Spojrzeliśmy po sobie z niepokojem, a potem szybko wybiegliśmy z pokoju. Byłam ciekawa, o czym pomyślał w tamtej chwili Neid. W jednym momencie zniknęło całe jego zainteresowanie moją osobą, a pojawiło się zamyślenie i dziwna koncentracja, gdy analizował nową sytuację. W ciemnozielonych tęczówkach na kilka sekund zawitał strach, który, niemal od razu, został stłumiony. Chłopak błyskawicznie opanował emocje i pierwszy dotarł do centrum zamieszania.
Cały salon wypełniony był białym, gęstym dymem, który wydobywał się spod niedomkniętych, kuchennych drzwi. Neid zaczął kaszleć i pobiegł, by otworzyć starodawne okna, a ja zajrzałam do środka. Wśród panującego zamieszania udało mi się dostrzec sylwetkę Clary, która niezdarnie próbowała zapanować nad bulgoczącym oraz dymiącym garnkiem, jednak z dość mizernym skutkiem. Matt kręcił się obok niej, starając się jakoś pomóc, a przede wszystkim pozbyć nieznośnych oparów.
- Co wy tutaj robicie, do diabła?! Wiem, że dom nie przypadł wam do gustu, ale żeby od razu próbować go spalić? - zawołał Neid, gdy już uporał się z oknami. Dym powoli opuszczał pomieszczenie, ale nadal czuć było odór spalonego jedzenia.
- To wszystko przez ten garnek - mruknęła usprawiedliwiającym tonem Clara, po czym zaniosła się potwornym kaszlem. Nie przekonało mnie to, zwłaszcza, że znów poczułam znajome dreszcze, które towarzyszyły mi zawsze, gdy dom miał coś do zakomunikowania. Czyżby to on wziął się wreszcie do roboty i sam próbował wypłoszyć naszych gości? Było to całkiem prawdopodobne, choć coś mi w tej dziwnej układance nie pasowało.
Żarówka nad naszymi głowami zamigotała kilka razy, jakby na potwierdzenie moich domysłów, a potem pękła, obsypując wszystkich odłamkami szkła. Pozostałe urządzenia elektroniczne dosłownie zwariowały, na przemian włączając się i wyłączając, przy okazji wydając różne, przedziwne dźwięki.
- Jakieś skoki napięcia? - podsunął Neid, choć w jego głosie z łatwością dało się wyczuć niepewność. Spojrzał na mnie ze zdziwieniem, a ja pokręciłam głową i bezgłośnie odpowiedziałam, że nie wiem, o co chodzi. Pierwszy raz spotkałam się z takim zachowaniem budynku. Przez wszystkie lata, kiedy w nim mieszkałam, nic podobnego nigdy się nie wydarzyło. Jednego byłam pewna: to nie była moja wina.
Gdzieś pomiędzy dwoma rozmowami z chłopakiem, postanowiłam na dobre odpuścić sobie straszenie i próby pozbycia się ich. Jednak dom miał chyba inne plany. Od zawsze żył własnym życiem, a teraz przebudził się z krótkiej drzemki, manifestując swoją moc. A przynajmniej jej zalążek. Był niezadowolony - tego byłam pewna. Niemal czułam jego wściekłość na własnej skórze, ale ciekawiło mnie, dlaczego dopiero teraz postanowił zareagować, bo przecież nowi domownicy wprowadzili się już kilkanaście godzin wcześniej.
- Lepiej jak stąd wyjdziesz - powiedział Matt i już miał wyprowadzić Clarę na zewnątrz, gdy nagle zamarł, wpatrując się w coś za moimi plecami. Neid natychmiast podążył za jego spojrzeniem i zaklął pod nosem.
- Co tu się dzieje?! Chłopcy, nic wam nie jest?! - do kuchni wbiegła nieznana mi kobieta. Pierwsze, co rzucało się w oczy, to jej wzrost. Była naprawdę niziutka. Nawet niższa od Clary, która przecież nie grzeszyła wzrostem, co wydało mi się zadziwiające. Miała krótkie, nastroszone, czarne włosy, pełne usta i ładne, czekoladowe oczy, które teraz ciskały błyskawice na zgromadzonych. Jednak jej delikatne rysy twarzy wydały mi się podejrzanie znajome.
- Cześć, mamo - mruknął Matt i uśmiechnął się kwaśno, rozwiewając w ten sposób wszelkie moje wątpliwości. - Co ty tu robisz? Mieliście przyjechać dopiero wieczorem... A właśnie, gdzie tata?
- Jednak dobrze, że jestem teraz - przerwała mu, nawet nie słuchając dalszych pytań. - Nawet nie próbuj mnie zbyć! Co to za dym? Co wy tu w ogóle wyrabiacie? Wiedziałam, że nie powinnam się na to wszystko zgodzić!
- Hej, spokojnie - próbował załagodzić sytuację Neid, ale jakoś nie za specjalnie mu to wyszło. - Po prostu przed chwilą dowiedzieliśmy się, że mamy w domu przestarzały garnek, który tak jakby dymi sam z siebie, pękającą żarówkę i inne fajowe, migoczące rzeczy. Pełen wypas. Jednak może obejrzysz to wszystko potem? Bo teraz nie ma tu za bardzo czym oddychać.
Jego starszy brat zacisnął zęby ze złości i posłał mu spojrzenie, które jasno oznaczało, że powinien się zamknąć. Tymczasem kobieta opadła na najbliższe krzesło, schowała twarz w dłoniach i zaniosła się okropnych szlochem.
Rodzeństwo wymieniło zdziwione spojrzenia, ale żadne nie wiedziało, jak się zachować. Nie byli przygotowani na taki wybuch emocji. Stali jak porażeni, obserwując zachowanie swojej rodzicielki.
Jedynie Clara zachowała resztki zdrowego rozsądku, wysunęła się do przodu i usiadła obok, zalewającej się łzami, kobiety.
- Proszę pani? - próbowała zwrócić na siebie jej uwagę, jednak z mizernym skutkiem. Spowodowało to tylko, że brunetka rozpłakała się jeszcze głośniej i bardziej żałośnie. Takie zachowanie nie przystawało dojrzałej kobiecie. Coś musiało mocno wpłynąć na jej psychikę, skoro zachowywała się w taki, a nie inny sposób. Niewiadomą pozostawało, co to takiego było. - Niech pani powie, co się stało. Może będziemy mogli pomóc?
- Nikt nie może mu pomóc! Za późno! Już za późno! Wszędzie krew, tyle krwi... - bełkotała niezrozumiale, pocierając dłonie, jakby chciała z nich coś zetrzeć.
- Mamo, o czym ty mówisz? - zapytał Matt, spoglądając na nią z niepokojem. W jasno błękitnych oczach pojawił się strach, ale chłopak nie dał dojść mu do głosu. Tak samo jak brat, idealnie panował nad własnymi emocjami. Przykucnął przed swoją matką, jakby zamierzał rozmawiać z małym dzieckiem, a nie dorosłą osobą. - Komu nie możemy pomóc? Gdzie jest tata?
- On... On... Nie żyje - wyjąkała, a z oczu pociekły kolejne łzy.
Czas się zatrzymał. Chyba tak mogę nazwać to, co wydarzyło się później. Matt dalej kucał przed nią, wpatrując się w jej twarz, jakby przemówiła do niego w nieznanym języku. Clara zakryła usta, a w niebieskich oczach zabłysły łzy. Natomiast Neid... Jego reakcja najbardziej mnie zaniepokoiła. Zaklął siarczyście i wybiegł z kuchni, trzaskając leciwymi drzwiami. Po krótkiej chwili namysłu zdecydowałam się pójść za nim. Wiedziałam, że nie powinnam wtrącać się w jego życie, ale to było silniejsze ode mnie. W dziwny sposób ten chłopak stał się dla mnie kimś bliskim, a przynajmniej kimś, z kim mogłam porozmawiać. Nie chciałam, aby coś mu się stało.
Momentami jesteś strasznie samolubna, wiesz? - zapytał jakiś cichy głosik w mojej głowie, który odzywał się zawsze wtedy, gdy najmniej go potrzebowałam. Jednak po części miał rację. Nie tylko po części. Miał całkowitą, cholerną rację, a ja nie umiałam tego przyznać nawet przed samą sobą. Tu nie chodziło o to, że troszczyłam się o bezpieczeństwo Neida. O nie, bo to byłoby zbyt wielkoduszne z mojej strony. Ja po prostu bałam się, że znowu zostanę sama, bez żadnej możliwości kontaktu z człowiekiem. Chłopak był moją furtką do współczesności i niczym więcej. A przynajmniej tak mi się wtedy wydawało.
Weszłam do salonu w samą porę, aby zobaczyć jak niewielki, ale bezcenny wazonik, który rodzice przywieźli z jednej ze swoich licznych podróży po świecie, a później najwyraźniej zapomnieli go ze sobą wziąć, leci w moją stronę i roztrzaskuje się o ścianę za moimi plecami. Przelotem spojrzałam na to, co z niego zostało, ale bardziej interesował mnie sam Neid. Chłopak kręcił się po pokoju, jak dzikie zwierzę w niewygodnej klatce. Mamrotał coś niezrozumiałego pod nosem i co chwilę chwytał jakiś przedmiot tylko po to, aby móc go przewrócić lub zniszczyć. Dom jasno dał mi do zrozumienia, że mam przerwać tę farsę, dlatego też podeszłam do chłopaka i delikatnie wyjęłam mu z dłoni kolejny wazonik, którym właśnie się zamachnął.
- Zostaw to - szepnęłam, stawiając kruchy przedmiot z dala od jego rąk. - Przykro mi z powodu twojego ojca, ale nie musisz chyba wyładowywać się na tych niewinnych rzeczach?
Neid machnął ręką i znowu zaczął krążyć bez celu.
- To na mnie im zależy! Czemu to zrobili? Z resztą nieważne... Ty naprawdę myślałeś, że tak po prostu odpuszczą? Idiota! - mruczał pod nosem, nawet nie patrząc w moją stronę.
- Hej! - zawołałam, zastępując mu drogę. Z niechęcią popatrzył mi w oczy, ale nic nie mogłam z nich wyczytać. Może dlatego, że zasłaniała je nierówno obcięta grzywka? A może dlatego, że dalej nie pozwalał dojść do głosu emocjom? Jego spojrzenie było chłodne, jakby rozmowa ze mną była ostatnią rzeczą, na jaką miał teraz ochotę.
- Nie wtrącaj się w to - poprosił, a jego wzrok nieco złagodniał. Westchnął głęboko, rozglądając się po pokoju. Nie wyglądało to najlepiej. W przeciągu kilku chwil udało mu się zrobić niezły bałagan. Na jasnych panelach wciąż leżały szczątki rozbitych ozdób i kawałki szkła niewiadomego pochodzenia. Jeden ze skórzanych foteli został bezczelnie przewrócony, ale, na szczęście, był w jednym kawałku. Reszta mebli wydawała się być nietknięta. Neid obrzucił to wszystko zdziwionym i trochę zawstydzonym spojrzeniem, jakby nie spodziewał się takiego wybuchu ze swojej strony. W końcu znów wrócił do mnie, a jego ton stał się smutny, zmęczony, zrezygnowany. - Oni są nieprzewidywalni.
- Neid, o czym ty do cholery mówisz? Jacy oni? Bredzisz, człowieku!
- To nie jest twoja sprawa - zakończył rozmowę, po czym wyszedł z domu zanim zdążyłam go powstrzymać. Widziałam przez okno, jak biegnie przed siebie, nie zważając na deszcz. Wtedy jeszcze nie bałam się o niego, a przynajmniej tak sobie wmawiałam. Przecież w końcu jest dużym chłopcem i potrafi sobie radzić, prawda? Zresztą i tak nie mogłam mu pomóc. Nadal byłam uwięziona we wnętrzu domu, pozostając jedynie biernym obserwatorem.
Tymczasem z kuchni znowu usłyszałam odgłosy rozmowy, więc postanowiłam sprawdzić, jak mają się sprawy. Cała trójka siedziała przy małym, drewnianym stole i szeptała między sobą. Kobieta uporała się już ze łzami, choć jej policzki dalej były od nich mokre. Jednak teraz wyczułam bijącą od niej determinację.
- Mamo, to nie jest dobry pomysł - odparł Matt i potrząsnął głową. Próbował zachować się dojrzale oraz spokojnie, ale widziałam, że nie jest to dla niego łatwe zadanie. Nie kiedy nie zgadzał się z tym, co próbowano mu wmówić. - On zawsze był dość skryty, ale zdążyłem poznać go na tyle dobrze, żeby wiedzieć, jak zareaguje.
- Neid nie jest małym dzieckiem, które nie wie, czego się od niego wymaga. Musi zrozumieć, że tak będzie lepiej dla wszystkich. Cały czas go kryję! Musi wreszcie zacząć zachowywać się jak dorosły człowiek i wziąć odpowiedzialność za swoje czyny, a nie uciekać, jak zwykły tchórz!
- Ale... - Matt starał się protestować.
- Nie przerywaj mi - powiedziała stanowczym tonem. - Teraz są wakacje, więc do końca miesiąca może jeszcze tutaj z wami mieszkać, ale później chcę go widzieć w domu i naprawdę nie wiem, jak tego dokonasz, ale już twoja w tym głowa, aby go do tego przekonać. Nie dam sobie sama ze wszystkim rady, Matt.
Znowu zaniosła się płaczem, na który chłopak w ogóle nie zareagował.
- Wiem, dlatego dalej jestem zdania, że powinnaś zamieszkać z nami. Neid nie należy do ludzi, którym da się coś normalnie wytłumaczyć. Buntuje się i woli uczyć się na własnych błędach, a my powinniśmy mu na to pozwolić. Poza tym... nie możesz wymagać od niego, że nagle dorośnie, zerwie ze wszystkim i wróci do domu. Znasz go - dodał, jakby to miało wszystko wytłumaczyć.
Tego się chyba nie spodziewaliście, co? :P
Rozdział dość krótki i w sumie taki sobie, ale następny będzie już dłuższy oraz lepszy, obiecuję.
Gorące podziękowania kieruję w stronę Villemo, która zgodziła się przeglądać moje rozdziały przed publikacją. Dzięki, kochana :)
Następny rozdział - 15 sierpień.
Wow, faktycznie tego się nie spodziewałam. Mam nadzieję, że Neid zachowa się dojrzale i nie da matce kolejnego powodu do zabrania go ze sobą. Ale obawiam się, że ten jego nagły wybuch sprowadzi mnóstwo konsekwencji - nie tylko od mamy, ale też od domu, który (nawiasem mówiąc) coraz bardziej mnie przeraża. Gdybym ja przez omyłkę się w takim znalazła to wybiegłabym z niego wrzeszcząc po takim przedstawieniu xD Trzeba przyznać że Matt, Neid i Clara całkiem nieźle sobie z tym poradzili ^^
OdpowiedzUsuńRozdział ogółem jest fantastyczny, chociaż stanowczo za krótki xD I jeszcze tyle trzeba czekać na następny xD
Pozdrawiam! :*
Dzięki za komentarz ^^
UsuńNeid ma niestety, albo i stety wybuchowy temperament i raczej nie liczyłabym na dojrzałość czy opanowanie z jego strony :P
Hah, a ja sama nie wiem co bym zrobiła w takiej sytuacji. Jestem trochę strachliwą osobą, która lubi nadmiernie testować swoją mizerną odwagę xD Więc pewnie i tak bym tam została i tak xD
No trochę krótko wyszło, ale zapewniam, że następny będzie już ciut dłuższy.
Pozdrawiam! ;*
Ale, fajnie :D Zbzikowany dom i rozszalałe sprzęty :) Sama bym pewnie dostała zawału, ale super się o tym czyta :D
OdpowiedzUsuńCiekawe co się stało z ojcem braci, ich matka troszkę się rozkleiła :D Ah, i ciekawe co z Neidem :D
No cóż, z niecierpliwością czekam na kolejny rozdział :D
Życzę weny i pozdrawiam :)
Dzięki ^^
UsuńDo ojca, podobnie jak do siostry jeszcze wrócę :P Kurczę, zaczynają mi się tu tworzyć jakieś seryjne zabójstwa xD
Pozdrawiam również ;)
Co jak co, ale ja bym w takim zbzikowanym domu nie wytrzymała;P Widzę, że zwykłe opowiadanko zaczyna się zmieniać w kryminał z seryjnymi zabójstwami. :P Szkoda, że rozdział taki krótki, no ale skoro mówisz, że kolejny będzie trzy razy dłuższy [no, dobra to 3 to ja sobie dodałam:D:P] to ja się zgadzam:)
OdpowiedzUsuńNigdy bym się nie spodziewała, że ta niska kobieta będzie matką Matta i Neida, myślałam, że ten dym ją zwabił i chciała zobaczyć, czy się nie pali:P Zabito ojca? Ciekawe co Neid ma z tym wspólnego [o ile dobrze wyczytałam, to on sam powiedział, że to jego wina]. A ty jak zawsze kończysz w najciekawszym momencie! Wiesz, że moja psychika na tym cierpi:P No, ale niestety muszę poczekać:P P-piętnasty sierpnia??? *_* 0_0 [No dobrze odliczyłam do trzech i chyba mi pomogło :P]
A więc pisz, pisz szybko, mam nadzieję, że skrócisz mój czas oczekiwania choćby o jeden dzień:P
Pozdrawiam:*
Oj tam, dom jest fajny :D
UsuńHaha, powiem ci, że z tym kryminałem trafiłaś w samo sedno. No, ale oczywiście nic nie zdradzam i będę milczeć jak zaklęta. Podobnie jak przy sprawie ojca.
Następny rozdział może nie trzy razy dłuższy, ale gdzieś o stronę to już na pewno :P
Pozdrawiam!
No, ja mam nadzieję:P
UsuńTrafiłam? To fajnie, bo lubię czytać opowiadania kryminalne, a szczególnie te z zabójstwami*_*
Dlaczego nic nie powiesz, no nawet słówka? No nie, słowo to za mało:P
Tak dom byłby fajny, gdyby nie wisiała nad nim potencjalna groźba śmieci:P Haha, sprawdzam teraz czy moim domu ktoś nie zginął, do tej pory nie mam zamiaru dotykać żadnego garnka:P
O stronę? :((( O stronę i pół!
Pozdrawiam kochana:*
Rozdział był bardzo fajny, ale te się nie spodziewałam czegoś takiego. Dziwna sprawa z tymi garkami i żarówką, czyżby faktycznie dom był tak "magiczny" i mógł dokonywać takich rzeczy? Hmm... A jeszcze dziwniejsza sprawa z ojcem Neida. Ciekawe, kto mu to zrobił i dlaczego. Nie dziwię się, że chłopak się zdenerwował. W ogóle cała ta sytuacja robi się coraz bardziej zagmatwana, ale fajnie, że się coraz więcej dzieje ^^. Jak zwykle świetne opisy. Bardzo dobrze się czytało, to opowiadanie jest chyba najlepszym z twoich dotychczasowych, które miałam możliwość czytać ^^.
OdpowiedzUsuńCieszę się, że tak uważasz ^^
UsuńOj pojawi się jeszcze wiele dziwnych spraw, wiec trzeba się na to przygotować psychicznie ;p Właśnie opisy najdłużej wymęczyłam, one już chyba na zawsze pozostaną moją słabą stroną - podobnie jak interpunkcja.
No, ale skoro się podobają to chyba nie mam co narzekać.
Jeszcze raz dziękuję i pozdrawiam serdecznie! :)
"W ciemnozielonych tęczówkach na kilka sekund zawitał strach, który, niemal od razu, został stłumiony." - bez przecinka po "który" i przed "został"
OdpowiedzUsuń"Spojrzał na mnie ze zdziwieniem, a ja pokręciłam głową i bezgłośnie odpowiedziałam, że nie wiem, o co chodzi." - bez przecinka po "wiem"
"Przez wszystkie lata, kiedy mieszkałam w nim mieszkałam, nic podobnego nigdy się nie wydarzyło." - jedno "mieszkałam" się wkradło ;d
Zastanawiam się, czy imię "Clary" się odmienia. Bo chyba nie , ale nie mam pewności ^^
No nie spodziewałam się, że zabijesz ojca Neida. W ogóle o co w tym wszystkim chodzi? W co ten chłopak się wpakował, że ktoś zabił jego tatę? Może jakieś konflikty z dilerami czy gangami? ALbo coś zupełnie z innej beczki...
I matka uważa, że chłopak tchórzy. No ale dlaczzego miałby to robić? Czy ona wie co się z nim dzieje? Kurcze, nawet my nie wiemy! Ej, nic nie wyjaśniasz! Mogłabyś czasami coś więcej powiedzieć, no! ;d Namieszałaś i to bardzo. teraz się tłumacz!
O, a jednak kilka błędów się wkradło xD No nic zaraz poprawię.
UsuńJednak z tym pierwszym chyba odważę się nie zgodzić, gdyż iż jest to chyba wtrącenie, a wydaje mi się, że je odznacza się przecinkami, ale oczywiście mogę się mylić ;)
Co do imienia blondynki - Clara, a nie Clary ;)
Sama się nie spodziewałam, że zabiję ojca Neida xD To był taki nagły impuls, taka potrzeba pozbycia się kogoś z opowiadania xD
Faktycznie namieszałam porządnie, ale tak jest fajniej! ;D Lubię dużo tajemnic, z których potem sama mam problemy, żeby się wyplątać. Jednak dużo rzeczy rozjaśni się już w następnym rozdziale, więc nie będzie tak źle ;)
Po przeczytaniu rozdziału mam mnóstwo pytań. Aż nie mogę się doczekać kolejnych części :D O kim myślał Neid? Kto mógł doprowadzić do śmierci jego ojca i dlaczego zależy im, kimkolwiek są, na Neidzie? W pierwszej chwili, gdy ta kobieta zaczęła płakać, myślałam, że miała jakąś wizję związaną z tym dziwnym domem i śmiercią dziewczyny. Właśnie, dom... dlaczego próbuje pozbyć się nowych mieszkańców? Może ze względu na dziewczynę. I jeszcze ta rozmowa na końcu... o co mogło chodzić matce Neida?
OdpowiedzUsuńDzięki ^^
UsuńJa będę okropnie zuua i nie odpowiem na żadne pytanie :P Wszystko pomału będzie się samo wyjaśniać, to mogę jedynie obiecać ;)
Pozdrawiam!
Bardzo ciekawy rozdział, dużo się dzieje i pozostaje dużo pytań. Najpierw złość domu, te wszystkie żarówki, garnki etc. i ciekawi mnie czy naprawdę chce wykurzyć nowych lokatorów. A potem wizyta matki i wiadomość o zmarłym ojcu. Bardzo tajemnicze, mam nadzieję, że niedługo wszystko wyjaśnisz: kto go zabił i dlaczego? No ciekawe, ciekawe.
OdpowiedzUsuńczekam na szósteczkę!
pozdrawiam!
Dzięki :)
UsuńNo niedługo na pewno wszystko się wyjaśni, tyle mogę obiecać.
Pozdrawiam!
Łiii, jestem!
OdpowiedzUsuńNa początku przepraszam za taką zwłokę, ale po prostu, albo mi się nie chciało długo siedzieć i czytać, albo jeszcze nie wchodziłam na bloga i zapomniałam o tym, albo co! Głupia,Shauu_,wrr! Ale jestem, to się liczy, muhaha!
Rozdział przeczytałam szybko, bo był króciutki! Trzymam Cię za słowo, że następny będzie dłuższy i będzie się o wiele więcej działo, no!
Ogólnie do treści; Jak dla mnie to trochę zbyt nienaturalnie zachowała się tak matka. Nie wiem czy własnie miała zostać tak jakby opętana czy po prostu strasznie wyskoczyłaś do przodu. No bo w jednej chwili jest nawet w porządku, garnek szaleje, pękają żarówki, ale jest dobrze! A zaraz Neid tłumaczy jej co się dzieje, a ta wpada w szloch! Dobra, jeśli miała zostać opętana to w porządku, jest super. Ale jeśli nie to po prostu zabrzmiało to nienaturalnie!
Przeczytałabym coś jeszcze o tych rzeczach, które się zaczęły dziać. Bo, kurczęta, znowu jest bardzo, bardzo szybko! Może powinnaś pisać dłuższe rozdziały przez co będziesz mogła rozciągnąć akcję i nie będzie ona wyglądać tak inaczej? Chociaż w sumie te zaczarowane garnki nie były takie złe to po prostu niech będzie to mała rada na przyszłości,o!
Jeśli chodzi o błędy to np. "Próbował zachować się dorośle oraz spokojnie" nie paasuje mi słowo dorośle, to tak trochę bezsensu. Może zamienić na dojrzale, albo próbował zachować zimną krew, próbował zachować spokój. No, cokolwiek, żeby tylko nie było dorośle XD
Tak to jakoś nie wyłapałam błędów, ale zacznijmy od tego, że ja w ogóle błędów nie umiem wyłapaćXD Nie no, raczej nie ma, a jak są to w ogóle nie rażące, także jest dobrze!
Jeśli chodzi o treść to powiem Ci, że się zdziwiłam. Naprawdę świetny pomysł z tymi ludźmi, którzy szukają Neida. Robi się coraz bardziej tajemniczo, co mnie strasznie usatysfakcjonowuje!
Piszesz coraz lepiej, da się to wyczuć w tym rozdziale, a akcja zaczyna nabierać tempa!
Kurdę, przepraszam, że znowu się coś przyczepię, ale muszę!
Zauważyłam, że Matt jest taki strasznie szary. Niczym się nie wyróżnia, jest go mało i praktycznie nie wiem po co jest. Podobnie jest z Clarą, łech! Mam nadzieję, że znajdą się dla nich fajne epizody, gdzie pokażesz ich postaci w całości!
Dobra, przepraszam, już kończe się czepiać. Jakoś trzeba Cię zmotywować!
Bardzo lubię czytać tę historię, serio. Z natury nie cierpię niczego co jest normalne w opowiadaniach i książkach, także jeśli dzieje się to w naszych czasach, a więc nienormalny, nawiedzony dom jest idealny! Postać Neida jak zawsze wymiata! Uwielbiam tego kolesia dzięki tej jego impulsywności i ciętego języka, przez który Matt puszcza mu złe spojrzenia, haha! Wolę czytać o niedostępnych, cynicznych draniach, ale i tak twojego Neida bardzo,bardzo polubiłam! Mam nadzieję, że Alexis bardziej niż trochę polubi niedługo Matta, bo romans z duchem byłby idealnym bonusem do tej powieści, muhaha! Nie obraziłabym się, serio! A nawet lepiej, cieszyłabym się z tego bardzo! Och, jaką oni by byli świetną parą, łiii!
Poza tym chcę wiedzieć kto ściga Neida! Na początku sobie pomyślałam, że nie ludzie tylko jacyś paranormalne duchy, albo coś takiego, haha. Ale jeśli to będą ludzie to tez się nie obrażę, bo pewnie jakiś ważny powód muszą mieć. Och, dawaj już ten powód, bo umre! XD
Dobra,dobra. Już przestaję stękać i tylko Ci powiem, że rozdział mi się podobał! Pozdrawiam cieplutko! :3
Dzięki, kochana za kolejny długi i wyczerpujący komentarz ;D Nawet nie będę pytać jak ty to robisz xD
UsuńI nie masz, co przepraszać za zwłokę, sama zniknęłam z netu na kilka dni, bo zmusiły mnie do tego kłopoty z połączeniem :( I dopiero dzisiaj znowu jestem.
Następny rozdział będzie dwa razy dłuższy, bo o ile tego nie zmienię, będzie miał 8 stron ;D
Z tą matką to mi samej się to nie podobało, ale tłumaczę to tym, że po prostu doświadczyła szoku i stąd takie zachowanie xD
Właśnie jakoś za bardzo się rozpędziłam z akcją, ale obiecuję, że postaram się ją przystopować jakoś ;)
Matt i Clara się jeszcze pojawią, ale trochę później :( Najpierw chcę wyjaśnić kilka rzeczy związanych z Neidem, ale tej uroczej parki też nie zabraknie. W następnym będzie trochę więcej o Clarze, ale nie tyle ile bym chciała. No, ale jeszcze do nich wrócę!
Nie musisz przepraszać, ja bardzo lubię te twoje czepianie ;D Bo zwracasz mi uwagę, na coś co pewnie bym olała xD
Neid jest moim oczkiem w głowie ^^ Haha, nie no uwielbiam gościa i staram się tak bardzo nie zepsuć jego postaci. Póki co chyba mi to wychodzi xD
Również pozdrawiam!
No to nadgoniłam, bo nie miałam czasu na czytanie. To tak, może emocje w poszczególnych rozdziałach ;)?
OdpowiedzUsuńRozdział 4.
Neid widzi Alexis! Ale czad! A mówiłam już, że go lubię? Serio, jakoś tak budzi moją sympatię, ale chyba już ze dwa razy to powtarzałam xD. I ciekawi mnie, czemu on widzi te wszystkie duchy? Pewnie też jest jakiś paranormalny? O.o
Rozdział 5.
Co się stało ich ojcu? Kim są ludzie, o których mówił Neid? I jak się potoczą te sprawy mieszkaniowe? Tylko pytań bez odpowiedzi :( .
Już się po prostu nie mogę doczekać następnego rozdziału! Powoli się chyba uzależniam od twojego bloga ;).
Pozdrawiam i czekam na następną notkę ;* !
Dzięki ^^
UsuńHah, to witam w funclubie postaci Neida. Dziewczyny chyba cię do niego przyjmą xDD A tak na poważnie, to cieszę się, że postacie oraz całe opowiadanie przypadło ci do gustu
Jeszcze raz dziękuję i pozdrawiam!
Super notka i pozostałe również ! Czytam tego bloga od niedawna i już wszystko mnie zaciekawiło do tego stopnia , że czytałabym to w nieskończoność . Czekam na następną notkę z wielką niecierpliwością :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńDzięki ;)
UsuńPozdrawiam!
w takim razie przerzucam się tutaj :) pomysł dobry, tylko mam nadzieję, ze ten blog nie skończy jak poprzednie, co? :D
OdpowiedzUsuńfajny pomysł z tym złośliwym domem. ja bym się pewnie wyniosła na miejscu tych lokatorów.
Jest tajemniczo i to lubię najbardziej.
Czekam więc na ciąg dalszy ^^
Fajnie, że wpadłaś ^^
UsuńJa mam ogromną nadzieję, że wytrwam w pisaniu tej historii do końca xD No, a do poprzedniego bloga jeszcze wrócę, bo to sobie obiecałam ;D
Dzięki za komentarz i pozdrawiam serdecznie :)
Ta historia kojarzy mi się nieco z serialem "American Horror Story", ale to nawet dobrze, bo to jeden z moich ulubionych serialów ;d
OdpowiedzUsuńCiekawi mnie o jakich ludziach mówił Neid. No i oczywiście współczuje tej rodzinnej tragedii, to musiał być dla nich wszystkich cios. Hm, mam nadzieję, że wkrótce wyjaśnisz sprawę śmierci ojca. No i że Neid nie będzie musiał zamieszkać z matką.
Pozdrawiam
Dzięki ^^
UsuńOczywiście już wkrótce wszystko się wyjaśni :) Niektóre rzeczy szybciej, a inne trochę później, ale zawsze :D
Pozdrawiam!
nie doć, że się nie spodziewałam, to jeszcze za cholerę nie wiem o co chodzi :P jacy kurde ludzie?! czemu zabili mu ojca? czemu wszyscy się zachowują jakby im było szkoda, ale jakby byli z tym pogodzeni, bo tak miało być? kurde, no ... czy to wina jakiś narkomanów? to możliwe, bo Neid kiedyś ćpał, prawda? kurczę, masz mi szybko dać kolejny rozdział, bo jestem teraz ciekawa jak nie wiem :D
OdpowiedzUsuńpozdrawiam :)
Haha, jak ja lubię tajemnice ^^ Im więcej tym lepiej. No może tylko dla mnie.
UsuńNie no powoli wszystko jakoś wyjaśnię, a przynajmniej taką mam nadzieję :P
Pozdrawiam!
Tak troszkę się pogubiłam w tej sprawie z ojcem, ale mam nadzieję, że w następnych rozdziałach to wyjaśnisz i jakoś to ogarnę ^^
OdpowiedzUsuńUwielbiam te garnki i tą żarówkę z tego rozdziału i w ogóle uwielbiam cały ten dom. Jest uroczy xD.
Tak jak coraz więcej czytam tych fantastycznych opowiadań i więcej oglądam takich filmów, to zaczynam zazdrościć tym wszystkim takiego życia, bo moje to jest nudne jak flaki z olejem.
Bardzo chętnie znalazłabym się na miejscu Neida, chociaż zamiast Alexis chyba wolałabym jakiegoś ducha-chłopaka xD.
Do piętnastego jeszcze trochę czasu, ale mam nadzieję, że rozdział będzie wcześniej ;p
Pozdrawiam!
Dzięki ;D
UsuńDomek jest uroczy ^^ To fakt, aż chciałoby się w takim zamieszkać, a jeszcze dodajmy do tego te garnki i żarówki - exclusive! ;D
A ja nie wiem czy dodam nawet tego piętnastego :( Wszystko przez poniedziałkową nawałnicę, która przeszła przez miasto. Na chwilę podłączyli nam prąd, ale zaraz znowu mają go odpiąć na dłużej :( No, ale postaram się dodać w terminie.
Pozdrawiam!
W końcu udało mi się przebrnąć przez wyjazdowe zaległości i mogłam wpaść do ciebie.
OdpowiedzUsuńDlaczego ja wcześniej nie zaczęłam czytać tego opowiadania? Odpowiem sama, bo głupia jestem. Wszystko pochłonęłam bardzo szybko i aż miałam ochotę na więcej, a tu już koniec i na kolejny rozdział trzeba poczekać.
Przede wszystkim podoba mi się klimat tego opowiadania. Na początku nastawiałam się na typowe fantasy, a tu się okazuje, że z całości robi się świetny kryminał (jeden z moich ostatnio ulubionych gatunków). Tyle pytań nasuwa się na myśl, a tu brak odpowiedzi.
Największe wrażenie zrobił na mnie sam dom. Z moją ciekawską naturą z chęcią zobaczyłabym coś takiego, ale bym w nim nie zamieszkała. Nie preferują roztrzaskujących się nad moją głową żarówek. Aż dziw, że obecni mieszkańcy wytrzymują jeszcze w takim miejscu.
Najbardziej ciekawi mnie postać Neida, a już szczególnie po tym rozdziale. Zastanawiam się, kto może stać za śmiercią jego ojca i o co w tym tak w ogóle chodzi.
Pozdrawiam serdecznie :)
Dziękuję ci bardzo ^^ Cieszę się, że opowiadanie przypadło ci do gustu.
UsuńKryminał fantasy? No patrz stworzyłam nowy gatunek xD No, ale to chyba prawda. Ostatnio bardziej temu opowiadaniu bliżej do kryminału aniżeli do fantastyki. I chyba tak już do końca pozostanie bo niezmiernie mi się to podoba :)
Jeszcze raz dziękuję i pozdrawiam cieplutko!
No! Przeczytałam wszystko. Muszę Ci powiedzieć, że jestem zaintrygowana tą historią. Duch, żyjący dom, zbuntowany nastolatek widzący duchy? Dla mnie bomba ^.^ Ciekawa jestem, co Neid ma wspólnego ze śmiercią ojca. I siostry. A jeszcze bardziej zastanawia mnie to, co zrobi dom, żeby tylko wykurzyć nowych lokatorów. Czytanie tego opowiadania to prawdziwa przyjemność :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i czekam na rozdział 6 :)
Dzięki wielkie ^^
UsuńFajnie, że opowiadanie ci się spodobało :)
Również pozdrawiam!
Nie lubię tej Clary, ale ty to wiesz. :D Mam nadzieję, że ' coś ' jej się przydarzy. :)
OdpowiedzUsuńRozdział jak zwykle podobał mi się. Żal mi Neida i Matta. I bardzo jestem ciekawa, co za ludzie go prześladują. To musi być jakaś poważna afera. Czyżby związana z narkotykami?
Nie wiem dlaczego, ale miałam przeczucie, że kogoś ' zlikwidujesz '. Bez tego nie ma Monisi, haha. :)
No teraz pozostaje tylko czekać na kolejny. ;p
Dzięki za komentarz
UsuńAno wiem, ale nie rozumiem dlaczego jej tak źle życzysz ;D
No, a tajemnicze zabójstwa i zniknięcia to już moja specjalność xD
A kolejny już niedługo. Tylko pięć dni! Hah.
wróciłam i przeczytałam!
OdpowiedzUsuńRozdział świetny i nie spodziewałam się, hmm, tego garnka! Myślałam, że coś się stało, a tu... garnek!
Jak zwykle zostawiłaś zagadkę - o co chodzi z Neidem i jego ojcem?
Pozdrawiam i czekam na kolejny rozdział.
Super, że wróciłaś :)
UsuńBardzo dziękuję za komentarz . Ja bardzo lubię zagadki, więc pewnie i u mnie się ich sporo namnoży.
Pozdrawiam!
Jejku, opowiadanie jest po prostu świetne.!
OdpowiedzUsuńNo ale czego innego mogłam się po tobie spodziewać? Piszesz genialne opowiadania, i cholernie ci tego zazdroszczę. Też bym tak chciała.. Ale no cóż, to Ty masz talent.!
Nie mogę się doczekać następnego rozdziału, więc dodawaj szybko.!
Co mogę powiedzieć o tym... zaczyna się dziać.
A poza tym podoba mi się pomysł z "żywym" domem. A to, że Alexis nie może wychodzić poza dom.. Nie obraź się, ale chyba czytałam jakąś książkę z czymś takim, lub mi się tylko wydaje...
To chyba na razie tyle... Lecę czytać twój drugi blog, pewnie równie świetny.!
Dzięki ^^
UsuńNawet nie wiesz jak mi miło ;)
Ooo... Ja jakoś jeszcze nie natchnęłam się na nic podobnego :( Jakbyś przypomniała sobie tytuł to daj mi znać na g.g chętnie przeczytam :) A może jakiś fajny pomysł mi przy okazji wpadnie do łepetyny.
A ja już prawie nadrobiłam wszystko u ciebie, więc niebawem możesz się spodziewać komentarza jak tylko odnajdę swoją wenę :P
Pozdrawiam!
Masz rację, tego się nie spodziewałam!
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podobało, naprawdę. Reakcja Neida (wspominałam już, że uwielbiam te imię) naprawdę mnie zaskoczyła. Czyżby był zamieszany w tą całą śmierć ojca? I dlaczego po wakacjach ma wrócić do domu? Z rozdziału na rozdział opowiadanie podoba mi się coraz bardziej. <3 Jedno trzeba Ci przyznać - trzymasz poziom!
Pozdrawiam :*
Dzięki ^^
UsuńNa pytania postaram się odpowiedzieć w niedalekiej przyszłości :)
Pozdrawiam!
Naprawdę podobał mi się ten rozdział, niczego z tych rzeczy się nie spodziewałam. Doskonale mnie zaskoczył.
OdpowiedzUsuńA jak wciągnął, chcę więcej, naprawdę.
Jestem ciekawa w co zamieszany jest Neid, w końcu to młody chłopak. Ale niepokoiły mnie te narkotyki, może jakieś porachunki? Och, czemu Ona nie może wyjść z tego domu, czasami wydaje mi się to irytujące.
Co z tym domem, o co mu chodzi? Będzie dalej tak wszystkich męczył?
Czekam na następny rozdział i przepraszam, ze dopiero teraz czytam, ale powoli powracam do życia ;)
Bardzo mi miło :)
UsuńTen szlaban domowy faktycznie może wydawać się irytujący, ale bez niego byłoby za prosto ;D
Dziękuję i pozdrawiam!
No nieźle mnie zaskoczyłaś. Tutaj się szykuje jakaś grubsza afera widzę. Bardzo podobają mi się takie niespodziewane zwroty akcji, a w Twoim wykonaniu są szczególnie udane. Ciekawe, z jakimi problemami walczy Neid. Śmierć ojca chyba ma coś z tym wspólnego... Nie ma co, nie ułatwiasz życia swoim bohaterom. Domek wreszcie się odezwał, a to cwaniak;) Bardzo jestem ciekawa, czy ich matka sie tam wprowadzi, czy będzie obstawała przy tym, żeby Neid wrócił do domu. Zazdroszczę, jak naturalnie wychodzą Ci te sytuacje i dialogi. Lecę dalej;) [taniec-ze-smiercia]
OdpowiedzUsuńDziękuję ci bardzo za kolejny miły komentarz ^^
UsuńA no nie ułatwiam. Uwielbiam komplikować im życie. Nic nie ma tak łatwo :P
No, a resztę doczytasz w kolejnym rozdziale i w następnych :)
Umarł ojciec Neida! O jeny,, i co on terz zrobi? Przecież.. Kurde serio nie wiem co tutaj się dzieje. Czuję jakiś mętlik w głowie i próbuję składac sobie to wszystko w cąłyść ale nie umiem brakuje mi puzzli układanki. ! Jestęs pierwsza osobą, której nie mogę rpzewidzieć ciągu wydarzeń w opowiadaniu xD Zaskakujesz mnie na każdym kroku...
OdpowiedzUsuńSama siebie też zaskakuje :-D
UsuńNie wiem czy wyjdzie to na dobre temu opowiadaniu, ale zobaczymy :-)
Pozdrawiam!