czwartek, 20 grudnia 2012

Rozdział 21



Alexis

     Gdy wyszliśmy z domu, na zewnątrz panowała już szarówka i mróz, a z nieba raz po raz, powolnym ślizgiem spływały śnieżnobiałe płatki, pierwszego w tym roku śniegu. Niespiesznie pokrywały chodniki oraz ulice, przyozdabiając wszystko na ten sam, biały kolor. Minusowa temperatura w mig sprawiła, że wszelkie kałuże, których wcale nie brakowało obecnie w okolicy, zmieniły się w zwykłe ślizgawki.
- Uważaj - usłyszałam tuż przy swoim uchu szept Neida, kiedy po raz kolejny uchronił mnie przed upadkiem na lód. Przytrzymał mnie za ramię i pozwolił odzyskać równowagę. Który to już raz z kolei?
Zwykle, stare trampki z całą pewnością nie sprawdzały się w takich warunkach. Za to znakomicie opóźniały naszą wędrówkę i doprowadzały mnie do wściekłości.
- Daleko jeszcze? - warknęłam na rudowłosą dziewczynkę, która najwyraźniej świetnie się bawiła, obserwując moje wyczyny na lodzie. Dla niej śliska nawierzchnia nie stanowiła najmniejszego problemu, bo zwyczajniej nad nią lewitowała.
- Byłoby bliżej, gdybyś się trochę pospieszyła - odpowiedziała, kończąc tym samym dyskusję. Na usta cisnęły się mi tysiące obelg, ale przed wypowiedzeniem ich powstrzymał mnie karcący wzrok Neida. Chłopak nie chciał, abym wdawała się w bezsensowne kłótnie z nią i próbował mnie przed tym powstrzymać. Nie było to łatwe zadanie, choć doskonale rozumiałam, że zaczepki ducha nie skończą się dobrze. Ruda była nam potrzebna, bo jako jedyna wiedziała, gdzie należy szukać Clary, a obrażanie jej pewnie nie skłoni do szczerych wyznań.
     Z drugiej strony nie mogłam wyjść ze zdumienia, jak to się stało, że teraz Neid był tym odpowiedzialnym. Przecież powstrzymywanie go przed głupstwami było moim zdaniem! Nie przypominałam sobie, abyśmy zamieniali się rolami. A jednak to właśnie on patrzył na mnie ze spokojem i rozwagą. Tak jakby jego miejsce zajął ktoś całkowicie inny.
- Chodź - popchnął mnie lekko do przodu, cały czas pilnując, abym znowu się nie poślizgnęła. Nie zdołaliśmy przejść nawet kilku metrów, gdy naszych uszu dobiegł odgłos kroków, szybko uderzających w chodnik. Spojrzałam przez ramię, ale nikogo tam nie zauważyłam. Jednak nie potrafiłam pozbyć się wrażenia, że jesteśmy celem czyichś obserwacji. Czułam na sobie wzrok tego kogoś.
- Coś tu nie gra - mruknęłam, zatrzymując się i zmuszając do tego samego Neida. Chłopak przystanął, lustrując wzrokiem otoczenie. On również wyglądał na zaniepokojonego. Natomiast ruda sprawiała wrażenie znudzonej.
- Macie zbyt bogatą wyobraźnię - prychnęła. - Jesteśmy już blisko, więc posłuchajcie mnie oboje uważnie. Dlatego chciałam, abyś poczekała na chłopaka, bo to jedynie on z waszej dwójki ma moc, Alexis. Nie umie jej kontrować, ale może sobie poradzi. Jeżeli nie, to oboje jesteście zgubieni, rozumiecie? Ja wam nie pomogę. Nie mogę.
- Rozumiemy - potwierdził Neid. - Wystarczy jak powiesz mi, co mam robić. Dam sobie radę.
     Dziewczynka posłała mu ładny uśmiech i zaczęła udzielać mu szybkich wskazówek. Chwilę przysłuchiwałam się im, lecz coś innego odciągnęło moją uwagę - odgłos pazurów skrobiących o kamień. Dźwięk charakterystyczny dla psa, ale czy na pewno? W końcu było ich tu całe mnóstwo, choć niepokój dalej pozostał. Wciąż nasłuchiwałam, gotowa zainterweniować w odpowiedniej chwili, ale z każdą kolejną chwilą coraz bardziej traciłam czujność. 
      Neid stał do mnie przodem, uważnie wysłuchując wszystkiego, co miała mu do powiedzenia rudowłosa. Na jego twarzy malowało się zdziwienie, a nawet szok, gdy dowiadywał się kolejnych rewolucji. Wcale mu się nie dziwiłam. To co opowiadała ta mała było absurdalne nawet dla mnie. Nigdy nie wierzyłam w magię. Nawet, gdy umarłam i stałam się duchem uwięzionym w starym domu, nie potrafiłam się przełamać. Uważałam, że wszystko ma swoje wyjaśnienie, do którego należy tylko dotrzeć odpowiednimi sposobami. Czary nie miały racji bytu. Jednak odkąd poznałam Neida, moja pewność w te fakty znacząco się zmniejszyła. Od początku było w nim coś innego. Nie był normalnym człowiekiem, to wiedziałam, gdy nasze oczy spotkały się po raz pierwszy. Już wtedy dotarły do mnie pewne fakty, ale uparcie nie chciałam zmieniać swojego światopoglądu. Z każdym kolejnym dniem chłopak dostarczał mi coraz to nowszych dowodów na ich istnienie, a mimo to dalej do spraw magi podchodziłam z rezerwą. Uwierzyłam w nie, gdy doszło do ceremonii i odzyskałam ciało. To musiały  być czary.
      Neid chyba w końcu wyczuł, że się mu przyglądam, bo w pewnym momencie podniósł głowę i spojrzał na mnie, a gdy to zrobił w jego oczach natychmiast pojawił się przebłysk strachu. Nawet nie zdążyłam spytać, co się dzieje. Chłopak był szybszy. Skoczył do przodu, popychając mnie na bok. Oboje upadliśmy na ziemię, a tuż nad moją głową przeleciało coś warczącego i futrzastego. Gdzieś z daleka usłyszałam przerażony pisk dziewczynki oraz warkot potwora, przed którym ledwo udało mi się uciec.
- Nic ci nie jest? - Neid pomógł mi wstać i pociągnął za sobą, spoglądając na mnie przelotem. Chciał się upewnić, że jestem cała, ale równocześnie próbował uciec rozwścieczonej bestii, którą słychać było już z daleka. Pokręciłam tylko głową, zbyt przerażona, aby wypowiedzieć choćby jedno słowo. Nie wierzyłam w to, co się dzieje. - Dobra, biegnij i nie zatrzymuj się, choćby nie wiem co.
    Przepuścił mnie przodem, sam zostając z tyłu. Nie miałam pojęcia, co zamierza zrobić, ale nie podobało mi się to. Nie chciałam zostawiać go samego z tym potworem. Zatrzymałam się, patrząc na niego błagalnie, ale on nie zwracał już na mnie uwagi. Skupił się na nadbiegającej bestii. Ja również zwróciłam ku niej wzrok. Była ogromna i paskudna, ale nie przypominała mi żadnego żywego stworzenia, które spotkałam w swoim życiu. Bardziej przywodziła mi na myśl wielkiego niedźwiedzia, któremu ktoś niepożądany mieszał w genach. Miał krótki pysk, z którego wystawały długie kły oraz wielkie łapy zakończone ostrymi szponami. Spod ciemnej, poplątanej sierści łypały na nas czerwone ślepia.
- Alexis, musimy iść! - Tuż przede mną pojawiła się rudowłosa dziewczynka, niecierpliwie przytupując nogą. Widząc moje rozbicie, westchnęła rozdrażniona. - Chłopak sobie poradzi, chodź!
     Musiałam jej ponownie zaufać. W końcu jeszcze nigdy mnie nie zawiodła... Nie miałam innego wyjścia, choć było to dla mnie trudne. Posłusznie ruszyłam do przodu, starając się nie przewrócić na śliskim chodniku i pragnąc nie słyszeć potwornych odgłosów walki dochodzących za moich pleców. Kurczowo zaciskałam kciuki, mają nadzieję, że Neid niedługo do nas dołączy.
- Jest ich jeszcze więcej - ostrzegła mnie dziewczynka, przystając przy jakimś zaułku. - Do środka!
     Ledwo zdążyłam ukryć się za kontenerem, na ulicy rozległo się przeszywające wycie. Wstrzymałam oddech i wtuliłam się w ścianę, modląc się, aby potwór mnie nie znalazł. Jeżeli wszedłby do mojej kryjówki, byłby to koniec. Już teraz wydawało mi się, że szaleńcze bicie mojego serca może zdradzić gdzie jestem. Jednak on przystanął, zaczął obwąchiwać chodnik, zaskomlał i oddalił się, jakby nic nie wyczuł. Jeszcze dłuższą chwilę nie odważyłam się zrobić żadnego ruchu. Dopiero, gdy ruda zmaterializowała się przede mną, mogłam spokojnie odetchnąć.
- Dlaczego musimy tak kluczyć po całym mieście? - szepnęłam z wyrzutem. - Przecież twierdzisz, że wiesz gdzie jest Clara, to czemu nie możesz nam tego powiedzieć. Wymyślilibyśmy jakiś skrót i może nie musielibyśmy się rozdzielać.
     Mimowolnie zadrżałam na myśl, że Neid jest tam gdzieś sam. To, że coś mu się stało, w ogóle do siebie nie dopuszczałam. Miałam nadzieję, że lada moment znów zobaczę jego zarozumiały uśmiech.
- To byłoby szalenie idiotyczne - mruknęła. - Muszę was tam doprowadzić jak najbezpieczniejszą trasą. To już niedaleko.
- Już to słyszałam - prychnęłam, wychylając się zza kontenera. Ulica wyglądała na pustą, ale kto mógł wiedzieć, czy jakiś stwór nie czai się za najbliższym rogiem. - Jakim cudem Neid nas później znajdzie?
- Dobra, możemy iść - stwierdziła, lekceważąc moje pytanie. Ostrożnie wyszłyśmy na chodnik, czujnie się rozglądając. Gdy upewniłam się, że bestia zniknęła, ruszyłam do przodu.


Clara

     Siedziałam na zimnej ziemi, wsłuchując się w odgłosy wydawane przez wiatr, szalejący na zewnątrz. Oliver wyszedł już jakiś czas temu i z niecierpliwością oczekiwałam na jego powrót, a co za tym idzie na własną śmierć. Nie należał on do osób, które rzucały słowa nadaremnie. Skoro obiecał mi, że zbyt długo już nie pożyję, tak z całą pewnością będzie. Walka wydawała się bezsensowna, a mimo to dalej miałam nadzieję. Łzy dawno przestały już płynąć, pozostawiły po sobie jedynie zimne strużki.
      Westchnęłam, a z moich ust wydobył się obłoczek pary. Tęgi mróz, który panował dookoła strasznie mi doskwierał. Nie czułam już nawet własnych palców u rąk i stóp. Poruszyłam dłonią, próbując zyskać trochę ciepła, a sznur wpił się mocniej w moją zmarzniętą skórę. Syknęłam z bólu, ale nie powstrzymało mnie to przed kolejnym ruchem. Sznur zdawał się poluźniać z każdym następnym.  Ktokolwiek go wiązał, zrobił to beznadziejnie. Zaczęłam gwałtownie szamotać dłońmi, a po kilku minutach byłam wolna. Częściowo. Nogi dalej pozostały spętane, tym razem dużo solidniej i mocniej.  Węzeł wydawał się być nie do ruszenia. Natomiast moje zesztywniałe palce odmawiały współpracy. Przeklęłam i oparłam się o ścianę. Nadzieja, którą zyskałam uwalniając dłonie, błyskawicznie zniknęła. Nie rozwiążę węzła, choćbym nie wiem jak się starałam. Umrę... 
     W desperackim odruchu zaczęłam ogrzewać ręce, ale była to bezsensowna czynność, która kosztowała mnie tylko utratę tak cennej energii. Nawet w normalnych warunkach trudno byłoby się uwolnić z takiej pułapki. Szansa na wydostanie się stąd, zniknęła tak szybko, jak się pojawiła. I to właśnie najbardziej bolało.




To taki rozdzialik na umilenie chwil przed jutrzejszą, cudowną apokalipsą ;D Czy dobry? To do oceny pozostawiam jedynie wam. Powiem tylko, że znowu rozpisałam się nie na temat i pewnie końcówka nieco się przedłuży. No, ale cóż... Widocznie tak ciężko mi się rozstać w tymi moimi bohaterami i robię to podświadomie. W każdym razie do końca wciąż pozostają jakieś 1-2 rozdziały + epilog. 
Nie wiem kiedy pojawi się następny rozdział, więc tak na zaś - WESOŁYCH ŚWIĄT!
Pozdrawiam! 

PS. Jeżeli ktoś ma facebooka, to byłabym wdzięczna za wszelkie głosy ;)
Klik!
Wystarczy wejść w link i polubić zdjęcie.

   

25 komentarzy:

  1. Niepotrzebnie narzekasz, bo rozdział jest świetny i dosłownie nie wiem, jak to możliwe, że tak szybko go przeczytałam. A ty mi tu mówisz o dłużeniu, no wiesz? W każdy razie niezły z Ciebie troll wiesz? Też chciałabym wiedzieć, co ruda powiedziała Shane'owi. Zdaje się, że taki normalny i przeciętny to on nie jest, co mnie dodatkowo intryguje. No i pojawiły się jakże urocze, kudłate żyjątka;) A więc Shane może sobie z nimi poradzić... Ciekawe. Nie no, ja chcę więcej! I ty mi mówisz, że jeszcze tylko góra dwa rozdziały? No to będzie bardzo smutne pożegnanie, bo ja strasznie lubię to opowiadanie. Dodanie fragmentu z Clarą bardzo mi się podobało. Dało się czuć ten strach i pragnienie życia, mimo wszystko. No nic, zobaczymy, czy ją uratują. Pozdrawiam i również życzę Wesołych Świat [taniec-ze-smiercia]

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hah, Neid, a nie Shane ;D Spoko mi też się czasem imiona mylą niesamowicie ;)
      Niebawem osiągnę mistrzostwo w trollowaniu jak tak dalej pójdzie ;D No, ale ja wprost uwielbiam was dręczyć tymi zagadkami i niedopowiedzeniami.
      Dwa rozdziały to będą jak się sprężę i zacznę pisać na temat. Bo póki co jakoś nieszczególnie mi się to udaje. Choć pożegnanie dla mnie również będzie bardzo smutne. Zdążyłam się związać z moimi postaciami :)
      Tak czy siak dziękuję i pozdrawiam serdecznie!

      Usuń
  2. A ja nie mam nic przeciwko temu, że trochę rozciągnęły się rozdziały i że będzie ich więcej ^^. Ze wszystkich twoich opowiadań, jakie czytałam, to było zdecydowanie najlepsze ^^. Naprawdę mi się podobało i cieszę się, że udało ci się dotrzeć tak daleko i ukończyć je.
    No, trochę się zdziwiłam, że teraz to Neid był tym rozsądnym i hamującym zapędy Alexis, a nie na odwrót. Zwykle to dziewczyna była rozważna i poukładana. Ale musiała być trochę sfrustrowana zachowaniem dziewczynki, która jest dość irytującą osóbką, choć pewnie ma jakiś ukryty cel w swoim postępowaniu. Poza tym, gdyby od razu wszystko mówiła, to nie byłoby tego dreszczyku emocji, bo wszystko byłoby podane jak na tacy.
    To spotkanie z psami musiało być przerażające, tym bardziej, że na pewno nie były to zwykłe pieski jakie szwendają się po ulicach, a jakieś złe istoty powiązane z Oliwerem. Nie mniej jednak ciekawa jestem, czy uda im się na czas odnaleźć Clarę, której położenie nie jest zbyt ciekawe :/. Ciekawa jestem, co wykombinujesz w kolejnym rozdziale, na który z niecierpliwością czekam ^^.
    Życzę dużo weny, no i udanego końca świata ;PPPP.
    (Co prawda ja w niego nie wierzę, ale już mnie śmieszy ten temat ^^)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo ^^
      Również uważam, że to chyba mój najlepszy blog jak do tej pory. Pisze mi się go super i aż żal kończyć, no, ale kiedyś trzeba ;)
      Neid pod koniec postanowił zabawić się w odpowiedzialną, rozsądną osobę, którą absolutnie nie był do tej pory.
      Ruda to i mnie czasami do wściekłości doprowadza, ale nie wyobrażam sobie jej jako grzecznej, rozmownej dziewczynki, która ładnie odpowiada na wszystkie pytania.
      Czy uda im się ocalić Clarę? O nie, tego nie zdradzę ;) Ale prawda wyjdzie już w następnym rozdziale (dobra, góra za dwa!)
      A w koniec świata też nie wierzę. Ja mam tyle planów na przyszły rok! Nie dam ich zniszczyć ;D
      Jutro wstanę o 7 i udam się na wigilię klasową, a potem wrócę do domu, aby w spokoju przeżyć kolejne dni,o! A wszystkie spekulacje na ten temat mnie rozbrajają ;)
      Pozdrawiam!

      Usuń
  3. CO?! JESZCZE DWA ROZDZIAŁY?! Ja w to nie wierzę. To jakiś podstęp, ktoś Cię podmienił. Jak możesz mi to robić?:( I pomyśleć, że nie mogłam doczekać się zakończenia, teraz będę płakać:(
    Neid zachował się bardzo bohatersko - najpierw pilnował dziewczyny, by nie zrobiła sobie krzywdy, zaś później ochronił ją przed dziwnym stworem. Prawdziwy z niego dżentelmen. Wciąż nurtuje mnie ta mała. Dlaczego tak bardzo lubi pomagać? Za bardzo jej się nudzi w tym duchowym życiu? Ponadto nadal czekam na wielki sekret Alexis - wydaje mi się, że pozostało jeszcze kilka kwestii do wyjaśnienia, bo nie chce mi się wierzyć, że dom ożył sam z siebie, nie wierzę także w to przypadkowe zabójstwo. Oj, będzie się działo, tak myślę. Najbardziej jednak żal mi w tym wszystkim Clary. Wydaje mi się, że jej najbardziej należy współczuć. Mam nadzieję, że Oliver jej nie zabije:(
    Troszkę się rozpisałam. Przepraszam, że nie komentowałam wcześniej, ale cierpię na atak przyspieszonego zegara i kompletnie nie miałam kiedy. Zastanawiam się co teraz napiszesz po tej historii. A może powstanie jej kolejna część?:)
    Pozdrawiam serdecznie - życzę Ci dużo weny i kolorowych i wesołych świąt:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja chyba też będę płakać, gdy opublikuję epilog, bo chcąc nie chcąc przywiązałam się do tego opowiadania ;)
      Neid wykazał w tym rozdziale chyba wszystkie swoje najlepsze cechy ;) Ale dżentelmenem nie był i wciąż dużo mu do niego brakuje.
      Ruda miała intrygować i bardzo się cieszę, że spełnia swoją rolę :D
      Sekret domu wyjdzie już niedługo, nawet nie wiem czy nie w następnym rozdziale ;) Zależy jak bardzo się rozpiszę.
      Clara jest tutaj główną poszkodowaną, ale jej losów nie zdradzę. Oj, nie ;)
      Powiem ci, że i mój zegar działa w przyspieszonym rytmie, zjadając mi wolny czas. Wychodzę z domu ciemno, wracam do niego ciemno.
      Po tej historii biorę się już w 100% za niedawno stworzonego nowego bloga z nową historią ;) Również fantastyczną, gdzie na razie jest tylko prolog i 1 rozdział.
      Nie pozostaje mi nic innego jak podziękować i za komentarz i za miłe życzenia. Tobie również życzę wesołych świąt ;)
      Pozdrawiam!


      Usuń
  4. A! Wiem, wiem, jestem zUa :(Nie czytałam na bieżąco , tylko teraz się do tego wzięłam ;/ Chyba podświadomie uznałam, że na koniec świata nie ma co sobie zostawiać zbyt wielkiej ilości zaległości, hehe ;d Nie, no a tak serio, to przepraszam, że tak długo zwlekałam, ale dopadło mnie coś dziwnego, gorszego niż spotkanie z samym wampirem, chcącym wyssać mi całą krew! ;o
    Na szczęście wzięłam się do roboty i oto jestem! Przechodzę więc do rozdziału(ów!).
    Jako, iż pod poprzednim nie zamieściłam komentarza, a ten zdecydowanie jest czytany na bardziej świeżo, że tak powiem, chyba skupię się jedynie na nim. Oczywiście nie mogę pominąć ważnej kwestii, jaką było zerwanie więzi między Alexis i Neidem. Szczerze mówiąc także miałam taką nadzieję, jak Alex, że stanie się wówczas coś niezwykłego, co uświadczy nas w twierdzeniu, iż więź została zerwana. A tu taka kaszana. No, jednak stawiam na jakieś efekty, tak że nie lubię tego! ;d Ale powiem Ci, że mam nieodparte wrażenie, że ta rudowłosa coś kręci. Po pierwsze jest ruda, a rudy zazwyczaj kojarzy się z przebiegłością, więc mogłaby być taką lisicą, która udaje, że działa na ich korzyść, a tak naprawdę pracuje na siebie. Po drugie, jest zbyt podejrzana i w dodatku dziwnie się zachowuje. To pominięcie odpowiedzi na pytanie Alexis mnie chyba najbardziej zaintrygowało. Może nic takiego, ale mam przeczucie, że jednak wiele znaczy. A może ona prowadzi Alexis na śmierć, aby Neid mógł coś zrobić? Może ocalenie Clary wymaga ofiary? I ofiarą tą ma być Alexis? Kurcze, sama już nie wiem.!
    Ej, szkoda by było, gdyby przed zakończeniem tejże historii był koniec świata! Tak więc, przekładamy datę na kolejny termin! Tyle razy się już udało, to co by i tym razem miało się nie udać? heheh ;d

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nic się nie stało ;) Sama niekiedy miewam większe zaległości. Miło mi, że w końcu dotarłaś i chciało ci się to wszystko czytać.
      Zerwanie więzi będzie miało skutki w niedalekiej przyszłości ;) A wybuchy i błyski chyba mi się znudziły dlatego tym razem je pominęłam, ale zaskoczenie i tak chyba było? ;D
      Kiedyś wspominałam, że ruda odegra tutaj ważną rolę, ale czy pozytywną czy negatywną tego już nie zdradzam.
      Póki co na koniec świata się nie zanosi, więc istnieje szansa, że skończę to opowiadanie ;D
      Pozdrawiam!

      Usuń
  5. Dobra moja droga, ja już wiem, że się uparłaś i rozdziałów więcej nie chcesz zrobić, ale w takim wypadku nie możesz zabijać, o. ;p
    Zaczynam mieć podejrzenia do tej rudej dziewczynki. Mam dziwne wrażenie, że ona miała jakieś bliższe kontakty z Olivierem. Prowadzi ich w nieznane i nie chce im powiedzieć. Ja na miejscu Alexis spierdzielałabym od niej jak najdalej. I jeszcze kazała jej zostawić Neida. Coś mi tu nie pasuje.
    Fajne pieski. Naprawdę bardzo fajne. Niewątpliwie uratowałyby świat przed apokalipsą xD Ale tak na poważnie, to nie mam pojęcia, jak niby Neid miałby sobie z nimi poradzić. No chyba że chce powalić je swoją słodkością xD Nie no, jakieś moce oprócz tego ma, w końcu widział duchy itd, ale myślę, że tamto mu bardziej pomoże ;D
    Oj, nasza Alexis jest trochę niedowiarkiem. Ja, jak już Ci mówiłam, wierzę w te wszystkie bzdety, ale to może dlatego, że jestem dziwna xD Nie ważne ;D
    Więc, będzie ryk jak skończysz to opowiadanie. Oj będzie. Ja nie potrafię nie płakać xD
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Znowu szantaż? ;>
      Nieładnie - tyle ci powiem.
      A ja też zachowam się nieładnie i nie potwierdzę ani nie zaprzeczę twoim domysłom. Sama się tego dowiesz już całkiem niedługo ^^
      Prawda, że pieski mi fajne wyszły? No słodziaki :)
      Co to dla niech apokalipsa. One zniszczyły by ziemię, hah!
      To będziemy razem ryczeć, gdy będę publikować epilog, co ty na to? :) Już mi się ciężko na serduchu robi, gdy spoglądam na ten ostatni rozdzialik zapisany w szkicach ;D
      Pozdrawiam!

      Usuń
  6. Ja tam nie mam nic przeciwko przedłużaniu zakończenia, bo to oznacza większą ilość fajnych rozdziałów ;)
    Dobra, po tym rozdziale mam wrażenie, że z tą rudą coś jest nie tak. Wcześniej te jej wszystkie tajemnice nie wydawały się aż tak złe, ale w momencie, gdy staje się niemal ze śmiercią w oczy to już lekka przesada i wypada chociaż COŚ powiedzieć, a nie podążaj za mną, bo ja wiem najlepiej i nie zadawaj pytań.
    Bestie były świetne. Podobały mi się sceny z nimi i to, gdy to Neid pokazał swój zdrowy rozsądek i zaczął trzeźwo myśleć (chyba po raz pierwszy). Brawa dla niego.
    Już to chyba pisałam wcześniej, ale żal mi Clary. Gdy udało jej się uwolnić ręce, myślałam, że poradzi sobie i z resztą więzów. Jednak mam nadzieję, że uda im się ją uratować i dla dziewczyny nie będzie za późno.
    A zdjęcie śliczne ;)
    Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję ^^
      Przedłużanie zakończenia oznacza większą ilość rozdziałów, a co za tym idzie większą ilość moich dziwnych pomysłów. No nie wiem czy to wytrzymacie ;D
      Ani o rudej, ani o Neidzei nie wspomnę póki co słowem. Wszystko powinno wyjaśnić się w następnym rozdziale :)
      Clary to mi też jest żal. Jednak jeszcze nie jestem do końca przekonana jak to się skończy.
      W każdym razie jeszcze raz dziękuję i pozdrawiam :)

      Usuń
  7. Lajk na facebooku dany, więc można się wziąć za komentowanie. Tak szczerze powiedziawszy cieszę się, że ci twoi bohaterowie nie chcą odejść w niepamięć i dzięki temu historia dziwnym trafem zaczyna się wydłużać, bo tak naprawdę to dla mnie na rękę. Będę miała więcej rozdziałów do przeczytania! No i twoje opowiadanie nie skończy mi się tak nagle, niespodziewanie, a jak już pewnie wspominałam - bardzooo je luuuubię! :) Przechodząc do konkretów, czyli do tego rozdziału. Trochę dziwne wydało mi się to, że ruda, która do tej pory dawała wrażenie wszystko wiedzącej, na przeczucia Alexis i w sumie też Neida nie zwraca uwagi, komentując tylko, że mają zbyt "bujną wyobraźnie". Przyznaje, że to mi trochę się nie kleiło, ale i tak fajne było to, że to nasza bohaterka tym razem miała racje, nawet jeśli nie przyniosła ona im nic dobrego. Kto przecież za dobrą rzecz uznałaby, atak niedźwiedzia, na którym prawdopodobnie były przeprowadzane został zmodyfikowany genetycznie. Na samą myśl o tym przechodzą mnie ciarki. O wiele przyjemniejszym aspektem tej notki jest fakt, że Neid ma jakieś moce. Co prawda nie zdradziłaś jeszcze o co dokładnie chodzi i czym ruda go szokowała, ale będę cierpliwie czekać, aż to wyjaśnisz, no i na to, że chłopakowi jednak powiodło się szczęśliwie starcie z potworem. Ja tam trzymam za niego kciuki! Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję ci bardzo zarówno za głos na fb jak i komentarz ^^
      Jak tak dalej pójdzie, to opowiadanie przeciągnie się na kolejne 20 rozdziałów, hah! Nie no kiedyś trzeba to zakończyć, a ja już nawet wiem jak ;)
      Zachowanie rudej pozostanie niewiadomą, aż do... następnego rozdziału. Rozegrają się tam najważniejsze wydarzenia. Chyba, że znowu rozpiszę się na poboczny wątek. Wtedy dojdzie do tego dopiero za kilka rozdziałów xD
      O tym jak poszło Neidowi oraz o jego mocach również w następnym fragmencie ;)
      Pozdrawiam!

      Usuń
    2. Czyli wychodzi na to, że sporo rzeczy się dowiem, ale dopiero w następnym fragmencie... W takim razie, kiedy się on pojawi? No i ja bym się bardzo cieszyła, gdyby opowiadanie się przeciągnęło, bo jakby nie było dla mnie do bardzo pozytywna perspektywa, zagłębiać się dłużej w losy twoich bohaterów:)
      PS: Dodałam u siebie nowy rozdział:)

      Usuń
  8. O nie, przestało mi się podobać zachowanie małej rudej, teraz mam dziwne przeczucia, że ona jednak coś knuje ... dobra, wiem zmieniam zdanie co 5 minut jak baba w ciąży, ale naprawdę intuicja podpowiada mi teraz, że Alexis nie powinna jej ufać ... Ok, rozumiem, Neid ma moc, ale bez przesady, żeby zostawiać go samego z jakimś zmutowanym wilkiem i to takim, który może w mig wezwać posiłki? Oj,nie podoba mi się to, ani trochę...
    Co do Clary, to ja nadal wierzę, że jej nie zabijesz. nie zabijesz. Nie, nie, nie. Albo sama da radę się uwolnić i uciec, albo nasza dwójeczka ją uratuje. Prawda? :D
    Aż żal, że nie ma już więcej rozdziałów i teraz muszę czekać grzecznie na kolejny ;(
    A więc czekam, czekam niecierpliwie! Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj, kobieta ja to myślałam, że cię już więcej nie zobaczę. Na strasznie długo coś zniknęłaś ostatnio :( No, ale fajnie, że w końcu dotarłaś!
      O rudej nic nie zdradzam! W końcu i tak wyjdzie jaką rolę ma tu naprawdę odegrać :)
      I o losach Clary też się nie wypowiem ^^ Może jedynie tyle powiem, że na początku byłam pewna, że będzie pierwszą postacią, która zniknie w niewyjaśnionych okolicznościach, ale kurczę polubiłam ją! Chociaż... Dobra, nie mieszam już.
      Dziękuję za komentarz, i również pozdrawiam :*
      A i oczywiście czekam na nowość u ciebie.

      Usuń
  9. Co to było za misiowate zwierzątko? Mam nadzieję, że już ich nie zaatakuje. To trochę dziwne, że Neid zdecydował się zostać. Czemu nie uciekł z nimi? Czy on coś planuje? Po tym, jak ta dziewczynka nie odpowiedziała na pytanie Alexis dotyczące tego, jak Neid ich potem odnajdzie, nabrałam złych przeczuć. Może duch tej dziewczynki jest w zmowie z Oliverem. Nie wiem, czemu taka myśl mi przyszła do głowy, ale ten brak odpowiedzi był naprawdę niepokojący. Czyżby Alexis i Neid popełnili błąd, ufając jej? Mam nadzieję, że się mylę. I co z Clarą? Pamiętaj, że nigdy Ci nie wybaczę, jeśli Oliver ją uśmierci. Neid i Alexis muszą ją uratować!! xd Szkoda, że koniec już tak blisko. Zamierzasz potem pisać jeszcze jakieś opowiadanie?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A takie misiowaty potworek ^^ Sympatyczny, w porywach chwili ;D
      Co do Clary to nie mam jeszcze pomysłu, a to dziwne, bo przecież nieuchronnie zbliżamy się do końca. Ciągle się waham nad dwoma scenariuszami i nie mam pojęcia, który z nich wybrać.
      Tak, będę pisać opowiadanie :) Nawet już pojawił się prolog i pierwszy rozdział, ale myślę też nad czymś innym. Strasznie polubiłam pisać w pierwszej osobie i nie wiem jak wypali opowieść w trzeciej.
      No, ale zobaczymy :)

      Usuń
  10. Przeczytałam z wielkim zainteeresowaniem Twoje opowiadanie. Spodziewałam się z opisu historii dot trzech zwyczajnych nastolatków, którzy z chwilą zamieszkania w starym tajemniczym domu dopiero odkryją sekrety niezupełnie związane z normalnym światem:P tutaj zaś wszystko oakzało sie inaczej. po pirtwsze fakt, że narratorką, przez pierwsze kilka rozdziałów, był duch zamieszkujący tenże dom. Już to sprawilo, iż nie mogłam tak po prostu zaprzestać czytania tego opowiadania. nigdy noe czytałam jeszcze bloga z takiej perspektywy... przy czym najlepsze jets to, że nadal do końca nie wiemy, co takiego sprawia, że ten dom żyje własnym życiem albo gdzie są mordercy Alexis (myślę, że może mieć to wszystko wiele wspólnego z Rudowłosą dziewczynką. sama nie wiem, czy jej ufać, wydaje się być w porządku, ale creepy jest)... MImo iż na początku było statycznie, bardzo mnie się podobało, gdyz napisałaś dobry wstęp. Potem zaś przybyli nowi lokatorzy i wszystko się poprzekręcało do góry nogami... Wielki, wielki plus za postać mojego ulubieńca, Neida. juz od początku zrobił na mnie wrażenie, a potem to tylko się zwiekszała. jest chodzącym magnesem klopotów, jest buntownikiem, przy okazji inteligentnym i zadziornym, czyli tym, co grzeczne dziewczynki lubią w głebi serca najbardziej xD jest wspaniały, podziwiam go za siłe i determinację, choć z pewnościa żyje z dużymi wyrzutami sumienia... DObrze, że Alexis tez jest uparta i nie pozwoliła mu działać na własną rękę. dobrze też, że dokończyli rytuał, mam jednak nadzieję, iż to nie iznacza, że utracą więź miedzy soba bo jak na mój gust bardzo do siebie pasują..,. tylko trochę się obawiam, że zaświaty będą chciały z powrotem Alexis i mogą nie dać im szansy... jednak mam nadzieję, że powiesz tym zaświatom,by zrobiły wyjątek... hjeśli chodzi o Clarę myślę, że się zmieniła. na swój sposób pokochała chyba brata Neida i myślę, że zbliżyła sie i do pozostałej dwójki... Cieszę się, że chcą ją uratować, aczkolwiek boję się trochę, co z tego wyniknie. Olivier jest straszny.,.. ale na pewno są jeszcze gorsi i tego także się boję.. mam nadzieję że jakoś wszystko się im uda, choć trochę mnie martwi fakt, że pisałaś, iż zbliżąsz się do końca... no jak to takl?? tyle tu jeszcze do napisania, taki skomplikowany świat. czyu w tym miasteczku żyje więcej niebezpiecznych postaci? bo zdaje się byc bardzo nieteges. i fascynuje mnie, dlaczego. może każdy dom żyje swoim własnym życiem? Jak widzisz, mkasz tropchę do wytłumaczenia, jak również bardzo lubię czytać o Neidzie, z perspektywy Neida, cokolwiek co ma związek z Neidem, a więc ogólnie Twoje opowiadanie i nie chce, by zbyt szybko się skończyło haha. oczywiście przedłużąnie też nie jest zbyt dobre, bo tak na siłę też niedobrze... ale jeszcze trochę, co?:P Wesołych świąt:P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję ^^ Podziwiam, że chciało ci się nadrabiać te dwadzieścia kilka rozdziałów ;D Cieszę się, że opowiadanie przypadło ci do gustu.
      Ja zwykle zaczynam z zaledwie zarysem historii w głowie, dlatego opis może wprowadzać w błąd. Choć ten raczej tego nie robił :)
      Widzę, że Neid zdobył nową fankę! Też go lubię i ciężko będzie mi się z nim rozstać, ale kiedyś trzeba. No to mi się postać udała. Chyba jak nigdy!
      Najwięcej tajemnic znajdzie swoje wyjaśnienie na sam koniec. Dlatego tak przedłużam ;D No, ale kiedyś w końcu trzeba będzie dodać epilog.
      Do tego jeszcze trochę czasu.
      Pozdrawiam! I życzę ci, może nie tyle, wesołych świat, bo te minęły, ale na pewno udanego Sylwestra i Szczęśliwego Nowego Roku.
      PS>
      Masz jakiś blog? Chętnie przeczytam :)

      Usuń
  11. Hej!
    Dotarłam też do Ciebie :) Mam nadzieje, że mnie jeszcze pamiętasz, ale jak nie to może sobie z czasem przypomnisz xd Lajka na fejsie dałam, słodki piesek :)
    Co do Twojego opowiadania to wszystkie rozdziały nadrabiałam wczoraj w nocy xd i nadrobiłam wszystkie. Doszłam też do wniosku, że Twoje opowiadanie czyta się jak bardzo, ale to bardzo ciekawą książke. Serio. Cudownie wszystko rozwinęłaś, a miejscami można dostać zawału że strachu. Nie rozumiem tylko jednego. Clarka jest dobra czy zła? Bo na początku się jej bali, a teraz chcą ją ratować. Nie wiem, być może umknął mi jakiś ważny szczegół xd
    To ją się nie rozpisuje, życzę weny i pozdrawiam :)
    PS. Mam nadzieje, że jak u mnie w końcu pojawianie nowy rozdział to go przeczytasz :)
    Wesołych Świąt!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się ^^ Oczywiście, że cię pamiętam.
      I dziękuję zarówno za głos na fb, jak i za komentarz.
      Clara jest skomplikowaną postacią. Powiedzmy, że w tej chwili jest dobra, choć jeszcze kilka rozdziałów wcześniej była zła ;D
      Nowy rozdział u ciebie oczywiście przeczytam, gdy się tylko pojawi.
      Pozdrawiam!

      Usuń
  12. Huhu, ale szybko to minęło :D Jeszcze chętnie bym poczytała. Trochę mi łezka po Neidzie poleci ;-; Czekam na 22.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No nie? Jak z bicza strzelił ;D
      Ej, ale to jeszcze nie koniec. Jeszcze Neid będzie w minimum 2 rozdziałach, o ile nie w więcej.
      Pozdrawiam!

      Usuń