coraz bardziej spanikowany. - Może to kupią, a jak nie to trudno.
Jakoś z tego wybrniemy. Poczekaj tu chwilę, rozeznam się w
sytuacji i zaraz po ciebie wrócę.
Wszedł do kuchni,
zostawiając mnie samą na korytarzu. Czekając na jego znak,
wsłuchiwałam się we własne, oszalałe serce, które zgubiło swój
stały rytm i zaczęło bić z niesamowitą prędkością. Co jeżeli
się nie uda? Przecież mogło, prawda? Matt pewnie będzie zadawał mnóstwo pytań, a ja
nigdy nie umiałam zbyt dobrze kłamać. Nie miałam ani okazji, ani
szczególnych powodów, aby się tego nauczyć. Moje życie było
cudowne... Przynajmniej do chwili, gdy wszystko się zepsuło. Teraz
uzmysłowiłam sobie, jak przydatna jest umiejętność łgania.
Ciekawe, jak sobie bez niej
poradzę w teraźniejszym życiu...
Przez kuchenne drzwi dobiegły mnie dźwięki rozmowy, a po kilku długich minutach usłyszałam odgłos zbliżających się kroków, co wcale nie pomogło mi się wziąć w garść. Jak małe, zlęknione zwierzątko walczyłam sama ze sobą i
swoim tchórzostwem. Instynkt kazał mi uciekać póki miałam
jeszcze na to szansę, lecz coś ciągle wytrwale trzymało mnie w miejscu.
Nogi stały się okropnie ociężałe i jakby wrosły w ziemię, nie
słuchając moich rozkazów. Mogłam jedynie obserwować, jak drzwi
powoli otwierają się, a za ich progiem pojawia się uśmiechnięty
Neid. Jego pewność siebie najwidoczniej zdążyła już wrócić,
bo strach wyparował z ciemnozielonych tęczówek.
Mrugnął do mnie porozumiewawczo i zaprosił do środka, szepcząc
do ucha:
- Przedstawienie czas
zacząć...
Chcąc nie chcąc,
spełniłam jego prośbę. Weszłam do pomieszczenia, stając oko w
oko z dwójką pozostałych domowników. Widziałam, jak Clara
odwraca się w moją stronę i zamiera w półkroku, a Matt robi
nieco zaskoczoną minę, ale po chwili uśmiecha się przyjaźnie.
- Więc to ty jesteś tym tajemniczym gościem, którego mój brat tak długo
pieczołowicie ukrywał w tajemnicy? - zapytał, opierając się o
kuchenny blat i zakładając ręce na piersi. To wcale nie wróżyło
krótkiej, przyjemnej rozmowy, na którą tak bardzo liczyłam. - No cóż, Neid coś tam o tobie zdążył już wcześniej
powiedzieć albo raczej postawił nas przed faktem dokonanym...
- Nie chciałabym
sprawiać żadnego kłopotu - zaczęłam usprawiedliwiającym się
tonem, ale Neid szybko mi przerwał.
- Przecież o tym już
rozmawialiśmy. To żaden problem - żachnął się, lekceważąc
zniecierpliwione spojrzenie jakie posłał w jego kierunku blondyn.
Oj, doigrasz się
kiedyś. Zobaczysz...
- Dasz mi z nią
porozmawiać, czy chcesz mnie w tym wyręczyć? - spytał i zwrócił
się do mnie, nie czekając na odpowiedź bruneta. - Nie ukrywam, że
to wszystko mi się nie podoba. Neid nigdy nie brał czynnego udziału
w życiu szkoły i dziwną, choć nie mówię,
że niemożliwą rzeczą, byłaby
taka zmiana. Jednak nie będę dociekał, co tak naprawdę się wydarzyło
oraz czemu nagle mój braciszek stał się taki pomocny. Jeżeli
chodzi o moje zdanie, możesz zostać. A ty, Claro, co o tym myślisz?
Dziewczyna jeszcze
raz uważnie zlustrowała moją postać, podejrzliwie mrużąc oczy,
ale w końcu lekceważąco wzruszyła ramionami.
- Jeden dzieciak więcej
do opieki w tą czy w tamtą. Dla mnie nie robi to większej różnicy. Zwłaszcza, że to tylko na jakiś czas... -
westchnęła i wróciła do rozkładania sztućców na stole. Nie
udało się jej jednak do końca ukryć grymasu niezadowolenia.
- Więc mamy już wszystko ustalone. Możemy wreszcie zjeść te pyszności,
które Clarunia dla nas z takim wysiłkiem przygotowała - Neid
ponownie wtrącił się do dyskusji, po czym usiadł przy stole.
Dobry humor mu dopisywał, a po wcześniejszej niepewności nie
zostało nawet śladu. Znów był tym człowiekiem, który za cel
życiowy wybrał sobie uprzykrzanie innym życia. Przynajmniej odwrócił uwagę Matta ode mnie, na co odetchnęłam z ulgą.
- Nie, jeszcze
wszystkiego nie omówiliśmy, ale może faktycznie zajmiemy się tym
dopiero po kolacji - odparł Matt i polecił, abym usiadła z nimi
przy wspólnym stole.
- Mam tylko nadzieję, że
to coś, co ona przygotowała będzie jadalne - mruknął Neid,
wskazując na Clarę i krzywiąc się w teatralny sposób. - Alexis
dopiero do nas przyjechała i chyba nie zamierza zacząć zwiedzania
miasta od ostrego dyżuru.
- Te, panie cwaniak -
zwróciła się do niego blondynka spokojnym, na pozór opanowanym
tonem, choć widziałam, że nie jest to dla niej najłatwiejsze
zadanie. Sama momentami miałam wielką ochotę uciszyć chłopaka. -
Może zajmie się pan wreszcie swoim talerzem? A tak na przyszłość,
to sam możesz sobie gotować posiłki. Dla siebie i tej twojej nowej
laluni.
- Żadnej mojej! Alexis
jest jedynie gościem - napuszył się, ale posłusznie zamilkł.
Natomiast ja nieśmiało usiadłam na jednym z krzeseł i przyjrzałam
się temu, co dziewczyna postawiła przede mną. Nie wyglądało to
najgorzej. Po prostu zwykle spaghetti z sosem oraz grubą warstwą
żółtego sera. Pachniało całkiem apetycznie, więc po krótkiej
chwili zajęłam się jedzeniem. Nawet nie przypuszczałam, że mogę
być w takim stopniu głodna. Jako duch nie musiałam martwić się o
takie błahostki, jak regularne posiłki i chyba po części się od
tego odzwyczaiłam. Teraz trzeba będzie do tego wrócić...
- To mówiłaś, że skąd
pochodzisz? Chyba mi coś umknęło - zwróciła się do mnie Clara,
gdy wreszcie zajęła swoje miejsce.
- Jeszcze nie mówiłam.
Ja...
- Pochodzi z Kanady -
wtrącił szybko Neid. - Dokładnie z Toronto.
- Ale ona chyba umie sama
mówić, prawda? Nie potrzebuje dodatkowego adwokata. Z resztą ty i
tak byś się na tym stanowisku nie spisał, więc możesz sobie
darować...
- Dzieciaki, spokojnie -
przerwał Matt, posyłając mi przepraszające spojrzenie. - Musisz
im wybaczyć, oni tak zawsze.
Upomniana dwójka
zgodnie przewróciła oczami, a po chwili Neid zaczął nową
kłótnię. Tym razem z własnym bratem. Nie była to zażarta
awantura, podczas której ktoś może ucierpieć albo się obrazić,
a raczej zwykle przekomarzanie,
jakie zdarzają się co jakiś czas między
rodzeństwem. Jeden drugiemu dogryzał, ale żadnemu to nie
przeszkadzało - co chwilę któryś wybuchał
śmiechem, po czym znowu wracali do przerwanego tematu. W każdym
razie było to całkowicie inne doświadczenie od posiłków, które
spożywaliśmy razem z rodzicami. U nas przy każdym z nich panowała
bezwzględna cisza. Rozmowy toczyliśmy na przykład w salonie przy
oglądaniu filmów, ale kuchnia stanowiła miejsce święte. Tutaj
było całkiem inaczej. Pokusiłabym się nawet o stwierdzenie, że
bardziej rodzinnie. Może w końcu udałoby mi się do tego
przyzwyczaić?
- Myślisz, że nie wiem, kim jesteś? - Przez gwar rozmowy dotarł do mnie ledwo słyszalny szept Clary, która
siedziała tuż obok mnie. Dziewczyna grzebała widelcem w swojej
nieruszonej porcji i uśmiechała się pogodnie, a żaden z chłopców
nie zwracał na nią większej uwagi.
- Chyba nie rozumiem -
odszepnęłam, pilnując, aby zabrzmiało to dużo pewniej, niż
czułam się w rzeczywistości. Wiedziałam, że ona pierwsza
nabierze jakichś podejrzeń, ale nie przypuszczałam, że nastąpi
to tak szybko. Blondynka zdawała się być przekonana co do swoich
słów, jakby zdążyła przejrzeć mnie na wylot.
- Owszem, rozumiesz.
Porozmawiamy o tym później, bez żadnych świadków - dodała i
natychmiast zwróciła się do chłopaka. - Neid, pamiętasz o
jutrzejszej uroczystości?
- Wolałbym zapomnieć -
wymamrotał niewyraźnie, nawet nie podnosząc na nią wzroku. - Ale
możecie być spokojni, pojawię się tam i nie narobię wam wstydu,
a przynajmniej nie więcej niż zazwyczaj. Tak w ogóle, to ja już
chyba nie jestem głodny... Alexis, idziesz? Pokażę ci, gdzie
będziesz dzisiaj spała, bo pewnie jesteś zmęczona po długiej podróży,
co? Chyba, że wolisz porozmawiać sobie jeszcze w tym miłym
towarzystwie, to nie będę cię na siłę odciągał.
Natychmiast
poderwałam się z krzesełka, grzecznie dziękując za posiłek i
podeszłam do Neida. Byłam mu niesamowicie wdzięczna, że wybawił
mnie od przesłuchania, które już na początku zapowiedział mi
jego brat. Może nie zrobił tego w taktowny sposób, ale liczą się
chęci, prawda?
- Nie bójcie się,
rozmowa was nie ominie. Jeszcze do niej jutro wrócimy. - Dopiero,
gdy byliśmy już przy drzwiach dobiegł nas głos Matta. Nie był
zły czy rozdrażniony, raczej rozbawiony całą sytuacją i
zachowaniem najmłodszego członka rodziny. Jednak, żeby nie kusić zbytnio losu, pospiesznie opuściliśmy kuchnię.
Z małym opóźnieniem, ale jest. Cóż mogę powiedzieć? Wiem, że tego nie lubicie, ale... Nie jestem jakoś szczególnie zadowolona z tego rozdziału. Może dlatego, że zmieniałam go kilkanaście razy, a czytałam jeszcze więcej? Nie wiem. Być może wam przypadnie do gustu.
W każdym razem życzę miłej lektury, a po za tym oczywiście muszę podziękować (jeszcze raz!) Kornelii za pomoc z szablonem. Jesteś niezastąpiona ^^
Następny rozdział? Nie mam zielonego pojęcia kiedy... Postaram się, aby jeszcze jeden pojawił się w tym miesiącu, ale nic nie obiecuję ;)
Pozdrawiam!
Pierwsza! Buhahaha xD wreszcie!
OdpowiedzUsuńMusze nadrobić moje króciutkie komentarze pod notkami xD Bo chyba mnie ukatrupisz xD Więc zacznę:
UsuńNeid: Jego zachowanie od początku mnie intrygowało, jednak po każdym rozdziale nie ważne jakby mnie wkurzał czy denerwował, kocham go coraz bardziej, jest w nim takie, jakby magia, obietnica, tajemnica która przyciąga. Jest dzieciakiem i tak bardo mi mnie przypomina, że widzę czasami swoją twarz zamiast jego. Dokładnie rozumiem jego uczucia, ja tez tak miałam nie chciałam aby przeze mnie ktoś zginął,a le stało się, dlatego mu współczuję. Wiem jaki to ból i moze dlatego stał się moim ulubionym bohaterem? Nie wiem. Podoba mi się jako naiwność i chęć pomocy, choć troszkę przyćmiona jego ego xD żebym mogła tak powiedziec :) Jest narwany i stara się wszystko robić na przód, w Alexis jest zakochany i jestem tego pewna. Co do jego relacji z Oliverem, to mam nadzieję, ze dokopie skurwysynowi, bo nienawidzę jak ktoś zabija mała dziewczynki. O nie. Nie mam dla niego żadnej litości, niech zgnije w piekle ^ ^ Miła jestem co nie? :D
Alexis: Zauroczyła mnie swoją nieśmiałościa. Jest taka cichutka, choć ma w sobie czysty wulkan emocji. Zupełnie nie wiem jak mam ją określic, jest taki kwiatkiem, który ma kolce. xD Od samego początku sądziłam,zże po sam koniec tej historii będize duchem, a tutaj bum ! Miła niespodzianka, szczerze,s trasznie ciekawi mnie jak będzie sie zachowywała na pogrzebie, pierwszy dotyk, pierwsze łzy, podmuch powietrza. Jestem ciekawa jak opiszesz jej uczucia. Bardzo podoba mi sie tez je tok myślenia, mimo iż stara sie myslec o Neidzie, większość uwagi skupia na jego odczuciach i emocjach. rzadko kiedy przedstawia fakty, ona po prostu jest strasznie emocjonalnym człowiekiem xd Przynajmniej takie wrażenie odniosłam :D
Clara: Lubiłam ją na samym poczatku, wydawała się wprost jednym z moich ulubionych bohaterów i nadal nią jest mimo zdrady. Jej stosunek do matta mnie wzrusza. Jestem romantyczką co wszystko potęguje xD Wierzę, ze gdy przyjdzie zas walki nie zabije Neida, zbyt bardzo y cierpiała widząc smutek na twarzy Matta, jestem tego pewna. Pozostaje tylko pytanie czy popełni samobójstwo,czy Oliver ja zabije. Albo co bądż Neid i ALexis, chociaz to tez mało prawdopodobne, bo przecież jest Matt :D Tak, ja już mam swoje wizje xD zawsze tak miałam w opowiadaniach xD :D
Matt: Zastanawia mnie tylko jedna rzecz: kiedy on się dowie? I czy tez widzi duchy, bądź co bądź był bardzo przywiązany chyba do swojej siotry i moim zdaniem gdzieś przy końcu okaże sie, ze tez widział duchy od początku :D Ale to takie moje <3 :D
Oliver: skurwysyn.
No to chyba wszystko wyjasnia, nienawidze postaci, które zabijają dzieci! >.< Podłość!
No to tak. A teraz tak ogólnie xD Nie spodziewałam się takich obrotu spraw, jak na początku myslałam, ze to będzie nawiedzony dom, wiesz takie dziwne historie pełne tajemnic, to zmieniło się w historie pełna emocji, tajemnic, akcji... Nie mogę przewidzieć co stanie sie w nastepnym rozdziale i to mnie irytuje. A jak blog mnie irytuje, to znaczy że Efrii się bardzo podoba :D Uwielbiam jak mnie coś zaskakuje <3 :D Jestes niesamowita xD Po prostu kochaną malutka duszyczką xD :D Ah... :D a co do błedów, to widziałam tlyko dwa w tych rozdziałam jak pisałam moja = moją. Ale to takie malutkie xD wiesz, ja musze sama w swoim poprawić multum, a mi tak milutk jak widze u kogoś błąd :D Nauczyła mnie tego koleżanka, niemiły zwyczai bo u siebie nigdy nie widze, a mam ich mnóstwo xD Ah i wreszcie jestem na bierząco z rozdziałami :D Ciesze się niesamowicie :)
No cóz chyba taki komentarz cię zadowoli, co? :D Sama nie wiem na ile mi wyszedł,a le chyba jest króciutki xD Chciałam ci się odwdzieczyć, no bo wiesz ostatnie moje komenty były takie króciutkie... :D
No więc pozdrawiam <3 i czekam z niecierpliwością na nowy rozdział xD
A i jeszcze dom xD Powiem tlyko jedno: uwielbiam gościa i moim zdaniem on jeszcze pokaze swoją prawdziwą siłe :D a ja nie umiem się doczekać w którym to momencie xD :D
A szablon rzeczywiście ładny <3 brązowowłosa dziewczyna to Alexis, nie? :D Te oczy xD
Pozdrawiam! XD
Gratulacje 10 000 wyświetleń stron :*
UsuńOjej, dziękuję kochana :*
UsuńNeida również uwielbiam ^^ To chyba pierwsza moja postać, którą tak bardzo polubiłam. Starałam się nadać mu cechy, które najbardziej mi się podobają. Nie zawsze to wyszło tak jak planowałam, ale jakby spojrzeć na całokształt to chyba jestem zadowolona :)
Alexis na początku miała być jego całkowitym przeciwieństwem, ale koniec końców sporo cech ( i to tych najgorszych buhaha xD ) mają wspólnych.
Dziewczyna na pewno więcej myśli i jest bardziej odpowiedzialna od lekkomyślnego Neida. Chociaż często też kieruje się uczuciami i emocjami, tak jak sama to zauważyłaś :)
I chyba jesteś pierwszą osobą, która lubi Clarę ;D Ja mam do niej wiele, mieszanych odczuć... Jak potoczą się jej dalsze losy? Ja tam wiem, a wy się dowiecie... kiedyś tam ;D
Powiem ci, że jeszcze nie zdecydowałam jeśli chodzi o kwestię Matta. Muszę to przemyśleć ;)
I co do Olivera masz 100% rację xD
To ja tak na koniec podsumowując jeszcze raz ci podziękuję za komentarz :) Już wcześniej pisałam, ale powtórzę znowu - jesteś niesamowita, że chciało ci się to wszystko nadrabiać :) I za to wszystko wielkie ukłony w twoją stronę.
Pozdrawiam! ;*
PS. 10000 wyświetleń *.* Myślałam, że nigdy nie doczekam tej chwili xDD
Musiałaś! :D chce widzieć twój szeroki uśmiech, jest wspaniale prawda? To uczucie, ze cżłowiek sie tak rozwija :) Jestem z ciebie dumna :D Huehue, musiałam! A zraczej chciałam, jak mogłabym zostawić tak piękne opowiadanie? ;> Zreszta tydzień miałam wolny musiałam nadrobić teraz, aby potem nadrabiać szkoły :D Twoje opowiadanie była przyjamną odskocznią od szkoły :D
UsuńOj tam oj tam, wcale nie była zła ta notka ^^. Ciekawa byłam, jak opiszesz zaproszenie Alexis na pierwszy obiad, ale chyba Clara już wie, kim tak naprawdę ona jest? W końcu już w którymś z poprzednich rozdzialów była wzmianka, że wie, co się dzieje. No, ale do rzeczy ;).
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podobało to, jak opisałaś uczucia dziewczyny po jej powrocie do życia. Na pewno jest jej teraz dziwnie, bo znowu czuje, znowu musi jeść, spać i funkcjonować jak normalni ludzie, bo pewnie zdążyła już od tego odwyknąć. No i tęskni za rodzicami, ale pewnie nie będzie mogła się z nimi spotkać, gdyż jak wytłumaczyłaby im fakt, że żyje?
Neid jak zwykle bardzo marudny, udało ci się go uczynić dość niepokorną i irytującą postacią ^^. Matt jest rozważny, ale chyba też nie do końca pasuje mu fakt, że w domu zjawiła się nowa osoba i jest podejrzliwy.
Inne opisy też były fajne i nigdy nie zrozumiem, czemu twierdzisz, że nie umiesz ich pisać. Skoro ja, wielka maniaczka opisów, twierdzę, że są dobre, to coś w tym musi być, bo zawsze jestem krytyczna jak mi coś nie spasuje w części opisowej, bo uważam ją za niezwykle istotną. Opisy muszą być xD.
Fajnie wygląda blog w tej nowej kolorystyce, tamta już mi się trochę znudziła, dobrze jest czasem coś zmienić ^^.
Czekam na next xDDD.
Dzięki ^^
UsuńMoże dlatego wydaje mi się, że rozdział nie wyszedł tak jak powinien, bo już zdążyłam się nim znudzić? W końcu czytałam go stanowczo za dużo razy -.-
W każdym razie cieszę się, że tobie się podobał :)
Neid jak na niego przystało musi marudzić, inaczej nie byłby sobą ;D No, a Matt jako głowa rodziny musi być bardziej ostrożniejszy i odpowiedzialny.
Mi ten szablon też się podoba :) Nigdy nie byłam przekonana do brązów, ale chyba pasuje do aktualnej pory roku xD
Nowy pojawi się może jakoś z początkiem mojej kochanej, astronomicznej zimy? Zobaczymy :)
Pozdrawiam!
Świetny rozdział :DD
OdpowiedzUsuńA.
Dziękuję :-)
UsuńŚwietnie.!
OdpowiedzUsuńUwielbiam czytać twoje opowiadania, nie wiem dlaczego ale czyta je się jakoś lekko...
Najbardziej w tym rozdziale spodobał mi się opis uczuć Alexis na samym początku. Jak dla mnie trochę krótki był ten rozdział, jak dla mnie ( wiem, sama pisze dużooo krótsze)ale twoje opowiadanie da się czytać w nieskończoność.
Czekam na następny rozdział,
Pozdrawiam, Jull
Dzięki :)
UsuńPozdrawiam!
Mi się podoba rozdział :))
OdpowiedzUsuńKurcze, długie, długie te opisy Twoje. Ja je uwielbiam i będę to podkreślać za każdym razem!
Z początku miałam przeczytać na dwie tury, ale tak się wciągnęłam, że przeczytałam naraz ;d Więc mogę napisać jakiś komentarz.
W sumie nie będzie on jakiś świetny, bo po prostu nie wiem co mam napisać i jestem dość zmęczona. Mam nadzieję, że się nie obrazisz ;)
Ale wracajmy do tekstu! No, to, że Clara się domyśli co jest grane, było chyba oczywiste. W końcu pojawienie się Alexis było takie nagłe... Sama miałabym podejrzenia, nie będąc jakąś istotą, która opętała czyjeś ciało. Mam jedynie nadzieję, że Clara się opamięta i nie będzie chciała się jej jakoś pozbyć. W ogóle zastanawiam się, kiedy pojawi się Oliver! Z chęcią bym coś o nim przeczytała. Strasznie intryguje mnie jego postać. Dodaj coś z nim kiedyś, no! ;d
Jeśli chodzi o Matta to z jednej strony wykazał się racjonalnym myśleniem, ale z drugiej... Trochę niegrzeczne to było. Nie mówi się czegoś takiego prosto w twarz gościowi. Jak ona mogła się poczuć ? Nie nie za fajnie, osobiście zaczęłabym się zastanawiać nad tym, czy się stamtąd nie wyrwać ;d
Pytanie, czy Alexis może wyjść z domu?? ;>
Bardzo się cieszę, że rozdział ci się spodobał i dziękuję za miły komentarz :)
UsuńCoś o Oliverze pojawi się w przeciągu kilku następnych rozdziałach, więc spokojnie ^^ Jeszcze będziecie go mieć dość :P
Faktycznie może z tym Mattem przesadziłam, ale tu głównie chodziło o brak zaufania do brata aniżeli niegościnność względem Alexis. Do niej nic nie ma :) Po prostu takie zachowanie mu do Neida nie pasuje i nie zamierzał tego ukrywać.
A to czy Alexis wyjdzie z domu w następnym rozdziale, ale odpowiedz będzie raczej twierdząca, chociaż... Przemyślę to jeszcze ;D
Pozdrawiam serdecznie!
Ty weź już przestań z tym niezadowoleniem, ok? Ja tam jak zwykle przeczytałam to o wiele za szybko, niż bym chciała, a to dlatego, że tak dobrze się czytało. Biedna Alexis, nie musiała czuć się komfortowo w takiej sytuacji. Bardzo ładnie opisałaś towarzyszące jej zdenerwowanie. Udzielało mi się, a to dobrze świadczy. Matt był dość podejrzliwy, choć patrząc na fakt, że ma braciszka zdolnego do wszystkiego, wcale się nie dziwię. Za to Clara na pewno doskonale zdaje sobie sprawę, skąd Alexis wzięła się w domu. Te jej słowa... Aż mnie ciarki przeszły. To na pewno nie będzie miła rozmowa. Zastanowiły mnie słowa z listu. Jakoś tak myślę, że odnoszą się do Alexis. Pytanie, co matka ukrywała... No i Neid jak zawsze mnie powala swoim charakterkiem. Za temperamencik właśnie go lubię. I ta urocza reakcja "to nie jest moja lalunia"... Co mam dodać? Opisy genialne, dialogi również. Już nie mogę się doczekać NN. Pozdrawiam [taniec-ze-smiercia]
OdpowiedzUsuńWiem, wiem - jestem okropna xD
UsuńPostaram się ograniczyć moje zrzędzenie do absolutnego minimum ;D
Tak czy siak dziękuję za komentarz i cieszę się, że rozdział przypadł ci do gustu.
Rozmowa Clary z Alexis pewnie miła nie będzie ;) Alexis sporo rzeczy może pokomplikować, a to z kolei nie podoba się Clarze, więc będzie ciekawie - taką mam nadzieję ;D
Pozdrawiam!
No i dlaczego Ty się nie doceniasz? Nawet nie wiesz, jak bardzo chciałabym pisać tak cudownie jak Ty :)
OdpowiedzUsuńClara się domyśla... ale co z tym fantem zrobi? Zdemaskuje ją jakoś? A może postara się o to, żeby Alexis, nie z własnej winy, naraziła się tak bardzo Mattowi, że ten ją wyrzuci? Heh, dobra, może przesadziłam.
Co takiego matka Alexis ukrywała przed nią? To musiało być coś naprawdę ważnego. I kim jest ten ktoś, kto miałby ją odnaleźć. Może już to zrobił? A może jeszcze nie... A może chodziło o Olivera?
Nie potrafię być całkiem obiektywna w stosunku do swojej twórczości. No, ale najważniejsze, że wam się podoba ^^ Każdy komentarz sprawia mi wiele radości i bardzo wam za nie dziękuję :-) To jak Clara się zachowa wyjdzie w kilku najbliższych rozdziałach :-) Reszta niejasności wyjaśni się wkrótce.
UsuńPozdrawiam!
Ładny wystrój, dużo lepszy od poprzedniego. Wiem, że bardziej zależałoby ci na tym, gdybym przeczytał rozdział 15., ale muszę nadrobić zaległości. Postaram się czytać jednocześnie nowe notki i te starsze, wprowadzi to mały zamęt, ale przynajmniej nie będę miał opóźnień. Tak więc podobał mi się rozdział pierwszy, zwłaszcza początek. Trochę nie przypadła mi do gustu narracja pierwszoosobowa, jakoś wolę wszechwiedzącego. Skupiłaś się głównie na przeżyciach Alexis i jej emocjach, dlatego wciąż nie za bardzo wiem, czego się spodziewać. Pachnie mi to trochę atmosferą "American Horror Story". Na potencjalne błędy nie zwracałem uwagi.
OdpowiedzUsuńDzięki :-) Mi ten szablon też bardziej się podoba. Jakiś taki pogodniejszy...
UsuńOgólnie to podziwiam, że chce ci się to wszystko nadrabiać. W końcu to kilkanaście rozdziałów :-)
Narracja to raczej rzecz gustu - mi wygodniej pisze sie w tej pierwszoosobowej. Choć wiem, że nie każdy za nią przepada :-)
Jeszcze raz dziękuję.
Pozdrawiam!
Jestem, jestem, w końcu. Kurczę, na nic nie mam czasu. Cały czas nad książkami siedzę i teraz też powinnam się uczyć na sprawdzian z geografii i mam śpiewać na muzyce (ratuj mnie!), ale no aż mnie skręcało, żeby ten Twój rozdział przeczytać. No i wyobraź sobie, że nie mam kiedy skończyć rozdziału a zostały mi ledwo dwa fragmenty, które najwyżej wyniosą dwie strony. I weź tu żyj na tym świecie.
OdpowiedzUsuńOj od razu niezastąpiona ;p Dla mnie to była przyjemność, bo lubię się bawić w szablony itd, więc bardzo chętnie pomogę Ci znowu, jak zajdzie taka potrzeba ^^ I nie dziękuj ;p Nie zabijesz Neida i będzie git ;D
To teraz chyba wypadałoby się wypowiedzieć o rozdziale ;)
Rodzice Alexis mają coś wspólnego z Olivierem! Jestem prawie pewna! On jej szukał, znalazł, no i zabił! Albo jakieś jego sługusy, ale to jego sprawka, mówię Ci.
Ja pierdzielę, uwielbiam moje domysły xD ale bardzo często są one słuszne, więc czemu się nimi nie chwalić? ^^
Dobra, ale czy mi się tylko zdaje, czy Matt chce przeprowadzić z nimi TĘ rozmowę? xD Tak wywnioskowałam i miałabym z tego niezłą radochę ;D
Że niby czemu Alexis myśli, że Neid chciałby cofnąć czas? Nic z tych rzeczy moja droga. Kto się czubi ten się lubi, nie? I może ona jeszcze tego nie zauważa, ale przekona się, co to tam tak naprawdę jest ^^
No i tak podczas czytania rozdziału wyłapałam taki moment, w którym to znalazłam nawiązanie do cytatu. W tym momencie, gdy Alexis walczyła ze sobą myśląc, czy uciekać, czy też nie. A może to tylko moje własne widzimisię?
No i cała ta kolacja nie była znowu taka zła ^^ Wiesz, tak sobie to wszystko dogłębnie przemyślałam i doszłam do wniosku, że skąd oni mieli wziąć ten bigos, hę? Toż to nie Polska. Ech, spaghetti też może być ;D
No i co ta "Clarunia" chce od biednej Alexis? No błagam dajcie jej spokój, co wy nie wiecie, jak to jest umrzeć, być duchem i znowu zostać człowiekiem? Trochę zrozumienia proszę.
A czy Alexis wyjdzie z domu? Myślę, że tak ^^
Czy ja nie za często używam słów "no i"? xD
Weny życzę!
Pozdrawiam!
Uwielbiam cię, wiesz? ^^ Babcia weszła do pokoju i pyta mi się dlaczego tak się szczerzę do tego monitora, no, ale inaczej się przy tobie nie da ;D
UsuńJa ci mówię będziesz moim guru xD A przynajmniej guru od polskiego bigosiku xDD
Ale co do twojego postulatu, to już ci to na gadu pisałam - to jest najprawdziwszy szantaż :P Ale obawy jak najbardziej uzasadnione - u mnie w opowiadaniach najczęstszymi ofiarami są główni bohaterowie xD Jak będzie tym razem? Zobaczymy - nic nie zdradzam :)
I wiesz co ci jeszcze powiem? Wyjdź z mojej głowy! Serio. Zabierasz mi wszystkie pomysły! ;D No, ale nie powiem które, o!
Faktycznie nieświadomie jakoś nawiązałam do cytatu, ale to nic celowego ;) W końcu strachu i niepewności tu będzie jeszcze całkiem sporo, więc opis pasuje do całokształtu ;D
Hah, a Clarunia wie jak to jest umrzeć, być duchem i znowu być człowiekiem, a mimo to nie odczepi się tak łatwo od biednej Alexis :D Nie ma tak łatwo, oj nie ^^
Dobra zamykam się, bo za bardzo się tu rozgadałam. Tylko jeszcze raz podziękuję za komentarzyk i pozdrawiam!
Aaa i czekam na nowy rozdział u ciebie :)
A wiesz, że ja też Cię uwielbiam? ;D
UsuńHah, mam nowy tytuł! Guru polskiego bigosiku xD będę się tym wszędzie chwalić ;D
Wiesz, ja bardzo lubię szantażować ludzi ^^ Wprost uwielbiam ;D
Mam wyjść? Jak ja nawet nie pamiętam, jak tam wchodziłam xD Ale nie powiem, siedzi mi się tam bardzo fajnie ;p
Ach, będzie dużo strachu <3 ;D Tylko niech Ci się tam żadna wizja nie zmienia ;p
Oj bo Clarunia to... no nie wiem, jak to określić, ale pewnie wiesz, o co mi chodzi xD
Wiesz, faktycznie bardzo jesienny ten szablon. Chyba nawet wiem, jaki to będzie zimowy, chyba że znalazłaś jeszcze jakiś inny ;p No i przydałby się jeszcze wiosenny i letni, nie? ^^
Hah, no to się nieźle dobrałyśmy ;D A tytuł jak najbardziej zasłużony xD
UsuńSzantażować to ja wiem, że ty lubisz. To też mamy wspólne ^^ W ogóle jestem bardzo ciekawa jak ci się spodoba następny rozdział ;D Właśnie tak, możesz zacząć się bać.
I powiem ci, że chyba myślimy o tym samym szablonie ^^ Bo póki co nic innego mi nie wpadło w oko - a tobie? :)
Co do letniego szablonu to raczej już do następnego opowiadania ;D Bo to pewnie zakończę jakoś po Nowym Roku, a może i wcześniej? ;o Zależy jak bardzo się rozpiszę. Postaram się jak najbardziej ;D
Ej Ty, ty mi nawet nie próbuj zabijać kogokolwiek, jasne? Ekspertem od mordów na głównych bohaterach to ja mam być, o. Ale tak całkiem na poważnie, to jak się dowiem, że mi Neida zamordowałaś, to Cię znajdę, obiecuję. Bój się xD
UsuńA za szablonami się rozglądam cały czas ^^ Tylko nic ciekawego nie wpadło mi póki co w oko ;/
Już po Nowym Roku? No proszę, Ty lepiej nigdy go nie kończ! Ja nie pozwalam, no. Przecież możesz napisać nawet 200 rozdziałów, nie? Chyba że mi powiesz, że wtedy od razu zaczynasz coś nowego, wtedy może pozwolę Ci to skończyć ;p
Znowu szantaż? ;D
Hej, to ty miałaś się bać, a nie ja! Przecież ja nic takiego nie powiedziałam ;D Jeszcze 3 dni i sama się przekonasz, co tam urodziło się w mojej mózgownicy ^^
UsuńUh, no właśnie też przeglądałam kiedyś szablonarnie i nic odpowiedniego nie widzę. No, ale zawsze mogę kogoś podręczyć i zamówić, jeżeli będę na tyle zdesperowana xD
Coś dzisiaj dobry nastrój na szantaże masz ;D
No to mogę cię uspokoić, bo mam w głowie pewien pomysł na kolejne opowiadanie, ale na razie się na nim nie skupiam, bo pewnie zaczęłabym o nim myśleć, a o tym bym kompletnie zapomniała, więc grzecznie dokończę to i dopiero wtedy zacznę nowe ^^
W ogóle dzisiaj mam bardzo dobry nastrój ;D Jak mniemam, skończy się, gdy siądę do lekcji, ale póki co trzeba korzystać ;D
UsuńA ja się właśnie boję! I to strasznie kurde! A rozdział już za 3 dni? ;D Jeee xD
Ach człowieku, a ile toja mam pomysłów xD Dzisiaj znowu wymyśliłam coś nowego, ale muszę się powstrzymywać ;D Ale spodziewaj się, że 10 stycznia pojawię się z nowym opowiadaniem ^^ Do tego czasu powinnam skończyć oba moje obecne twory, więc myślę, że będzie dobrze ^^
A powiem ci, że ja pomimo lekcji i nauki nadal mam dobry humor ;D
UsuńNo planuję coś specjalnego na Halloween. To już mówi samo za siebie, nie? xD
Jak wyszło to wam pozostawię do oceny ^^ Ja na razie jestem zadowolona, jak opublikuję to zacznę narzekać ;D
Ooo i dopiero teraz mi to mówisz? Chyba się pogniewamy ;D No to ja z niecierpliwością czekam zarówno na nowe opowiadanie jak i rozdziały na obu starych ^^
Nie pytałaś, to się nie chwaliłam ;p A może nawet mogłabyś mi pomóc? ^^ Co wiesz o Austrii? ;D
UsuńO rety, a ja na śmierć zapomniałam o Halloween, chociaż pan wczoraj na angielskim o tym wspominał xD
Skleroza.
I wiesz co? Ja się Ciebie naprawdę boję. I o mojego Neida.
A nie przeszkadza Ci taki spam w komentarzach, nie? ^^
O Austrii? Niewiele xD Praktycznie tyle co nic, ale może coś w necie dałoby się znaleźć ;D
UsuńI bój się, bój ;] Prawidłowa reakcja!
Hah, właśnie teraz tak zerknęłam na te komentarze i... o boniu, ale się rozgadałyśmy xD Ale co tam! Raz się żyje ;D Dobry spam nie jest zły, nie? ^^
Ja to o Austrii wiem tyle, że tam trochę niżej jest i że dobrze tam na nartach skaczą xD
UsuńI już ja też coś wymyślę, żebyś Ty też się bała ;D hahaha xD
Lepszy taki spam, niż ten co się ludzie pod postami reklamują, nie? ^^
Komentarz miałam dodać wczoraj, ale internet mi się zbuntował (jak to często bywa od poniedziałku do piątku), więc jestem dopiero dziś.
OdpowiedzUsuńGdy weszłam po raz pierwszy, to aż się zdziwiłam, gdzie jestem, bo nastąpiła duża zmiana w wyglądzie, który był już od tak dawna. Nowy jest śliczny i nawet pasuje do obecnej pory roku ^ ^
Wracając do treści. Miejscami ten rozdział był taki średni w porównaniu do poprzednich. Początek bardzo dobry, ale przy tej kolacji coś zaczęło się psuć i nieco odbiegać poziomem.
Właściwie, to nawet nie pomyślałam o rodzinie Alexis. Dziewczyna wróciła do życia, ale odnalezienie bliskich może spowodować problemy. W końcu to zjawisko na miarę cudu i zmartwychwstania.
Pewnie nie będzie jej łatwo przyzwyczaić się do nowych warunków, ale wierzę, że w końcu jej się uda. W końcu kiedyś żyła (ale to brzmi) i za jakiś czas przypomni sobie jak to było. Chociaż w niektórych kwestiach na pewno pozostanie zapominalska.
No tak, Clara do głupich nie należy, więc nic dziwnego, że od razu zorientowała się, co jest grane. Tym bardziej, że już wcześniej zdawała sobie sprawę z obecności dziewczyny w tym domu.
Za to Matt w ogóle nie popisał się dobrymi manierami. Mógł sobie myśleć, że to Neid znów coś malował, ale jednak Alexis była jego gościem i powinien tak ją traktować.
Pozdrawiam serdecznie :)
Dzięki wielkie ^^
UsuńMi też nowy szablon się podoba. Może nie do końca moje ulubione kolory, ale wydaje mi się, że pasuje do opowiadania, a to najważniejsze :)
No właśnie zdaję sobie sprawę z tego, że gdzie nie gdzie wyszło słabej niż w poprzednich rozdziałach, ale myślę, że to przez to, że za dużo razy to wszystko zmieniałam. Gdybym zostawiła pierwotną wersję pewnie byłoby lepiej, ale... No nic mam nauczkę :)
Alexis tęskni za rodzicami, ale raczej nie będzie próbować ich szukać. Bo jak wytłumaczyłaby im to, że jednak żyje? No, ale jeszcze to przemyślę. Może coś ciekawego wymyślę ;D
Jeszcze raz dziękuję i pozdrawiam serdecznie!
Wybacz, że teraz komentuję, ale musiałam się uczyć na cholernie trudny konkurs na historię o niejakich szczegółach bitwy pod Wiedniem. Najmniej lubiany przeze mnie okres, no ale co ja poradzę, jak mi babka powiedziała, że jeśli go nie wygram to mi nie wystawi szóstki na koniec semestru, na której bardzo mi zależy, ponieważ mi zaniża fizyka i geografia. Grrr... No ale może będę miała też z polaka 6, więc chyba nie jest tak źle. Ach, przepraszam, rozpisałam się na zupełnie niepotrzebny temat, a chciałam tylko usprawiedliwić moje spóźnienie.
OdpowiedzUsuńPrzeczytałam rozdział i jestem w szoku. Mi się w mojej pustej łepetynie nie mieści, że można tak wspaniale pisać opisy, budować tak ciekawą fabułę i w ogóle. No powiedz mi, wyjaw swój sekret. Bo ja chyba nie wyrobię.
Co ta wredna Clara, a raczej nie-Clara chce od Alexis, czy ona już niedostatecznie dużo już przeszła? Przepraszam bardzo, ale naprawdę nie można tego nazwać błahostką.
Jeśli chodzi o rodziców Alexis, bo widzę, że dużo czytelników poruszyło ten temat w swoich komentarzach, a ja nie chcę odstawać, bo mnie weźmiesz za jakąś niedorozwiniętą, to moje zdanie jest takie: Alexis nie powinna szukać rodziców, ani się do nich odzywać, ponieważ to spowodowałby naprawdę duże problemy, wiem, że tęsknota może wzrastać z dnia na dzień, ale trzeba sobie z tym radzić. A Alexis po tylu latach życiu w samotności chyba nie będzie miała z tym problemów.
Matt, a ja cię miałam za kulturalnego gościa, a ty tymczasem tak traktujesz gościa? Rozumiem, że po tylu latach spędzonych z Neidem mógł lekko nadwyrężyć jego zaufanie, ale w każdym razie to gość, a kwestie rodzinne można rozstrzygnąć na osobności.
O.o Co ja widzę? Zmieniłaś szablon na nowy, zapierający dech w piersiach szablon? Pytam, bo nie jestem pewna:P A tak w ogóle to zgadzam się z Jaenelle; pasuje do pory roku, ale u mnie już śnieg pada, nawet gałąź zerwało. No, ale koniec mojego chwalenia:P
Całuję:*
Eileen:*
Ty kujonie! ^^ Nie no powodzenia ci życzę. Ja żadnej szóstki od gimnazjum nie widziałam xD
UsuńA za komentarz bardzo dziękuję. Alexis raczej rodziców nie będzie szukała, choć pewnie będzie ją to kusiło ;) No, a Matt kulturą się nie popisał, ale to raczej brak zaufania do Neida, aniżeli złośliwość względem Alexis. Poprawi się w następnych rozdziałach ^^
A no szablonik zmieniłam :) Ładny, prawda?
Tak w sumie to powiem ci, że u mnie również śnieg pada. No, ale nowy wystrój pojawi się jakoś pod koniec roku ^^
Pozdrawiam ;*
Ale ja zła jestem prawda? No, ale bardzo lubię historię i nie mogłam się oprzeć, żeby nie wziąć w nim udziału:* Tak, może dlatego, że miałaś je od góry do dołu, to może dlatego ich nie zobaczyłaś:P
Usuńhaha, ja tak samo mam, można powiedzieć, że nigdy w obecności gości nie jestem normalna, jak przystało, a raczej denerwuję wszystkich swoją małomownością, bo staram się do nich nie odzywać. A jak już mnie poproszą to warczę:P
Oczywiście, że piękny:* Ja też niedługo będę miała nowy szablon, a to wszystko dzięki mojej kochanej koleżance:*
Ha, zima się zaczyna, nie ma co:P
Na początku może pochwale nowy wystrój bloga- jest przecudowny. Zdecydowanie bardziej wolę taką kolorystykę od tamtych zimnych kolorów. Nawet odniosłam wrażenie, że zmiana ta jest adekwatna do sytuacji w opowiadaniu. Zimne odcienie znacznie bardziej pasują do ducha, a te ciepłe - do całkowicie żywej osóbki z uczuciami ;)
OdpowiedzUsuńRozdział perfekcyjnie napisany. Sprawa fragmentu listu ojca Alexis bardzo mnie zaciekawiła, nie powiem. Ale to “przedstawienie“ w kuchni... Matko, szczerzyłam się do końca rozdziału. Mam tylko nadzieję, że Clara nie zrobi Alexis krzywdy...
Pozdrawiam serdecznie :)
Dzięki ^^
UsuńSzablon mi również bardzo się podoba, choć może nie do końca moja kolorystyka :) Ja gustuję raczej w błękitach, fioletach itp. No, ale ten pasuje i do pory roku i do nastroju jaki panuje teraz w opowiadaniu, co trafnie zauważyłaś :)
Fajnie, że rozdział ci się podobał ^^ No, a wszelkie tajemnice jak zawsze powoli będą się wyjaśniać.
Pozdrawiam!
Wiedziałam, że Clara się domyśli co i jak, to było do przewidzenia ;D Mam tylko nadzieję, że nie narobi im za wiele problemów, w końcu takiej zupełnej pewnosci nie ma, a jednak ...
OdpowiedzUsuńNeid jest uroczy, kochany i w ogóle mogłabym go zjeść w dwóch kęsach :D Uwielbiam go po prostu :) oczywiście, ja wiem,że jak się z nim przebywa to nieźle doprowadza do szału, ale to nie przeszkadza mi w wielbieniu go na odległość :P
Jestem cholernie ciekawa o co chodziło z tym listem... Może jednak śmierć Alexis to nie był taki przypadek tylko z góry zaplanowany czyn? A jej rodzice coś wiedzieli, ale ...
Kurde, czemu tyle tajemnic? Natychmiast życzę sobie nowego rozdziału. Obym następny przeczytała już punktualnie :D
Pozdrawiam :*
Dzięki ^^
UsuńClara jest inteligentną wredotą, która szybko połączyła niektóre fakty. Pewności nie ma, ale liczy, że to rozmowa z Alexis jej ją właśnie da :)
Neid jest kolejną cholerną wredotą, tylko, że jego uwielbiam ^^ Na co dzień pewnie ciężko byłby z nim wytrzymać, ale co tam! :)
Sprawa listu też się wyjaśni niedługo, bo w sumie to była spontaniczna decyzja i nieźle musiałam pogłówkować, żeby wymyślić coś sensownego.
No długo czekać nie będziesz musiała na nowy rozdział ^^ Tylko jakieś 3 dni.
Pozdrawiam!
Dobra, uwaga, bo robię salto, a więc muszę Cię uprzedzić, żebyś przypadkiem wzięła i nie umarła, nie? Dobra, dobra, ale ja może tak zacznę od samego począteczka, a więc... du du du...:
OdpowiedzUsuńNo kurcze ostatnio to nie miałam czasu, a jak miałam to tylko na chwilę, a jak już weszłam na dłuższą chwilę i miałam czas to nie chciało mi się nic czytać i jak ten nołlajf grałam sobie w grę,prawda, ale spokojnie. Przyszła sobie Shauu, chora bo chora, ale przyszła sądzić żywych i umarłych!
Nowy szablon, muhaha, doczekałam się! Zanim przyzwyczaję się do niego to minie sto lat, bo wiesz, tamten to od razu kojarzył się z Twoim blogiem, ale nie szkoooodzi, wiesz? Mi się cholernie podoba i sama bym chciała coś podobnego, mmm. Te brązy, tak ciepło i jesiennie u Ciebie, a jednocześnie trochę zajeżdża jakąś wczesnną zimą, huehue :D
Dobra, co ja mogę powiedzieć jak nie to, że rozdział był nieziemsko świetny? Czekaj, zacznę od jakichś zastrzeżeń!
Jak dla mnie to Clara zdziwiła się trochę za mało. No dobra, w pierwszej chwili jakby zamarła, a potem już wiedziała kim jest i była tylko poddenerwowana. Ja bym coś tutaj jeszcze dodała, bo to przecież musiało być straszne, że ona ożyła, że dusza, która się tutaj błąkała i która była jej wrogiem ożyła i to z pomocą Neida, jej kolejnego wroga! Co tam jeszcze...
Wydaje mi się, że Alex trochę Ci zeszła z toru, wiesz? Bo mówisz, że zawsze była z takim temperamentem, z ciętym językiem, że nie mogłą się powstrzymać i w ogóle, ale ona wcale taka nie była. Raz jej coś się powiedziała, ale cały czas była spokojna i opanowana, przez całe dotychczasowe rozdziały, serio. W mojej głowie to osoba delikatna, choć specyficzna w tej swojej delikatności i wrażliwości, haha :D No, kurka, dla mnie ona jest po prostu taka spokojna i dojrzała. Nie wiem, może dlatego, że powróciła do żywych coś się wniej odezwało, ale powinna zmądrzeć przez te lata nieżycia, hah XD
Dobra, ja tu teraz powiem co mi się podoba, ale to będzie taki cukier, że będziesz miała sraczkę w kolorach tęczy, a więc szykuj jakieś tampony analne czy coś. ku*wa, nieważne, ja po prostu jestem nienormalna, udawajmy, że tego nie byłoXD
Wahania Alexis po prostu były świetne, haha! Ten jest strach, dezorientacja, po prostu dla mnie idealnie zrobione, wiesz C:? Udało Ci się to w każdym procenciku i normalnie aż miło było czytać. Tutaj naprawdę ją bardzo polubiłam, bo z nią to różnie jest. Raz jest świetna i uwielbiam o niej czytać, a zaraz mam ochotę ją troszkę przetrzepać, wiesz?XD Tak było chyba na początku rozdziału, bo coś mnie w niej denerwowało, ale sama nie wiem co, hm!
Ajć, zapomniałabym o licie! Kto ma ją znaleźć, dla kogo jest taka ważna? Czemu mam wrażenie, że dla szefa Olivercia? Na początku to właśnie o nim pomyślałam, ale Oliver to za wielka ciota i w ogóle, nieee, nie poradziłby sobie, by tylko jadł kisiel i oglądał TV :C Te dwie rodzinki to są niezłe, nie ma co. Trochę szkoda Matta, bo on jako jedyny nie ogarnia tego co się dzieje w tym domuu, haha, ale to trochę śmiesznie wygląda, wiesz?XD No dobra, nie powinno i tak naprawdę nie jest śmieszne, ale mnie śmieszy, że wszyscy coś wiedzą, a ten tylko się uczy i je :C XD Nie no, uwielbiam go i to jestkolejny plus tego rozdziału (jak i w sumie całego opowiadania). On i te jego słodkie kłótnie z braciakiem, hihi. Tak myślałam, że on tak miło zareaguje na to wszystko i w ogóle - że okaże się super bratem iczłowiekiem, mniam, mniam!
DObra, już kończe pisać, bo to będę wstawki typu "chrum chrum, mniam mniam, kupa kupa" a więc zaprzestanę i usunę się w cien ;___;
Pozdrawiam najmocniej i życzę maaaaasę weny, bo tak Ci każe, muahaha! :DDD
Ej, u mnie chyba dzisiaj nowy rozdział, ale mam nadzieję iż nie pomyślisz, że to właśnie dlatego Ci skomciałam, bo u mnie news :CCCCCCC wiesz,że Cię koffffam moja ty kapucynko? :CC
XDD ile emotikonek, jakie dziecko neo, o em dżi.
Moja kochana Shauu ;D Cieszę się, że w końcu cię widzę, bo już zaczynałam się trochę martwić, że po tobie ani widu, ani słychu na blogach :( No, ale jesteś i bardzo dziękuję za komentarz!
UsuńSzablon mi się podoba, ale też się nie mogę do niego przyzwyczaić ;D Chociaż teraz jak już zmieniłam raz, to pewnie za jakiś czas można się spodziewać czegoś nowego, zwłaszcza, że za oknem mój kochany śnieg i marzy mi się coś zimowego ^^ Ale to za jakiś czas dopiero.
Ja wiem, że Alexis mi się wymknęła spod kontroli, ale tak już jest jak mam milion pomysłów w głowie na wykreowanie postaci xD Mam tylko nadzieję, że z Neidem tak się nie stanie i nie wyjdzie mi jakiś sympatyczny, grzeczny chłoptaś? O.o Nie tego bym nie zniesła! ;D A Clara uznajmy, że przeżywała wszystko po cichu xD Jeszcze do niej wrócę i wtedy emocjo raczej nie będzie brakowało ;)
No, ale cieszę się, że koniec końców rozdział ci się podobał ^^
Nieświadomość Matta jest rozbrajająca xD To tak jakby tuż obok siebie chodził tyranozaur, a ty tego nie widzisz ;DD Ale taka ślepota ma też jakieś swoje zalety, nie? :)
Jeszcze raz dziękuję, Shauu! A rozdzialik u ciebie nadrobię w najbliższym czasie, ok? Dzisiaj jakoś nie mam zbyt dużo czasu i sensownego komentarza bym nie skleciła ;<
Dobra nie przynudzam tylko pozdrawiam!
Przyznam szczerze, że początkowo przeraziła mnie długość tego rozdziału, ale czytało się go naprawdę przyjemnie. Twoje opisy już dawno lubiłam, choć dobrze, że pojawiły się też dialogi, bo chyba nie dałabym rady. Przepraszam, że mój wieczór przesunął się prawie do północy, ale już jestem. Zdziwiło mnie, że dziewczyna pamięta, iż ojciec był z nią w dniu piątych urodzin, takie detale raczej ciężko jest zapamiętać, ale później doczytałam zdanie do końca i już rozumiem, skoro jest dowód, to moje domysły i gdybania są całkowicie bezsensowne. Nie jest dobrze, dzieje / działo się coś złego, Lily okłamała Alexis, tylko w jakiej sprawie? Cóż, zdecydowanie Twoim słowem klucz opowiadania powinna być tajemnica, bo zawsze jest priorytetem. To dobrze. Clara, postać arogancka i egoistyczna, przynajmniej tyle można wywnionskować po jej wypowidzi, ciekawe jak dalej potoczą się jej losy i czy wątek będzie bardziej rozbudowany. Rozdział mi się podobał, może wyraziłam się zbyt zwięźle, ale nie możesz być niezadowolona, znaczy możesz, ale Twoje niezadowolenie jest nieuzasadnione.
OdpowiedzUsuńPo raz drugi, ubóstwiam ten szablon. Tamten był piękny, ten jest jeszcze lepszy. Ktokolwiek jest autorem, a nie zauważyłam jakiś dedykacji, podziękowań czy czegoś w tym kierunku, więc chyba Ty - ten ktoś wykonał kawał dobrej roboty. Zabiłabym za takie umiejętności.
Błąd:
"Z resztą czy to było coś poważnego?" - Zresztą
Z resztą napisałabyś gdyby zdanie wyglądało, np. tak: Idę gdzieś z resztą przyjaciół.
Tak, taka jestem niezdarna, że nie zauważyłam słów o szablonie. Z pewnością zachęca do czytania, a czytając - nie żałuje się. Życzę dużo weny :)
UsuńWielkie dzięki :)
UsuńCo do długości to nie jest tak źle. U niektórych byłaby to tylko cząstka rozdziału, a i mi samej zdarzało się pisać dłuższe ;)
Szablon również mi się podoba, ale nie jest mojej twórczości, co chyba już sama doczytałaś. Nie ma takich zdolności :)
Pozdrawiam i również życzę ci weny!
Cóż, cieszę się, że poprzeglądałam blogi, na które wchodzę, bo pewnie do tej pory nie wiedziałabym o nowym rozdziale u ciebie. Nie wiem, czy to przeoczyłam, czy jak, ale ważne, że w końcu jestem. Powiem tak: Bardzo mi się podobał, choć nie zaprzeczę, że akcji tu trochę brakowało. Czytanie o kolacji to nie szczyt moich marzeń, choć nie powiem ta była całkiem interesująca. Szczególnie biorąc pod uwagę to, że Clary już się zaczyna wszystkiego domyślać. Jestem ciekawa tej jej późniejszej rozmowy z Alexis, choć nie mniej tej zapowiedzianej przez Matta. Jak nasza bohaterka z tego wszystkiego wybrnie? Co prawda nie popieram kłamstwa, ale w tej sytuacji uważam je za nadomiar wskazane. Cóż zawsze w życiu przychodzi taki moment, że trzeba choć raz zrobić coś wbrew swoim własnym przekonaniom. Tak, tak zaczynam ci tu filozofować, nie wiem dlaczego, ale ostatnio coś często mi się to zdarza, a co za tym idzie moje komentarze nagle osiągają, nieprawdopodobne jak na mnie długości. Co prawda rekordów nimi nie bije i nawet pewnie bym nie potrafiła, ale ostatnio jak zaczynam pisać choć jedno zdanie, wykracza ona poza granice moich wcześniejszych możliwości.
OdpowiedzUsuńMniejsza o mnie... Zastanawia mnie ten list, który znalazła Alexis, a już szczególnie te dwa zdania, które były zapisane poza wierszem. O co chodziło ojcu dziewczyny? Czyżby jej matka ukrywała coś przed nią? A jeśli nawet, to kto ma ją znaleźć i dlaczego? ja również do końca tego nie rozumiem, tym bardziej, że minęło tyle lat, a nikt nie pojawił się w tym domu, oprócz naszych teraźniejszych domowników. A może jednak to chodziło o śmierć naszej byłej duszyczki? Nie mam pojęcia, ale liczę na to, że z czasem wszystko stanie się jasne i powoli mi wszystko wytłumaczysz. Zaciekawiłam się i tyle. Z niecierpliwością będę oczekiwać kolejnego rozdziału. Oby tylko nie pojawiło się w nim więcej zagadek, które pieczołowicie by zaprzątały moją głowę. Zdecydowanie na początek wolałabym rozwiązanie obecnych, ale nie można mieć wszystkiego, co nie? Pozdrawiam i życzę dużyyych pokładów weny:)
Sama nie wiem dlaczego nie doszło ci informacja o rozdziale, przecież wydawało mi się, że ją dodaję :( Chyba, że to Onet znowu robi swoje cuda.
UsuńNo, ale cieszę się, że i tak tu dotarłaś :)
Faktycznie akcji mało, ale w następnym będzie jej już znacznie więcej, a przynajmniej tak mi się wydaje.
Ja również kłamstwa nie popieram, ale tutaj było jak najbardziej wskazane. W prawdę Matt raczej by nie uwierzył ;)
O liście jeszcze kiedyś się coś pojawi. W sumie to był tak nagły pomysł, że najpierw napisałam, a dopiero później zaczęłam myśleć ;D
Jeszcze raz dziękuję, pozdrawiam i również życzę ci mnóstwa weny ;)