niedziela, 2 września 2012

Rozdział 9




To nieprawda. Niemożliwe. Absurd. 
     Nie. Żadne z powyższych słów w pełni nie oddaje powagi sytuacji, w której się znaleźliśmy. Wszystko wskazywało na to, że Clara nie jest tym, za kogo się podawała na samym początku. Co prawda, nie byłam do końca pewna kim jest i jakie wpływy posiada, ale wiedziałam, że była w to wszystko zamieszana. Czy mogła nam zaszkodzić? Bez dwóch zdań. To tylko kwestia czasu, gdy pokaże, na co ją tak naprawdę stać. Jednak czekanie na jej ruch wymagało ogromnego samozaparcia oraz cierpliwości, których przecież wcale nie posiadałam. Musiałam walczyć sama ze sobą, aby nie stracić zimnej krwi i nie rzucić się na nią przy najbliższej okazji.
     W jednej chwili poczułam jakby droga, którą znam od lat i wydawało się, że nie może mnie niczym zaskoczyć, zmienia się nie do poznania. Z przerażeniem obserwowałam, jak powstają na niej nowe, trudne do pokonania przeszkody. Nie byłam pewna, czy kiedykolwiek uda mi się przez nie przedrzeć bez żadnych strat. Momentami pragnęłam zawrócić, lecz coś wytrwale pchało mnie przed siebie i nie pozwalało się wycofać, zanim nie dotrę do ustalonego celu. Ciekawość kazała brnąć naprzód, pomimo niedogodności, których doświadczałam aż w nadmiarze.
     Bagno, w które nieroztropnie wpadłam, zbliżając się do Neida, zaczyna mnie pochłaniać coraz głębiej i głębiej, a gałąź, której się uchwyciłam w desperackim geście ratunku, trzeszczy, jakby zapowiadając niechybne pęknięcie. Jednak ciągle miałam nadzieję, że uda mi się wyjść z tego obronną ręką. Dopiero pojawienie się tej niepozornej blondynki zachwiało moją wiarę. Jej ujawnienie się mocno pokomplikowało całą sytuację.
     Użalałam się nad sobą, ale w końcu to nie ja byłam tutaj głównym celem. Był nim Neid i nawet on nie potrafił ukryć swojego przerażenia najnowszymi informacjami. Był pewien, że udało mu się uciec przed nieuniknionym, lecz znowu ktoś wyprowadził go z błędu. I to kto! Dziewczyna brata. Prawie członek najbliższej rodziny! Nie był przygotowany na taki cios. Nikt nie był.
     Następnego ranka Clara, jak gdyby nigdy nic, zeszła do salonu, gdzie siedzieli już pozostali domownicy przy wspólnym śniadaniu. Dalej była milusia i urocza, grając spokojną blondyneczkę, która nie ma o niczym pojęcia, lecz to były tylko pozory. Ja widziałam w niej nowego wroga, z którym należy się liczyć. Gdy podeszła do Matta, opadła na jego kolana i pocałowała go w policzek, we mnie wezbrały mdłości. Biedny chłopak nawet nie wiedział, w co się uwikłał i komu okazuje tyle czułości. Pewnie nie przypuszczał, że jego ukochana jest... No właśnie, kim? Duchem? Demonem? A może po prostu ludzkim pośrednikiem związanym z Oliverem? Każda opcja była równie przerażająca.
     Czułam się potwornie, obserwując, jak blondyn uśmiecha się do niej ciepło, szepcząc do jej ucha czułe słówka. Był nieświadomy, że cały ten związek jest zwykłą fikcją, która umożliwiła Clarze dotarcie do jego brata. Nic na razie nie mogłam na to poradzić, oprócz bezustannego obserwowania i złorzeczenia w myślach. Modliłam się, aby i Neid wykazał się podobną wytrzymałością, choć widziałam, że jest to dla niego jeszcze trudniejsze. Oboje wczoraj po zażartej dyskusji postanowiliśmy cierpliwie zaczekać na jej następny ruch. Chłopak dość długo obwiniał samego siebie, że nie wyczuł jej na samym początku, ale zdołałam mu wytłumaczyć, że nie ma w tym jego winy. W końcu kto podejrzewałby swoich bliskich o spiskowanie z wrogiem? Ja z całą pewnością nie. Dziewczyna w mistrzowski sposób wykorzystała naszą uśpioną czujność. Nawet w tej chwili żadnym gestem nie zdradzała, że w ogóle pamięta wczorajszy wieczór. Śmiała się i żartowała, nie spoglądając w stronę młodszego z braci.
     Wiedziałam, że to tylko jej gra. Byliśmy na wojennej ścieżce, a ona dyktowała zasady, wedle których ma się odbyć to starcie. Nie dało się ukryć, że na razie jesteśmy na straconej pozycji. Niepewność - to jedyne, czego mogliśmy być w tej chwili pewni.
     Do mojej głowy napłynęło wspomnienie lekcji historii z moją starą profesorką. Była to miła kobieta w podeszłym wieku, ale jej zdrowie psychiczne nie było w najlepszej formie. Zostało wyniszczone przez tłumy rozwrzeszczanych nastolatków, przetaczających się przez jej klasę. Często zapominała, gdzie jest i o czym mówiła przed sekundą. Czasami gubiła się w czasie, tak że wydawało się jej, że znajduje się w odległej przeszłości. Nieraz wyciągała któregoś z uczniów na środek klasy i wykrzykiwała bardzo dziwne, niestworzone rzeczy, a raz zmusiła nas do interwencji, gdy uznała, że jeden z chłopaków jest szpiegiem nadesłanym przez wrogie wojska i należy go zlinczować. Biedny Tom długo musiał się zbierać po tym przeżyciu, gdy stara kobiecina zaczęła mierzyć w niego dużą, drewnianą linijką, jakby ta była karabinem maszynowym.
     Pomimo swojej dziwności nikt tak dobrze nie wpajał do młodych umysłów dziejów historii jak ona. Może dlatego dyrektor nie kwapił się z odesłaniem jej na zasłużoną emeryturę? Wszyscy uznawali go za potwornego człowieka, który wykorzystywał swoich podwładnych ponad ich możliwości. Nie mam pojęcia dlaczego nikt nie postanowił zareagować w tej sprawie. Jednak to nie jest teraz ważne.
     Na lekcjach z panią Spars nie było mowy o nudzie. Mimo, że nie lubiłam historii, to dzięki jej zaangażowaniu zapamiętałam kilka ważnych faktów. W tym momencie sytuacja, w której obecnie się znaleźliśmy przypominała mi wojnę pozycyjną. Clara testowała naszą cierpliwość i czujność, a sama spokojnie czekała, aż któreś z nas nie wytrzyma i poda się jej gotowe na tacy. Niestety to nie będzie takie łatwe. Upartość, która była wielką zmorą w naszych charakterach na pewno bardzo się przydała. Nie zamierzaliśmy pierwsi wyskakiwać z okopów na pewną śmierć. To do niej należy pierwszy krok.
- Trzeba coś wymyślić - szepnęłam do Neida, gdy wreszcie zostaliśmy sami w kuchni. Dzisiaj wypadała jego kolej na zmywanie naczyń, a ja postanowiłam wykorzystać tę chwilę samotności na omówienie kilku ważnych rzeczy. - To się robi chore, a ja dłużej nie wytrzymam tej niepewności.
- To myśl - warknął, znęcając się nad czystym już talerzem. Z zaciętą miną szorował go dalej, choć można się było już w nim przejrzeć. - Tylko rób to po cichu, bo ona podsłuchuje.
- Skąd możesz to wiedzieć?
- Czuję ją. Siedzi w salonie, a przez te liche drzwi wszystko słychać - westchnął i w końcu odłożył naczynie na swoje miejsce, ale po chwili znów sięgnął po następne, aby powtarzać tortury od nowa. Ciepła woda z mydlinami wypełniła już prawie cały zlew i lada moment miała wydostać się poza jego granice, zalewając kuchenny blat oraz podłogę, ale Neid zdawał się tego nie zauważać. W zamyśleniu przecierał talerz mokrą gąbką, nie zwracając uwagi na takie błahostki. Ostatnio strasznie dużo myślał. Co chwila popadał w zadumę, jakby analizując swoje niedawne kroki i planując następne.
- Neid - próbowałam zwrócić jego uwagę, ale nadaremnie. Wciąż błądził myślami gdzieś daleko, a woda powoli zaczęła skapywać na kafelki. Z głośnym westchnieniem zakręciłam kran, przyglądając się chłopakowi z troską. Sama nie wiedziałam, dlaczego tak bardzo się nim przejmuję. Nie powinnam tego robić, nie powinnam nic czuć. W końcu jestem duchem, wydawałoby się, że pozbawionym wszelkich ludzkich emocji. Jednak coś się we mnie zmieniało i ani trochę mi się to nie podobało.
- Dlaczego zakręciłaś? Jeszcze nie skończyłem! - zawołał nieco oburzony, gdy w końcu wrócił do świata żywych.
- Czego nie skończyłeś? Zalewać całą kuchnię? Bo żadnych brudnych naczyń już tutaj nie widzę - mruknęłam, wskazując pusty blat. Neid nieco się zmieszał, ale zaraz wrócił do swojej cynicznej postawy.
- Tak bardzo przejmujesz się tym domem? Wydawało mi się, że wcale ci na nim nie zależy.
- Bo nie zależy - potwierdziłam wbrew sobie. - Jednak chyba odbiegamy od ważniejszego tematu, nie sądzisz?
- To nie jest dobre miejsce na takie rozmowy - powiedział, w wymowny sposób spoglądając na drzwi.   Wiedziałam, o co mu chodzi. Clara była w pobliżu i mogła podsłuchać coś niepożądanego. Odkąd okryła tę szczelną tarczę, pod którą skrywała swoją prawdziwą osobowość, ja również mogłam ją wyczuć, choć niedokładnie. Każdy człowiek ma w sobie coś niezwykłego - pewną silną energię życiową, która w poszczególnych momentach życia przybiera różne odcienie oraz jasność. Im bliżej jest ktoś śmierci tym powłoczka go otaczająca ciemnieje, mętnieje i robi się coraz słabsza. Przy zdrowych, nowonarodzonych dzieciach jaśnieje ona pełnym blaskiem, prawie bolesnym dla potencjalnego odbiorcy. Neid odbierał to wszystko znacznie czulej ode mnie. Być może od początku wiedział, że z energią Clary jest coś nie tak, ale zlekceważył to uczucie.
- Trzeba wymyślić jakieś miejsce, gdzie będziemy mogli swobodnie porozmawiać, ale biorąc pod uwagę to, że nie możesz wychodzić z domu, to będzie wręcz niewykonalne - stwierdził chłopak, obdarzając mnie niechętnym spojrzeniem. Psułam jego plany i utrudniałam zadanie, dlatego gdyby tylko mógł, pewnie wykluczyłby mnie z tego wszystkiego. Jednak słowa Clary jasno wskazywały, że jestem w to w jakimś stopniu zamieszana.
- A co jeżeli powiem, że chyba wiem, gdzie możemy spiskować do woli? - spytałam, rozmyślając czy dobrze robię, proponując mu to.
- Zamieniam się w słuch - odparł, spoglądając na mnie wyczekująco, a ja straciłam całą swoją pewność siebie. Przygryzłam policzek zastanawiając się czy postępuję właściwie. W tej sekundzie odezwała się egoistyczna część mojego jestestwa. Pomysł, który przed chwilą wydawał się idealny, teraz już taki nie był. W końcu na strychu było całe moje życie. Dosłownie i w przenośni. To tam znajdowały się wszystkie wspomnienia, sumiennie gromadzone od lat. To tam kryłam się, gdy czułam się źle i nikt nie miał wstępu do mojego świata. Miałam pozwolić, aby on złamał tę zasadę?
- Ile ty masz lat, że przejmujesz się takimi rzeczami? Pięć? Nie jesteś małym dzieckiem, które zazdrośnie broni swojej zabawki... A może jesteś? - Moja podświadomość znowu się ze mnie naigrawała.
- Chodź - powiedziałam, ignorując chichot, który rozległ się w mojej głowie i poprowadziłam go przez salon prosto na piętro. Widziałam jak Clara obdarza nas zaciekawionym spojrzeniem, ale dalej pozostaje na swoim miejscu w objęciach Matta.
     Dotarcie na miejsce nie zajęło nam dużo czasu, choć na początku Neid z niechęcią patrzył na starą, drewnianą drabinkę, która sprawiała wrażenie tak delikatnej, że byle podmuch wiatru mógłby ją połamać na kawałeczki. W końcu zaryzykował i oboje znaleźliśmy się na poddaszu.
- Niezły bałagan - skwitował, gdy w końcu skończył badać nowy teren. - To twoje królestwo?
- Ciasne, ale własne. Wątpię, aby ona chciała się tu zapuszczać.
- Niby dlaczego? Miejsce jak każde inne - odparł, wzruszając ramionami.
- Po prostu tak czuję. Sama musiałam się nieźle przełamać, aby tu wejść po tym gdy... - westchnęłam, patrząc na niego błagalnie. - To miejsce ma w sobie coś, co odstrasza dusze. A ja po prostu zawsze byłam inna. Clara raczej tu za nami nie wejdzie, a podsłuchiwanie graniczy z cudem.
     Neid dalej nie wyglądał na przekonanego, ale wzruszył ramionami i ruszył do przodu, przeglądając zgromadzone tu rzeczy. Przedmioty, których tak zazdrośnie broniłam przed resztą świata.  W końcu, nie mając lepszego pomysłu, oparł się o ścianę i jeszcze raz przeczesał spojrzeniem całe pomieszczenie.
- To co z nią zrobimy? Jest niebezpieczna - odezwałam się cicho, niepewna, czy w ogóle zechce mnie słuchać.
- Tego nie wiemy - zaprzeczył, a ja wywróciłam oczami. Jasne, tak przypadkiem nazwała go złodziejem i zwróciła się do mnie, choć w ogóle nie powinna dostrzec mojej postaci. To niemożliwe. - Ja bym jeszcze zaczekał. W końcu to chyba uzgodniliśmy wczoraj.
     Mogłam się spodziewać, że będzie próbował mnie zbyć. Pewnie już wszystko zaplanował i sam chce rozwiązać problem. To byłoby w jego stylu.
- Ale...
- Hej, co to jest? - zawołał i, całkowicie mnie lekceważąc, ruszył w kierunku okna.




Jakiś taki krótki wyszedł tym razem ;(  No, ale następny będzie dłuższy. Poza tym jakiś taki chaotyczny...  Znowu nie jestem zadowolona. Grr... Moja wena zbuntowała się przed nieuchronnym rozpoczęciem roku i znikła na kilka dni. Dobra, nie narzekam przecież mógł wyjść jeszcze gorzej ;P 
Tak w ogóle to zakochałam się w teledysku piosenki, która znajduje się w podkładzie. Podziałał na mnie  bardzo wenotwórczo ;-)
I jutro do szkoły -.- Życzę sobie i wam wielkiej wytrwałości w tym roku szkolnym. 
Pozdrawiam!




32 komentarze:

  1. Bardzo fajny rozdział ^^. Nie powinnaś tak narzekać, dobrze jest ;). Długość też jest całkiem okej. Może nie było tyle akcji, ale rozdziały przejściowe też są potrzebne, by wyjaśnić pewne kwestie.
    Kurczę, ciekawa jestem, co z tą Clarą. Ta dziewczyna wydaje się być coraz bardziej podejrzana i coraz bardziej jej nie lubię, przede wszystkim za to udawanie.
    Żadne z nich nie chce wykonać pierwszego ruchu. Alexis ma fajną kryjówkę na strychu, może im się przydać takie tajemne miejsce, gdzie nikt ich nie podsłucha.
    Jestem ciekawa rozwoju sytuacji i tego, co było za tym oknem. Zawsze urywasz w takich momentach, że aż by się chciało dowiedzieć, co jest dalej ^^.
    Naprawdę było dobrze ;))).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiem, że nie powinnam narzekać, ale na prawdę nie jestem z niego zadowolona xD Mam nadzieję, że następny będzie lepszy zwłaszcza, że zmienię na chwilę perspektywę ;D
      Wszystko co z Clarą, albo większość wyjaśni się już za tydzień.
      To, co zauważył Neid też się w przeciągu dwóch rozdziałów powinno wyjaśnić ;D
      A takie końcówki są moim znakiem firmowym xD
      Pozdrawiam!

      Usuń
  2. Rozdział świetny :) ja nie wiem dlaczego jesteś nie zadowolona... Eh ta cała Clara nie bardzo mi się podoba, ciekawe co ona knuje no i kim w końcu jest? Ta końcówka mnie zaskoczyła. Co znowu Neid tam zobaczył? Czekam na kolejny.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki ;) Taka wielka wada mojego charakteru, że przeważnie nie jestem z siebie zadowolona. Chociaż bywają takie momenty, gdzie coś mi się podoba xDD Różnie to bywa.
      Pozdrawiam!

      Usuń
  3. Odpowiedzi
    1. No dobra już komentuję:P Haha trzecia! 3! [Boże, już mi całkiem na dekiel bije:*]
      Szkoda, że rozdział taki krótki:/ Chociaż i mi ostatnio się odechciewa pisać, dlatego nie napiszę ci takiego cholernie krótkiego jak ostatnio, a ten będzie jeszcze krótszy, mam nadzieję, że mi wybaczysz:P
      Clara zaczyna mnie irytować, tak wiem na początku też mnie irytowała, ale teraz jeszcze bardziej. W końcówce poprzedniego rozdziału wydawała się taka przemądrzała i wszechwiedząca, no trzeba przyznać, ze iw o Alexis, a teraz zgrywa małą, niewinną dziewuszkę. Boże jak ja jej nienawidzę!
      Bardzo mi się podobają przemyślenia naszego duszka. Są takie... prawdziwe:* Widać, że bardzo lubisz je pisać, no przynajmniej ja tak uważam, a ja nie jestem bardzo rzetelnym źródłem informacji:P
      Końcówka i tak najlepsza:P Jestem ciekawa co ty tam knujesz:P
      Czekam z niecierpliwością na nowy rozdział:*
      o Nickelback:D Haha, i znowu genialny podkład muzyczny:*

      Na zawsze Tobie oddana
      Eileen:*

      Usuń
    2. Haha, nawet nie wiesz jak się cieszę:* Nareszcie mi się udało:P

      Usuń
    3. Dzięki ^^
      No właśnie coś krótki wyszedł, ale następny będzie już dłuższy bo mam pomysł.
      Clara jest irytująca bo taka jej tutaj rola ;D Więcej o niej już w następnym rozdziale.
      Wszelkie przemyślenia lubię pisać i chyba w miarę mi wychodzą. Chociaż one xD
      No, a końcówka jak to na mnie przystało nic niewyjaśniająca. Spokojniutko, wszystko kiedyś wyjdzie na jaw.
      Nickelback jest świetny ^^ Mój kolejny ulubiony zespół. Oj, dużo tego.

      Pozdrawiam! :)

      Usuń
  4. Nie gadaj głupot, rozdział był bardzo fajny :)
    I znów końcówka pozostawiająca wszystko pod znakiem zapytania. Powinnam się już zacząć przyzwyczajać do takich rzeczy u Ciebie, ale jednak zawsze pozostaje ten niedosyt i chęć czytania dalej.
    Fajną kryjówkę ma dziewczyna. Góruje nad innymi ;) Taki strych musi kryć wiele różnych tajemnic, a gdy dochodzi do tego "żywy dom" i duch zdarzyć może się praktycznie wszystko.
    Trochę mnie jednak zdziwiło, że Neid nie chce nic w tej sprawie zrobić. W końcu obecnie znajduje się na tej gorszej pozycji i tak spokojnie chce czekać na kolejny ruch nieprzyjaciela. To co już przeżył powinno dać mu do myślenia.
    W tym rozdziale, gdy Clara martwiła się o Neida miałam wrażenie, że jeszcze mogę ją polubić, ale teraz całkiem tego zaprzestałam. Fałszywa żmija z niej i te jej zachowanie. Aż miałabym ochotę coś jej zrobić. Żal mi jedynie Matta, który nie zdaje sobie sprawy z tego, że jest wykorzystywany.
    Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za komentarz ;)
      Ja głupot nie gadam, jedynie samą prawdę :P Dobra, nie marudzę, bo wyjdę na marudę, którą przecież nie jestem.
      No musiałam wymyślić jakieś miejsce, do którego Clara nie będzie miała łatwego dostępu. A i przy okazji do głowy wpadł mi pewien pomysł, ale o tym na razie milczę co by zbyt dużo nie zdradzić.
      To nie tak, że Neid nic nie robi, on po prostu nie wtajemnicza we wszystko Alexis. Nie chce, żeby i jej stała się krzywda. Swoje plany już ma, a co dalej no to muszę jeszcze pomyśleć.
      Ja też miałam o do Clary mieszane uczucia. Na początku nie miała odgrywać żadnej poważniejszej roli, ale w końcu wymyśliłam coś innego.
      Matt na razie pozostaje tutaj tym niczego nieświadomym człowiekiem i chyba też mi go żal.
      Pozdrawiam!

      Usuń
  5. Co Ty nawijasz! Rozdział super, bardzo mi się podobał :D Szybko się czytało, to co, że krótszy, porównaj ten z moimi niektórymi :D Dużo dłuższy :) No tego, że Clara będzie po złej stronie mocy to bym się nie spodziewała :D No, ale Ty wciąż Nas zaskakujesz xD Mam nadzieję, że już nie będziesz tyle mordować i nie zabijesz Neida xD Dobra, bo ja się zapędzam :D Teraz ten fakt, że Alexis nie żyję trochę mnie martwi, bo raczej nie będzie mogła być z Neidem :( Chyba, że Ty Nas znowu zaskoczysz xD :D
    Szkoda też, że nie może wyrwać sięz tego Domu.
    Z niecierpliwością czekam na następny :D
    Życzę weny i pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kochana ja się dopiero rozkręcam ;D Ci co czytali moje poprzednie twory wiedzą, że mam zamiłowanie do licznych zabójstw oraz tajemniczych morderstw xD
      Dziękuję i również pozdrawiam!

      Usuń
  6. Przepraszam bardzo, ale czy ja już Ci nie mówiłam, że nie wolno kończyć w takim momencie? No ale Ty znowu to zrobiłaś, a ja siedzę z mnóstwem pytań w głowie.
    Co Neid tam zobaczył do jasnej... ? No nie ważne do czego jasnego xD
    Co do diaska jest z tą Clarą?
    Co planuje Neid? (bo wychodzę z założenia, że bez planowania to on żyć nie może)
    Czy Alexis uda się wyrwać z tego domu?
    Więcej pytań nie pamiętam. (Chyba przed jutrzejszą religią coś mnie naszło na przypominanie sobie spowiedzi xD)
    Wybacz, ale mam dość dobry humor dzisiaj ^^
    Nie dziwię się, że Neid ociągał się z wejściem na strych. Przecież strychy zawsze wszystkich odstraszają, bo mają w sobie coś takiego, że aż człowiek ciarek dostaje.
    Za to Clarę, to ja mogę bardzo chętnie udusić. Jakoś nigdy mi ta dziewczyna do gustu nie przypadła, a teraz jeszcze to wszystko, więc proszę mi się nie dziwić.
    Weny życzę!
    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A mówiłaś, ale ja już tak mam ;D Ale wiesz ty też lepsza nie jesteś, bo co to ostatnio u ciebie było, hę? Dobra, dobra nie będę się licytować xD
      Hah, też jutro mam religię i to z nowym księdzem o bardzo... interesującym nazwisku, więc będzie ciekawie,a przynajmniej taką mam nadzieję xD Co do twoich pytań, to jakoś postaram się na nie odpowiedzieć ;) No, a Neid oczywiście planuje, ale co tego sama na razie nie wiem. Wyjdzie w praniu.
      Ja też się boję strychów xD Przecież są takie nieprzewidywalne! Szczególnie obawiam się mojego, dlatego wykorzystałam jego wygląd i wprowadziłam do opowiadania w którymś tam z poprzednich rozdziałów xD
      Ja też jakoś wyjątkowo dobry humor dzisiaj mam, mimo rozpoczęcia tej katorgi zwanej rokiem szkolnym.
      Dobra, dobra kończę, bo za bardzo się rozgadałam.
      Dziękuję za komentarz, życzę dużoo weny i pozdrawiam!

      Usuń
  7. "Ciekawość kazała brnąć na przód, pomimo niedogodności, których doświadczałam aż w nadmiarze." - naprzód
    " No właśnie kim? Duchem? Demonem? " - przecinek przed "kim"
    "- To nie jest dobre miejsce na takie rozmowy - powiedział, w wymowny sposób spoglądają na drzwi." - spoglądając

    A Ty znowu się czepiasz tych swoich rozdziałów. I co my mamy z Tobą zrobić dziewczyno, co?
    Nie rozumiem, jak pisząc coś takiego można być niezadowolonym. Początek, te opisy, mi się tak bardzo podobały, że aż czytałam je z otwartymi ustami. Naprawdę, masz świetne porównania. Doskonale łączysz je z sytuacją. Tylko pozazdrościć -.-

    Może rozdział spokojniejszy, ale przynajmniej znaleźli miejsce, gdzie mogą pogadać! Chociaż... Jeżeli Clara naprawdę jest demonem czy kimś takim i zależy jej na podsłuchaniu rozmów, to z pewnością znajdzie sposób, żeby to zrobić. W tym domu nie są bezpieczni. Nawet na strychu. Więc powinni spróbować znaleźć sposób, który pozwoli Alex wyjść na zewnątrz! ;d
    I fajnie masz, że przerwałaś w takim momencie -.- Oczywiście musiałaś, prawda? I co? Teraz trzeba iść spać... Ha, jasne przed tym się człowiek namyśli co to kurde było ;/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki za komentarz ^^
      Nie mam pojęcia co macie ze mną zrobić. Chyba musicie to po prostu wytrzymać :( No, ale na następny nie będę już narzekać, pozostawię to tylko i wyłącznie wam ;D
      No końcówki, które denerwują osoby czytające są moim zamiłowaniem, naprawdę nic na to nie poradzę xD
      Pozdrawiam!

      Usuń
  8. Zaczyna się rozkręcać, oj zaczyna. Jestem ciekawa, co też zrobi Clara, jakie będzie jej pierwszy krok, jeżeli ta dwójka nie zrobi nic. Cóż ja nie mam pojęcia, ale założę się, że ty już wiesz tylko wciąż chcesz mnie trzymać w niepewności. W sumie ta dziewczyna mnie wkurza, tym swoim udawaniem i przyklejaniem się do Matta. Nie mogłabym chyba na to patrzeć na miejscu bohaterów tego opowiadania, ale co oni mogą w tej sytuacji? Nie sądzę, by powiedzenie wszystkiego bratu Neida poskutkowało czymś, bo jak mi się wydaje on wziął by od razu stronę dziewczyny i stwierdził, że chłopak stracił rozum... Poza tym zaintrygowało mnie to, że od teraz moje ulubione postacie tej historii będą spotykać się na strychu. Co prawda jeszcze niczego tam nie obmyślili, ale w sumie może się okazać on bardzo przydatnym miejscem, biorąc pod uwagę to, że nasza duszyczka nie może opuszczać domu.
    Cóż czekam na więcej! Rozdział okazał się spokojniejszy i krótszy niż poprzednie, ale i tak przypadł mi do gustu. Ogólnie cieszę się, że powoli rozwikłujesz wszystkie zagadki. Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki ^^
      No zaczyna ;) Kiedyś musi zacząć się porządna akcja, a tak z nią zwlekałam trochę.
      Matt z całą pewnością wyśmiałby brata i odesłał do matki za takie gadanie. No, ale kto normalny by mu uwierzył?
      Zagadki powoli będę rozwiązywać, więc będzie dobrze ;D
      Również pozdrawiam!

      Usuń
  9. Nie dziwię się, że Neid się nie zorientował. Ja też sądziłam, że Clara jest nieszkodliwą postacią. Nigdy nie podejrzewałam ją o spiskowanie, o to, że będzie ich wrogiem. Szok. Mam jednak nadzieję, że nie zdoła im zaszkodzić, a oni wmyślą jakiś sposób na pozbycie się jej, zanim doprowadzi do nich Olivera. Chociaż to dziwne, że jeszcze się tam nie pojawił. Może to zasługa tego domu. Skoro tak, to Clara, oprócz donoszenia na nich, nie może im chyba nic zrobić. Prawda?
    To poddasze... uwielbiam takie miejsca. Pewnie znajduje się tam sporo ciekawych rzeczy. Co Neid zobaczył za oknem? Musiałaś skończyć w takim momencie?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ha, ja też nie sądziłam, ze Clara okaże się tym kim się okazała. Moja wyobraźnia żyje swoim życiem i sama układa to opowiadanie, jakoś szczególnie się ze mną nie konsultując.
      No niestety musiałam :( Taki mój urok niestety. No, ale niedługo się tego dowiecie wszystkiego, obiecuję!
      Pozdrawiam!

      Usuń
  10. Uch, na początku - wybacz mi, że dopiero teraz, ale po prostu ta szkoła, a potem nic mi się nie chciało, a tym bardziej na kompie, a jak już raz przeczytałam u kogoś coś, to normalnie nie zauwazyłam tego, że u Ciebie nowość, wrrr! Normalnie chamstwo i jestem zła na siebie :C
    Ale przechodząc dalej to muszę powiedzieć - ZA KRÓTKIE!
    Normalnie, aż chce się Ciebie zabić za to, bo takie króciutkie i jeszcze przerwane w najlepszym momencie,bo w następnym rozdziale Neid dostrzeże coś pięknego albo ciekawego, albo jeszcze coś, o czym tylko Ty wiesz, i czym nas zaskoczysz, wrrrr! małpo jedna! :C
    Do rzeczy - Cudowne! Pod kazdym względem i naprawdę. Po tym co napisałam Ci ostatnio nie mam co dodać.
    Chociaż w sumie nic się nie działo prócz tego, że Clara podsłuchuje i razem poszli na górę - to i tak miazga i jestem bardzo zadowolona z tego! Uwielbiam te wspominki o nauczycielach Alex i jeszcze ogólnie te całe opisy, wahania czy wprowadzić tam Neida, czy nie! Świetny pomysł z tym strychem, który jakby odstrasza dusze. Może to jakieś serce Domu albo jakaś ważna część. No, kurczę, kocham <3 :D
    Bardzo mi się podobało, oby tak dalej, chociaż WIĘCEJ!
    Ale i tak, cudo! :*
    Wybacz,że taki krótki koment,alepo prostu tak wyszło, eeeech! Postaram się być lepsza następnym razem :C!

    Pozdrawiam cieplutko, Moniurko :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja cię doskonale rozumiem. Mimo, że to dopiero początek roku szkolnego, to ja już mam dość tej całej szkoły :(
      Wiem, że za krótkie, ale jakoś nie miałam szczególnie pomysłu na ten rozdział. Następny będzie ciekawszy, a przynajmniej mam taką nadzieję.
      Jednak cieszę się, że ci się podobało ^^
      Również pozdrawiam, kochana :*

      Usuń
  11. Twoje rozdziały są coraz fajniejsze ^^ Zaskoczyła mnie sytuacja z Clarą - tego się po dziewczynie Matta absolutnie nie spodziewałam. Współpracuje z Olivierem, tak? Robi się coraz ciekawiej xD Sprawy coraz bardziej się komplikują i coś mi mówi, że to jeszcze nie koniec przeszkód. Na Alexis i Neida czyha naprawdę wielkie niebezpieczeństwo - ciekawe, jak sobie z tym poradzą ^^
    Pozdrawiam i życzę weny ^^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że tak uważasz ^^
      O Clarze co nie co pojawi się w następnym rozdziale, więc może coś się wyjaśni ;)
      Pozdrawiam i również życzę ci weny ;)

      Usuń
  12. Czyżbyś nie poinformowała mnie o nowym rozdziale?
    Bardzo mi się podobał, ale to chyba oczywiste. Piszesz tak piękne opisy (których zresztą jest tu bardzo wiele), że aż przyjemnie je czytać. Jestem straaasznie ciekawa, co takiego Neid zobaczył za oknem. Jak mogłaś przerwać w takim momencie?! Właściwie nie wiem, co jeszcze napisać, bo za wiele się nie działo, ale jak mówiłam wspaniałe opisy i końcówka stanowczo mi to wynagradzają.
    Na sciezka-opetana.blogspot.com nowy rozdział, to przy okazji. ;)
    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kurczę już sama się gubię w tym, kogo mam informować, a kogo nie... Następnym razem będę o tobie pamiętać ;)
      Za komentarz dziękuję :)
      Pozdrawiam!

      Usuń
  13. No więc przepraszam za spore opóźnienie, ale sama wiesz, szkoła... Moim zdaniem rozdział jest świetnie napisany i oddaje nastrój sytuacji. W końcu czują się osaczeni i niepewni... Nic dziwnego, że wszystko jest przesączone nerwowością. A więc Clara nie jest taka święta... Sama jestem ciekawa, jakie ma zamiary i co zrobi. Opowiastka o nauczycielce historii fajnie urozmaiciła wydarzenia. No i nie spodziewałam sie, że Laura zabierze go na strych. Ciekawe, co tam zobaczył... Ech, tyle niewiadomych, a tu trzeba czekać. Naprawdę to opowiadanie coraz bardziej mnie wciąga. A piosenka jest genialna! Pozdrawiam [taniec-ze-smiercia]

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Laura? Alexis :)
      Dziękuję za komentarz. Ze szkołą rozumiem :( Większość mojego czasu również mi ona zabiera...
      A co Neid zobaczył okaże się już niedługo, a przynajmniej mam taką nadzieję ;D
      Również pozdrawiam!

      Usuń
  14. Cholerna szkoła ;/ Bardzo Cię przepraszam, że dopiero teraz, niby dopiero tydzień po wakacjach, a ja już nie mam czasu oddychać ^^
    Co do rozdziału to krótszy, ale nie krótki i naprawdę bardzo fajny :D Clara mnie zaskoczyla, a jednoczesnie jest mi smutno. Wiesz dlaczego? Bo żal mi Matta. Myślałam, że oni się tak bardzo kochają i w ogóle, a tu ona udaje, żeby się zbliżyć do Neida? Okropnie przygnębiające :( Cieszy mnie, że Neid i Alexis wciąż współpracują, że znaleźli ,,kryjówkę" i spędzają dużo czasu razem ;) Może to pomoże temu wątkowi miłosnemu, na który nadal czekam ^^
    I co to za koncówka? Czekam na następny :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj tam nic się nie dzieje :p ja tez zdążyłam juz sobie zaległości na blogach narobić. W ogóle dziękuję za komentarz. Mi tez szkoda Matta :( ale jeszcze cos moze wymysle dla niego ;) co do ich współpracy do jeszcze nie do końca im to wychodzi, a na wątek miłosny nie wiem czy sie w tym opowiadaniu doczekasz, ale postaram sie :)
      Pozdrawiam i czekam na twój rozdział ;)

      Usuń
  15. <3 :d czytam to coraz to bardzije szybciej xD czuję sie w tej historii jak w pułapce, która nie mozę mnie wyciągnąć z swoch macek <3 genialne xD

    OdpowiedzUsuń