poniedziałek, 16 lipca 2012

Rozdział 2



     Przed domem coś się działo. Nie mogłam stwierdzić, co takiego, ale ewidentnie czułam obecność kogoś nowego, obcego. Powoli podeszłam do okna i ostrożnie wyjrzałam na zewnątrz. Przez osmolone szyby widziałam jasne słońce, które świeciło wysoko na niebie, a ogromne dęby rosnące przy chodniku, rzucały długie cienie na zarośnięty trawnik. Wokół panowała zwyczajna cisza i spokój, która była właściwa jedynie dla tego miejsce. Nikt nie przechadzał się po okolicy, żadne dziecko nie bawiło się w ogródku, nawet samochody rzadko przemykały po ulicy. Powiedziałabym, że to dzień jak co dzień, ale coś tu nie grało. Jeszcze raz przeczesałam spojrzeniem krajobraz za oknem. Moją uwagę natychmiast przykuł niecodzienny widok. Na najbliższym żwirowym podjeździe stała wielka, biała ciężarówka z żółtym napisem: Przeprowadzki.
     Wyglądało na to, że mamy nowych sąsiadów. Ciekawe, kto był na tyle zdesperowany lub głupi, aby zamieszkać w tym niebezpiecznym mieście. Chwila... Nie! Samochód stał na naszym podjeździe! Oczywiście wiedziałam, że dom był na sprzedaż od chwili, kiedy moi rodzie go opuścili, ale nie spodziewałam się, że ktokolwiek zdecyduje się go kupić. W końcu budynek w przeciągu kilku lat zmienił się w prawdziwą ruderę. Już wcześniej wymagał gruntownego remontu, ale teraz nadawał się jedynie do wyburzenia. Kto przy zdrowych zmysłach zechciałby się wprowadzić do takiego miejsca?
     Jednak wzrok mnie nie mylił. Samochód dalej stał tam, gdzie go zauważyłam. Po chwili rozległo się donośne trąbienie i tuż za ciężarówką stanął srebrny opel astra. Z jego środka wyskoczył młody, blond chłopak i zaczął gorączkowo wymachiwać rękoma. Czyli może jednak ci od przeprowadzek się pomylili? Może to nie ten dom był ich celem? Jednak nie... Chłopak w końcu pokiwał głową, machnął ze zrezygnowaniem ręką, ponownie podszedł do samochodu i zaczął coś komuś nerwowo tłumaczyć. Ze środka wyszedł kolejny chłopak, po czym obaj podbiegli do ciężarówki. W samochodzie dalej siedziała jakaś postać. W końcu i ona postanowiła wysiąść. Była to wysoka oraz dość ładna blondynka o dużych, niebieskich oczach oraz twarzy w kształcie serca. Patrzyła na dom z lekką obawą, jakby do końca nie wiedziała, co zastanie w środku.
     Całkiem słusznie, pomyślałam. Na jej miejscu na pewno zachowałabym się podobnie.
- I co o tym myślisz? - spytałam w przestrzeń, ale nie dostałam żadnej odpowiedzi. Wyglądało na to, że dom również nie może otrząsnąć się z szoku spowodowanego niespodziewanym pojawieniem się gości, a raczej nowych właścicieli. Skinęłam głową. Sama miałam podobne odczucia.
     Jeszcze chwilę obserwowałam, jak na trawniku powstaje coraz większy stos mebli, pudeł i najróżniejszych toreb, a potem odsunęłam się od okna. Nie powinnam się tym zbytnio przejmować, bo i tak długo tu nie wytrzymają. To nie jest miejsce dla takich jak oni. Za kilka godzin uciekną z krzykiem, a już na pewno zrobi to ta urocza blondyneczka. Nie wyglądała na jakaś strasznie twardą. Mogłam się założyć, że to właśnie ona pierwsza pęknie.
- A ty na kogo stawiasz? - Dalej cisza. Dom wydawał się tak samo martwy, jak na początku, gdy się do niego wprowadziłam. Wzruszyłam ramionami, lekceważąc jego wymowne milczenie. Coś się w nim zmieniło. Wcześniej dawał jasno do zrozumienia o swoim nastroju, a teraz ucichł, jakby za sprawą nowych właścicieli. W tym czasie usłyszałam, że drzwi frontowe się otwierają i ktoś wchodzi do środka.
- Ale odjazd. Jak w jakimś starym horrorze, nie? - usłyszałam czyjś męski głos. Sprawiał on wrażenie rozbawionego, a może nawet zafascynowanego perspektywą zamieszkania w tym domu.
- Nie jest tak źle - odparł drugi, niezbyt przekonanym tonem. - Wystarczy posprzątać, przeprowadzić mały remont i będzie dobrze.
- Albo wyburzyć i postawić od nowa - dołączyła się dziewczyna. - Dalej nie wierzę, że udało wam się mnie namówić na coś takiego...
- Skarbie, rozchmurz się. To była wielka okazja. Nigdzie nie dostalibyśmy domu za taką niską cenę, a sama wiesz, że nie uśmiechało mi się dalej mieszkać z rodzicami. Poza tym twoi dalej mnie nie tolerują.
- I mają rację, stary - zaśmiał się pierwszy, a po głośnym okrzyku i śmiechu, domyśliłam się, że musieli wdać się przepychanki.
     Powoli podeszłam do schodów, po czym ostrożnie wychyliłam się przez barierki. Rzeczywiście popychali się w udawanej bójce, a dziewczyna wyglądała na znudzoną. Miałam czas, aby dokładnie się im przyjrzeć. Dwaj chłopcy byli do siebie bardzo podobni. Obaj wysocy i dość przystojni o prawie identycznych fryzurach. Mieli nawet podobne rysy twarzy, które potrafiły urzec każdego. Różnili się tylko kolorem włosów oraz oczu. Jeden, wyglądało na to, że starszy, był blondynem o szarych oczach, a drugi zielonookim brunetem.
     Dziewczyna otoczyła się ramionami i mimowolnie zadrżała. Bała się. Widziałam to i wcale się jej aż tak nie dziwiłam. Z domu, który kiedyś cieszył się całkiem sporym uznaniem wśród sąsiadów, nie zostało nawet śladu. Teraz była to rozpadająca się rudera o niewiadomej dla niej przeszłości.
- No dobra, braciszku - opowiedział blondyn. - Było fajnie, ale może powinniśmy obejrzeć ten dom?
     Ruszyli do schodów. Przez jeden, krótki moment miałam ochotę rzucić się do ucieczki, co po chwili wydało mi się absurdalne, a nawet śmieszne. Przecież jestem duchem! Nie zauważą mnie... I miałam rację. Przeszli obok mnie obojętnie, tak jakbym zupełnie nie istniała.
- Dziwnie tu - mruknęła dziewczyna i złapała blondyna za rękę. - Nie wydaje się wam, jakby ktoś na nas patrzył? Poza tym ten dom... On jest jakiś inny.
     Chłopcy zaśmiali się cicho, kręcąc głowami z rezygnacją, lecz nic nie odpowiedzieli.
- Dobra, mamy cztery sypialnie, salon, łazienkę i kuchnię, a poza tym garaż, piwnicę i strych. Światło oraz kanalizacja ciągle funkcjonują, więc nie jest tak źle - podsumował najstarszy z nich.
- Nie chcę tu spać - odezwała się dziewczyna zbuntowanym tonem i popatrzyła na niego błagalnie. Chyba nikt nie umiałby się oprzeć spojrzeniu tych proszących, jasnych, pięknych oczu. - A przynajmniej nie sama.
- Clara, obiecałem twoim rodzicom, że... - Nie dokończył swojej myśli, tylko spojrzał na nią w dość wymowny sposób. Blondynka westchnęła, a jej humor uległ jeszcze większemu pogorszeniu, o ile to w ogóle możliwe.
- Ej, oszczędźcie sobie tych amorów... Nie widzicie? Niepełnoletni! Niepełnoletni na horyzoncie! - zaczął wołać brunet, kiedy wyszedł zza któryś drzwi i posłał im zarozumiały uśmiech. - Zajmuję ten pokój. Jest odjazdowy!
- Neid... - westchnął blondyn, zaglądając do pomieszczenia w którym zniknął chłopak. Przelotem spojrzałam na drzwi i odkryłam, że postanowił zajął moją dawną sypialnię. Nie przeszkadzało mi to, bo w końcu już i tak jej nie potrzebowałam. - Wiesz doskonale, że zgodziłem się wziąć cię ze sobą tylko dlatego, że mnie o to poprosiłeś. Rodzicom się to wcale nie podobało. Chyba nie muszę ci przypominać, że masz jedynie szesnaście lat i w każdej chwili możesz tam wrócić. Wystarczy jeden, durny numer...
     Z ciekawości weszłam za nimi do środka, w samą porę, aby zobaczyć jak ten młodszy w komiczny sposób rysuje nad głową aureolę.
- Spokojnie, będę grzeczny. Skończyłem już z tym, jeżeli o to ci chodzi...
     Brat posłał mu złowrogie spojrzenie, a potem wrócił na korytarz i podszedł do dziewczyny.
- On się już nigdy nie zmieni. Nie wiem czy to był taki dobry pomysł, by go zabierać ze sobą...
- Nic na to nie poradzisz, a twoje nerwy tylko pogorszą całą sytuację. Wiem, że chcesz być odpowiedzialny, ale nie możesz niańczyć go cały czas. Powinien wreszcie dorosnąć. Zajmijmy się ważniejszymi sprawami. To jak będzie z tymi sypialniami? - spytała, posyłając mu ładny uśmiech, a on odwzajemnił się tym samym.
- Pomyślimy - odparł przekornie - A teraz chodź, zaczniemy się rozpakowywać zanim się ściemni.
     Miałam wielką ochotę pójść za nimi, ale jednak nie mogłam się do tego zmusić. Nie teraz, gdy znalazłam się w tym pokoju. Nie wchodziłam tutaj od chwili mojej śmierci. Pokój, jak wszystko inne w domu, przywoływało wspomnienia, a to było za bardzo bolesne. Jednak w tym momencie nie mogłam oderwać wzroku od ciemnofioletowych ścian pokrytych sporą warstwą kurzu. Pamiętam, jak długo namawiałam rodziców na ten odcień. Twierdzili, że jest za ciemny, pesymistyczny i w ogóle nie pasuje do dziewczyny w moim wieku, ale w końcu ustąpili. Ciemne, dębowe panele oraz jasne meble dopełniały całokształtu. To wszystko należało kiedyś do mnie, a teraz stało puste i nieużywane od kilku lat. Na ścianach zachowały się nawet moje plakaty z ukochanym zespołem rockowym. Coś ścisnęło mnie w gardle na ten widok, jednak łzy wytrwale nie chciały płynąć.
     Neidowi widocznie nie przeszkadzał ten ponury wystrój. Podszedł do okna i odsunął ciężkie, bordowe zasłony, wpuszczając do środka odrobinę światła, po czym rzucił się na spore łóżko, które zatrzeszczało z wysiłku pod jego ciężarem. Z zaciekawieniem rozglądał się po pokoju, a na jego twarzy malowało się głębokie zamyślenie i fascynacja. Prawie widziałam, jak maleńkie trybiki w jego głowie pracują ze zdwojoną siłą, analizując każdy fragment pomieszczenia. Po chwili otrząsnął się z tego stanu, po czym spojrzał w moją stronę. Patrzył prosto na mnie, a na jego twarzy pojawiła się dziwna konsternacja.
     Znałam to spojrzenie. Tak patrzyli na mnie ludzie, którym objawiałam się niekiedy dla żartów. Strach, zdziwienie, niedowierzanie - te uczucia jedno po drugim przemykało przez ich oblicza, a potem uciekali z wrzaskiem. Jednak przez lata moja moc zmalała i utrzymanie widzialnej postaci przychodziło mi z trudem, nie mówiąc już o niekontrolowanym pojawianiu się, które zdarzało się na początku mojej kariery jako ducha. Chłopak jednak nie wydawał się przestraszony, a raczej zaintrygowany. Przez jedną krótką chwilę zamarłam, czekają na jego reakcję.
     Czy to możliwe, że zwykły człowiek mógłby mnie zobaczyć, gdy jestem niewidzialna? Jednak nie musiałam długo czekać na odpowiedź. Zdumienie szybko zniknęło z jego twarzy, a powróciło zwykła ciekawość, która towarzyszyła mu od kiedy wszedł do domu. Szybko pokręcił głową i przeniósł swój wzrok na coś innego. Zaintrygowana podeszłam bliżej, aby sprawdzić, co go tak zainteresowało. Okazało się, że to zwykły kawałek starej gazety dokładnie z przed pięciu lat. Na jej stronie głównej widać było zdjęcie mojego domu i intrygujący nagłówek: "Kolejne morderstwo w Camden. Nie żyje młoda dziewczyna. Zwykły zbieg okoliczności czy zaplanowane działanie?"
     Pod spodem widniał obszerny artykuł dotyczący mojej śmierci. Reporter w dość udany sposób zrelacjonował całe wydarzenie. Podał kilka rozważanych przez policję wersji zdarzeń, choć w sumie żadna z nich nie była prawdziwa. Szczególnie podkreślił ten drobny szczegół, że mordercy zostali zabici, zanim zdołali opuścić dom. Ze wzburzeniem czytałam dalsze spekulacje o tym, że być może moi rodzice przyczynili się do ich śmierci... Co za głupoty! Nie mogąc dłużej czytać tych bzdet, przeniosłam wzrok na bruneta i obserwowałam jego reakcję.
     Chłopak jeszcze chwilę śledził tekst, a potem zerwał się na równe nogi i wybiegł z pokoju, wołając coś do swojego brata.
- Oho - mruknęłam, podążając jego śladem - Chyba będziemy się już żegnać.

I tak mamy za sobą kolejny rozdział. Wiem, wiem miał być dopiero pod koniec miesiąca, ale pogoda nie rozpieszcza, więc z nudów postanowiłam go dodać wcześniej. Możecie mnie za to  wypatroszyć ;D 



46 komentarzy:

  1. Bardzo mi się podoba. Bardzo lekko się czyta, czuję aż takie parcie żeby czytać dalej i w głębi słyszę czasem "no zobacz ją, zobacz " :D.
    Nie mogę się doczekać następnego rozdziału. Jestem ciekawa jak zareagują na tą wiadomość nowi domownicy. No i czy zobaczą ducha dziewczyny, co będzie dalej jeśli tak się stanie.

    No, dodaje do linków, bo zapomniałam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hah, dzięki ci bardzo :)
      Następny rozdział mam już napisany i wstawię ok. 28 lipca.
      Pozdrawiam :)

      Usuń
  2. Jejku, rozdział był CUD-NY! Zresztą strasznie spodobał mi się pomysł, naprawdę, coraz bardziej się do niego przekonuję. Choć często bywają filmy czy książki o duchach, to jednak po raz pierwszy spotykam się z opowiadaniem pisanym z perspektywy samego ducha, a nie bojących się go ludzi. Cieszę się, że to opowiadanie jest tak oryginalne i nieszablonowe.
    Poza tym dziewczyna, a raczej jej duch, musiała być nieco zaskoczona, kiedy zobaczyła, że do domu, w którym egzystowała, wprowadzili się nowi lokatorzy. Ciekawa jestem, jak długo tam wytrzymają i czy dowiedzą się o jej istnieniu.
    I czy ten młody chłopak faktycznie ją zauważył? No, ciekawa jestem, bo zapowiada się naprawdę intrygująco! Momentami niemal miałam na plecach ciary, gdyż tak znakomicie oddałaś dość mroczny i tajemniczy klimat.
    naprawdę fajnie, że zaczęłaś to pisać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za komentarz :)
      Cieszę się, że ci się spodobał. Jakoś tak lekko mi się go pisało ^^
      Oh, Alexis na pewno mocno się zdziwiła nowymi współmieszkańcami, ale raczej nie przejęła się ich przybyciem. Wątpi, że długo tam wytrzymają :P
      A o chłopaku nic nie zdradzam bo ciągle kreuję jego postać. Wydaje mi się dość ciekawy, ale to wam zostawiam ostateczne zdanie ^^
      Jeszcze raz dziękuję i pozdrawiam!

      Usuń
  3. "Wyglądało na to, że dom również nie może otrząsnąć się z szoku spowodowanym niespodziewanym pojawieniem się gości, a raczej nowych właścicieli."- spowodowanego
    " Jeszcze chwilę obserwowałam, ja na trawniku powstaje coraz większy stos mebli"- jak
    "Wcześniej dawaj jasno do zrozumienia o swoim nastroju, a teraz ucichł, jakby za sprawą nowych właścicieli."- dawał
    "W tym czasie usłyszała, że drzwi frontowe się otwierają"- usłyszałam
    "Światło oraz kanalizacja ciągle funkcjonuje, więc nie jest tak źle"- funkcjonują. Liczba mnoga :)
    "zaczął wołać brunet, kiedy wyszedł za któryś drzwi i posłał im zarozumiały uśmiech. - Zajmuję ten pokój. Jest odjazdowy!"- zza którychś drzwi

    Oj myślę, że ten brunecik młody zacznie interesować się śmiercią dziewczyny i w końcu zacznie zauważać jej obecność. Może to właśnie on pomoże jej uwolnić się z tego więzienia? Nie dane było go jeszcze bardzo dobrze poznać, ale i tak wydaje się być osobą dość hmm.. ciekawską i nieugiętą w swych działaniach. Nie spocznie póki nie dojdzie do prawdy o tym morderstwie. Tak myślę ^^
    Pokój dziewczyny jest wymalowany na fioletowo , a jakby miał też szary to byłby taki jak mojej siostry xd Byłoby łatwo sobie wyobrazić xd I zastanawiam się jaki plakat był tam zawieszony, jakiego zespołu xd Przepraszam, ale kocham rocka xd

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki ^^
      Kombinuj, kombinuj to może podsuniesz mi jakiś świetny pomysł na ciąg dalszy ;D
      Co do plakatu, to nie zastanawiałam się nad tym jakoś szczególnie xD.
      Oj, rocka to ja też uwielbiam. Chociaż ja kocham prawie każdy gatunek muzyki z małymi wyjątkami :P
      Pozdrawiam!

      Usuń
  4. Ależ nikt cię nie będzie patroszył za to, że dodałaś rozdział wcześniej! Tym bardziej, że jest on świetny! ;D Inna sprawa, że jak dla mnie za krótki, ale może ty lubisz takie pisać. ;)
    Szczerze mówiąc wątpię, by nowi lokatorzy w domu Alexis długo tam wytrzymali. Już Dom się o to postara, przynajmniej tam się wydaje. Zastanawia mnie ten chłopak. Czy rzeczywiście widział Alexis? Jeżeli tak, to dlaczego nie zareagował? Jest medium i widok duchów ma na porządku dziennym? Pewnie będzie chciał odkryć prawdę o morderstwie. Dziewczyna mu w tym pomoże? A może dzięki temu uda jej się wyrwać z wiezienia? Ja oczywiście już snuje spekulacje, ale mną się nie przejmuj. Taka już moja natura - lubię się domyślać. ;D Tak czy inaczej rozdział stawia przede mną setki pytań, wiec pisz szybko, żeby na nie odpowiedzieć. ;) Błędy zgrabnie wymieniła moja przedmówczyni, więc chyba nie ma sensu się powtarzać. Miałam skomentować wczoraj, zaraz po przeczytaniu, ale zwyczajnie padłam. *.*
    Całuski! ;**

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo ci dziękuję za miły komentarz ;)
      Hah i bardzo dobrze, że snujesz domysły może to one podsuną mi jakiś pomysł na ciąg dalszy ^^ Ja sama na razie nic nie zdradzam ;)
      Pozdrawiam serdecznie!

      Usuń
    2. To dobrze, będzie większe zaskoczenie dla nas ;>

      Usuń
  5. Ja bym do końca miesiąca nie wytrzymała! Szczególnie, że pod ostatnim rozdziałem chciałaś napisać, co będzie dalej, ale się powstrzymałaś [Dlaczego?!]. Więc czekałam, czekałam i się doczekałam:) *Jupiii!* Wiem dziwna jestem:))

    Rozdział jest bardzo ciekawy. Nie mogę się doczekać aż nasza kochana Alexis [ z tego co przeczytałam, wywnioskowałam, że jest ona duchem, jeśli się mylę wyprowadź mnie z błędu:)] przestraszy blondi:) Chłopacy wydają mi się bardzo ciekawi, czyżby jeden z nich wyczuł naszego duszka? Ciekawe, czy ten brunet się zainteresuje śmiercią głównej bohaterki, może w końcu zorientuje się, że to ją widział?

    Kurczę, muszę przyznać, że miałam momentami ciarki na plecach. Moja mam weszła do pokoju i się spytała co ja jestem taka blada? Hehe:D
    Mam nadzieję, że nowy rozdział pojawi się szybko:) I proszę nie strasz mnie, że nowy wpis pojawi się się za miesiąc, bo ja zawału dostanę! :)

    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haha ;D Niee, następny rozdział powinien pojawić się 28 lipca :)
      Fajnie, że rozdział ci się spodobał.
      Tak, tak Alexis to imię głównej bohaterki, która jest duchem.
      Również pozdrawiam!

      Usuń
  6. Czemu miałabym Cię wypatroszyć? Mnie tam to bardzo cieszy;) Skąd Ty masz tyle weny? Pożyczyłabyś trochę;P Rozdział cudny. Tak sobie myślałam, że ten duch spokoju w domu nie będzie miał. Bardzo fajnie opisałaś pierwsze chwile nowych lokatorów w domu. Już ich polubiłam;) No i teraz nie wiem, czy w końcu ją zobaczył, czy nie. Alexis ma charakterek. No i perspektywa przestraszenia blondynki. Oj, zapowiada się ciekawie. Nie mogę się doczekać NN.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki ^^ Hah, wena to sobie przychodzi i odchodzi kiedy chce, a ja nic nie mogę na to poradzić :P
      To czy Neid w końcu zobaczył ducha czy nie na razie pozostaje moją tajemnicą, którą muszę jeszcze chwilę przemyśleć. Także jeszcze w następnym rozdziale się tego nie dowiecie.
      Pozdrawiam serdecznie ;)

      Usuń
  7. Rety, już uwielbiam główną bohaterkę, w sumie ciekawe jak to jest być duchem?... :)
    Neida też bardzo polubilam. Mam nadzieję, że nie opuści on z bratem i jego dziewczyną tego domu tak szybko tylko przez głupi wycinek z gazety.
    Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że zarówno Alexis jak i Neid przypadli ci do gustu ^^
      Również pozdrawiam ;)

      Usuń
  8. Uwielbiam, uwielbiam, uwielbiam! Aż nie wiem od czego zacząć. Ale dobrze - na początek Twój styl. Jest świetny - cudownie wszystko opisujesz, główną bohaterkę [ którą uwielbiam!], jej wewnętrzne monologi, no po prostu cud, miód i góra orzeszków.
    Pomysł na historię jest przegenialny. Zazwyczaj takie opowiadania są pisane z perspektywy ludzi, a nie ducha. A u Ciebie jest właśnie na odwrót i bardzo, bardzo mi się to podoba.
    Jestem ciekawa, czy Neid zobaczył Alexis czy nie. W każdym razie domyślam się, że będzie chciał rozwiązać zagadkę morderstwa. No, mam nadzieję, że wkrótce się wszystkiego dowiemy.^^ Och, i mam nadzieję, że Alexis urządzi jakieś (nie)małe straszenie tej blondynce. :D
    W każdym razie jestem pod wieelkim wrażeniem!

    Pozdrawiam i życzę weny, Vastness

    http://kroniki-wladcow-ognia.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki ^^ Bardzo mi miło, słysząc tyle miłych słów.
      No właśnie ja nad tym ubolewam, bo zawsze się zastanawiałam, jak taki duch się czuje xD Może dziwne, ale ja tak mam.
      Neid z całą pewnością należy do osób niezwykle ciekawskich, więc ta sprawa długo nie da mu spokoju ;)
      Również pozdrawiam serdecznie, a wena każdemu na pewno się przyda, więc tobie też jej życzę ;D

      Usuń
  9. Znalazłam Twojego bloga i jestem z tego faktu niezwykle zadowolona :)
    Może zacznę od podstaw czyli błędów z poprzednich rozdziałów (bo przecież mało prawdopodobne, że przeczytałabyś mój komentarz pod rozdziałem pierwszym).
    No więc:
    Rozdział I
    "Nie zrozumcie mnie źle, nie popełniłam żadnego przestępstwa, a jednak zostałam uwłasnowolniona."
    - chyba raczej ubezwłasnowolniona
    "Włamania, bójki, morderstwa są na początku dziennym, a ludzie żyją tu w ciągłym strachu."
    - porządku, a nie początku :)
    Rozdział II
    "Dom wydawał się tak samo martwy, jak na początku, gdy go się do niego wprowadziłam."
    - gdy się do niego wprowadziłam.
    "Wiesz doskonale, że zgodziłem się ze sobą wziąć tylko dlatego, że mnie o to poprosiłeś."
    - (...) że zgodziłem się Ciebie ze sobą wziąć tylko dlatego, że mnie o to prosiłeś.

    Lubię, lubię, lubię. Genialne opowiadanie.
    Już nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału, a bardzo rzadko czuję TAKI niedosyt. Z reguły jest to jedynie ciekawość. Nie tym razem. Zainteresowała mnie główna bohaterka, świetna fabuła, a prolog był wręcz mistrzowski.
    Mam nadzieję, że kiedyś pojawi się opcja powiadamiania o nowych rozdziałach, tymczasem dodam Cię do siebie do linków i będę codziennie tu zaglądać w oczekiwaniu na Rozdział 3.
    Pozdrawiam serdecznie i życzę weny ;)
    tenebris-parte.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo ci dziękuję ^^
      Oj, błędy to moja zmora od zawsze. Mogę czytać rozdział kilkanaście razy, a i tak nigdy wszystkiego nie wyłapię do końca.
      Cieszę się, że historia ci się spodobała. Właściwie to myślałam nad założeniem kolejnej zakładki dla osób, które chcą być powiadamiane o nowościach, więc może zaraz coś wykombinuję ;) Ale już teraz mogę ci podpowiedzieć, że następny rozdział, chociaż już dawno napisany, pojawi się dopiero ok. 26-28 ;)
      Pozdrawiam!

      Usuń
    2. Tak późno? Nie da się tego jakoś przyspieszyć?
      Błagam.
      Dobra, poniżę się, a co tam- *błaga na kolanach*.
      Widzę, że zakładka jest, to lecę się zapisać!

      Usuń
    3. Haha, zobaczymy ;) Nic nie obiecuję, ale zobaczę co da się zrobić. Bo w sumie to nie zależy ode mnie, a od dostępu do neta :(

      Usuń
    4. Zawsze coś. :D
      Na listę powiadamianych już się wpisałam, więc jak tylko będzie coś nowego, to koniecznie daj znać. ;)

      Usuń
  10. Dziękuję Ci za miły komentarz u mnie. Cieszę się, że moja historia przypadła Ci do gustu. Do dwóch tygodni powinien pojawić się pierwszy rozdział.
    Obiecuję, że jak tylko znajdę wolną chwilę przeczytam i Twoją twórczość oraz wypowiem się - być może dość konstruktywnie - na jej temat.
    Pozdrawiam i również życzę weny!

    [szepty-przeszlosci]

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O to ja z niecierpliwością czekam na nowy rozdział u ciebie. Historia bardzo mnie zaciekawiła, więc czytanie to sama przyjemność ;)

      Usuń
  11. Za nic nie będę cię karać, chyba, że za to, że nie ma jeszcze kolejnego rozdziału, bo ta historia szczególnie wryła się w moją głowę i prosi wciąż ona o ciąg dalszy. Sama nie wiem, co mnie w niej tak przyciąga, ale choć to dopiero drugi rozdział zostałam już całkowicie wchłonięta. Dlatego pokornie proszę: Następny rozdział niech jak najszybciej pojawi się na blogu! Może tak jeszcze przed sobotą, bo od niej znów przez tydzień nie będę miała dostępu do neta. Wiem, jestem niecierpliwa... ale cóż poradzić, kiedy znikąd wprowadza się do tego niezwykłego domu, jakaś tajemnicza trójka, w tym dwóch przystojnych braci. gdzie już od początku miałam nadzieję, że to brunet nie ma dziewczyny. Jakoś ten blondyn nie pasował mi do tych niezwykłych wydarzeń, które z pewnością z czasem nastąpią, no i oczywiście nie pasował mi jako kandydat zamieszkania w pokoju naszej bohaterki, dobra "byłym" pokoju. No i dlaczego "dom" tak nagle stał się normalniejszy i nie odpowiada na zadawane mu pytania. Przyznam, że to mnie zaintrygowało, jak również fakt, że Alexis przewiduje szybkie opuszczenie tego budynku przez nowych lokatów. Ja tam mam nadzieję, że zostaną na dłużej... Pozdrawiam i przepraszam za tak nieskładny komentarz, chyba wciąż jestem ogarnięta przez twoje opowiadanie i słowa same wyskakują z mojej głowy, z niekoniecznie łatwym do odczytania przekazem:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za komentarz ^^
      Niestety następny rozdział dopiero w przyszłym tygodniu, jakoś pod koniec :(
      Alexis chyba tak szybko się tej uroczej trójeczki z domu nie pozbędzie. Stanowczo za dobrze się bawię ich kosztem, aby ich tak po prostu wyrzucić xD
      Blondyn jest chyba najbardziej odpowiedzialny z nich wszystkich, może stad twoje wrażenie na jego temat ;D
      No cóż ja mogę jeszcze powiedzieć? Po prostu jeszcze raz dziękuję za komentarz i pozdrawiam :)

      Usuń
    2. W przyszłym tygodniu? Trochę długo, ale może akurat trawisz w dzień, w który wrócę i będę miała nad zwyczaj miłą niespodziankę:)
      No i dobrze, że Alexis nie uda się to tak łatwo, bo dzięki temu szykują się naprawdę ciekawe wydarzenia, których już nie mogę się doczekać:)

      Usuń
  12. Zacznę od tego, że bardzo się zdziwiłam, kiedy dotarło do mnie, że bohaterka jest duchem. To chyba pierwszy blog, który odwiedziłam z tego typu paranormalnością. Ale bardzo mi się to spodobało ;D.
    Tak szczerze (a inaczej nie umiem) to wcale nie chciało mi się dzisiaj nic czytać. Ale przemogłam się i zmusiłam się chociaż do prologu, mówiąc "Najwyżej mi się nie spodoba i odłożę to do jutra". Ale nie. Wciągnęło mnie i nawet nie wiem kiedy skończyłam czytać rozdział drugi. W międzyczasie nawrzeszczałam jeszcze na brata, że mi przeszkadza, a jestem bardzo zajęta ;).
    Ciekawi mnie, co będzie dalej. Więc pisz szybko i jak dodasz to mnie możesz poinformować :).
    Pozdrawiam i życzę weny.

    http://www.mapazycia.blogspot.com/
    http://czarnykrukk.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję ^^ Cieszę się, że opowiadanie ci się spodobało. Lubię fantastykę i miałam już kilka takich opowiadań, a o duchach jeszcze nigdy nie pisałam, więc pomyślałam - czemu nie ;D
      Oczywiście dam ci znać, gdy wstawię kolejny rozdział ;) A teraz zmykam dokończyć czwórkę, bo mam kilka (chyba) fajnych pomysłów.
      Pozdrawiam serdecznie!

      Usuń
  13. Takiego opowiadania jeszcze nie czytałam :) Świetny pomysł miałaś w tym, żeby pisac jako duch :) Dodaje Ci to oryginalności, nie powiem ;)
    Możesz mnie powiadamiac o następnych rozdziałach?
    http://dni-chaosu.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki ;)
      Oczywiście dam znać, gdy pojawi się następny rozdział.
      Pozdrawiam!

      Usuń
  14. Zaintrygowało mnie twoje opowiadanie. Duch zamordowanej dziewczyny, żyjący dom... no, no. To wszystko brzmi ciekawie. Przeraziło mnie to, że ten dom zabił tych włamywaczy. W jaki sposób? Mam nadzieję, że z czasem to się wyjaśni. W sumie to należało im się, za to, że odebrali życie niewinnej nastolatce. Zastanawiam się, jak długo wytrzymają nowi lokatorzy. Może jednak nie zrażą się informacją o morderstwie i zostaną. Powinna się cieszyć, przynajmniej będzie miała towarzystwo ( poza domem )... no, w pewnym sensie xd Strasznie podoba mi się ta historia i z pewnością będę ją czytać, więc czekam na kolejny rozdział :)
    [kwiat-spowity-mrokiem]

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo :) Cieszę się, że zajrzałaś i opowiadanie przypadło ci do gustu.
      Sprawa domu jeszcze wielokrotnie będzie poruszana, więc może i o tym incydencie gdzieś, kiedyś wspomnę.
      Pozdrawiam :)

      Usuń
  15. Świetny rozdział :) Mam nadzieję że lokatorzy zostaną dłużej w tym domu. Czekam z niecierpliwością na kolejny rozdział.

    OdpowiedzUsuń
  16. Kurczę blade, Twój pomysł jest genialny! To tak na początek ;)
    Nigdy wcześniej nie czytałam czegoś takiego. Opowiadanie pisane z perspektywy ducha? Niesamowite!
    Wbrew temu co uważa bohaterka, to ja sądzę, że nowi lokatorzy zostaną w domu na dłużej. Ten młody chłopak jest wyjątkowo intrygującą postacią i już zdążyłam go pokochać ;D
    Tak odnośnie żyjącego domu, to jest to naprawdę niewyobrażalne. Aż teraz boję się przeprowadzić, żeby przypadkiem i mój dom się taki nie okazał. Jednakże mam dziwne wrażenie, że on zamilkł już na stałe. Czy jest to możliwe?
    Uważam jednak, że rozdziały są stanowczo za krótkie ;p. Mam nadzieję, że kolejny pojawi się jak najszybciej i mnie o nim poinformujesz ;)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jejku dziękuję ^^ Bardzo się cieszę, że mój pomysł ci się spodobał. Na początku nie byłam do niego przekonana, ale teraz już tak :)
      O tak, Neida to ja kocham miłością bezgraniczną ;D Uwielbiam postacie z takim charakterem.
      Czy dom umilkł? Hmm... Na razie tego nie zdradzam, bo biorę pod uwagę kilka wersji przyszłych wydarzeń i jeszcze na żadne się nie zdecydowałam ;)
      Oj tam, krótkie rozdziały... Wszak zajmują cztery strony w Wordzie. Wolę dodawać krótsze, ale częściej niż długie raz na dwa tygodnie. No, ale jak chcecie ciut dłuższe, to się postaram ;)
      Oczywiście dam ci znać o nowym rozdziale.
      Pozdrawiam!

      Usuń
  17. Hah, coraz bardziej podoba mi się charakter głównej bohaterki xD
    Zaintrygowało mnie też zachowanie domu, kiedy pojawili się nowi lokatorzy. I jestem ciekawa, co zamierza zrobić Neid po tym, jak dowiedział się, że w jego nowym miejscu zamieszkania zamordowano kogoś :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki za komentarz ;)
      Faktycznie Alexis nie można odmówić charakterku ;D Jest niezwykła i chciałabym, żeby tak już zostało, a jak wyjdzie, no to zobaczymy później :P

      Usuń
  18. cos czuję rozmansik <3 :D aha! :D jak to zwykle bywa, Ef musi kogoś łączyc, ja już mam swoją ukochaną parkę <3 Mraaaaauuu! :D Ide czytac bo jestem ciekawa co on mu powie xD :D nie wyprowadzą się na bank xD :D tego jestem pewna, ale co mu powie... hm... wielka tajemnica :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cichooo tam. Żadnego romansu nie będzie. Koniec i kropka ;D Będzie krew i zgrzytanie zębów, a nie ;D Nie będzie czasu na miłość.
      Tak tylko sobie zrzędzę, a koniec końców wyjdzie co innego, więc się nie przejmuj :P
      O, a kto stanowi twoja ulubioną parkę? ;D Chociaż chyba się domyślam już.

      Usuń
  19. trudno się nie domyslić! :D Jk zobaczysz moje słodkie oczka to będzie romansik xD :D

    OdpowiedzUsuń
  20. Jak to mam w zwyczaju, zacznę od tego co mi się nie podobało :3
    Hm, nie lubię, gdzie wszystkie postacie są ładne lub przystojne. Nie określiłaś jakichś szczegółów ich twarzy lub sylwetek, chociaż mogłaś, bo Alexis przecież miała okazję przypatrzyć się im bliżej. Podałaś dane, które mogłam sobie z łatwością sama wyobrazić przy użyciu słowa "ładny" lub "przystojny". Dla mnie ogromnym wyzwaniem jest podawanie szczegółów; nosa, napomnieć coś o uszach, jakichś odrostach, wisiorku na szyi, wąskich lub pełnych ustach; szczegółów niby nie tak ważnych, co naprawdę uzupełniających całe opowiadanie.
    Nie zauważyłam żadnych literów, ale może dlatego, że skupiłam się głównie na treści :D Nie zmienia to faktu, że jest ona niezła. Od razu czuję atmosferę horroru, tylko mam nadzieję, że mnie nie zawiedziesz i pokażesz coś strasznego. Ostatnie horrory jakie oglądam to nudne niewypały - może coś polecisz? :3
    Domyślam się, że ta blondynka jest raczej spokojna, szesnastolatek (chyba było podane jego imię, ale zapomniałam :3) jest narwańcem, a jego starszy brat też mi się z takim kojarzy, choć wydaje się bardziej opanowany.
    czytam dalej! :DD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No i dziękuję za kolejny wyczerpujący komentarz ;D
      Masz rację, chyba za bardzo pogalopowałam na przód, a nie zwróciłam uwagi na wyglądzie. Ja zawsze mam z tym problem -.- Ale spoko, nadrobi się ;D
      Uh, jakoś nie sięgam ostatnio po horrory. Rodzice kupili kilka, ale nie mam czasu je oglądnąć.
      Powiem ci, że bardzo trafne skojarzenia masz z tymi postaciami ;D Chociaż... Jeszcze coś mogę pozmieniać, znając mnie :P I np. z blondynki zrobi się szaleniec, a najmłodszy z gangu stanie się zamknięty w sobie ;DD

      Usuń
  21. No to chyba doczekałam się rozpoczęcia wątku miłosnego :D Mam taką nadzieję przynajmniej ^^ Uhu, no to Neid odkrył, że w domu, do którego się wprowadzili, dokonano morderstwa... i co teraz? nie sądzę, żeby to sprawiło,że się wyprowadzą, chociaż Clara na pewno będzie trząść gaciami :P Czytam dalej, mając nadzieję na więcej Neida ^^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki za komentarz ^^
      Oj, do wątku miłosnego to jeszcze długaa i zawiła droga, o ile w ogóle się pojawi :P
      Na razie musi ci wystarczyć to co jest między Mattem a Clarą xD
      Neid stał się jedną z głównych postaci, więc całkiem sporo go będzie :)

      Usuń